Przeanalizowałem sobie stare wejścia i widzę że miałem je zbyt często w środku fali. Jak napisałeś postaram się częściej grać "od bandy do bandy" pozostając na razie wierny ciasnemu SL bo to mi po prostu odpowiada i wbrew pozorom daje wewnętrzny spokój.
@meylo, oczywiście patrzę na M5 i M15 a rano to od D1 nawet jadę w dół. Na początku jednak robiłem to często przed wejściem a ostatnio już tylko po. Tradowałem w przekonaniu że stratne wyniki to tylko statystyka i w końcu sama się odwróci. Zbytnio luzowałem przykładanie się do rozeznania rynku przed wejściem. Myślałem że na luzie mogę sobie od czasu do czasu zerknąć na EKG i M1 a saldo będzie rosło. Okazuje się że nic z tego - FX to bez względu na miejsce w ewolucji tradera ciężka harówka i jak się chce mieć wyniki nie ma mowy od podejścia na luzaka "bo się w końcu uda". Koniec z obijaniem.
Gra na M5 i M15 w teorii powinna być łatwiejsza od M1 ale na dłuższą metę nigdy w sumie tego nie robiłem więc na razie jeszcze tego nie zrobię. Myślę jednak o tym aby zrobić sobie jakiś jeden tydzień i obserwować rynek na M5.
@maserati, dzięki za radę ale nie zgadzam się ze stwierdzeniem iż w ten sposób nie da się zarabiać. Nawet ja miałem okresy zyskowne chociaż nie uważam się za dobrego tradera. Nie mówię tu rzecz jasna o okresach tygodnia czy miesiąca bo nawet rok zamykałem na plusie a skalpuje na M1 od początku.
Założenie z 30-40p na SL to już nie jest dla mnie skalping. Wyższe interwały są kuszące i na pewno łatwiejsze od M1 ale nie pasują do mojego stylu i już wolę zrezygnować z FX niż mieć z niego zyski np na H1/H4 ale strasznie się przy tym męcząc. Na razie takie jest moje postrzeganie FX chociaż nie daję sobie ręki uciąć że nigdy się nie zmieni.
Dzisiejsze wejścia. Podszedłem do rynku jakbym pierwszy dzień do niego usiadł po 2 latach przerwy. Byłem może i przesadnie ostrożny ale za to dokładniej sprawdziłem przed wejściem jaka jest szansa na realizację tradu z zyskiem i wybrałem tylko 2 spośród około 5-6.
Pierwsza była S na kangurze. Wejście na kontynuację ruchu z otwarcia dnia.
Bardzo dobre miejsce wejścia: dojście do bandy i potwierdzenie w dwóch świeczkach. Cena praktycznie od razu poszła zgodnie z kierunkiem że i pewnie SL=2p spokojnie by wystarczył.
Prowadzenie pozycji zadowalające: wyczekanie na pierwszą korektę. Po przebiciu LT był retest i kontynuacja kierunku. Cena nie zrobiła nowego dołka i powoli zaczęła wracać. Wtedy jednak był mocny zjazd chociaż nadal bez nowego dołka. Rynek był dosyć spokojny to potrzymałem trad jeszcze chwilę ale widząc brak siły do zjazdów i mieszanie ceny w jednym zakresie wyszedłem. Chwilę potem rynek potwierdził moje obawy i bardzo ładnie poszedł daleko w drugą stronę.

Po południu jedno wejście: S na ujku. Wejście na kontynuację ruchu z otwarcia pejsów.
Dobre miejsce wejścia: miejsce nie było idealne i dlatego SL=5p ale widziałem spory potencjał w tym zagraniu.
Prowadzenie pozycji przeciętne: rynek momentami walczył ze spadkami chociaż na wykresie widać same ładne spadkowe świeczki. Przetrzymane na luzie. Zamknięte od razu po dotarciu do pierwszego TP i powrotu ponad s/r. Zgodnie z zasadami powinienem poczekać co najmniej jedną korektę. Akurat wyszła podręcznikowo chociaż na pewno było by trochę obaw bo cofka była z dwoma próbami. Rynek trochę bardziej powalczył potem z dalszym spadkiem ale dotarł do kolejnej bandy i planowanego TP. Zamknąłem od razu bo potrzebowałem zyskownej pozycji ponad 10p po ostatnich fatalnych seriach strat. Po prostu dla swojej psychy tego potrzebowałem i musiałem to zrobić.

Tydzień zamknięty na minus (podsumowanie zrobię w weekend) ale wyciągnąłem w nim sporo wniosków w czym pomocne były Wasze rady
