Tomasz196407 pisze: ↑21 kwie 2020, 21:39
zawsze obrażając innych trzeba siebie wybielić do piórek anioła dużo napisać innym i dalej tkwić co ja złego robie
a na koniec długich rozpraw na prywatnej poczcie napisac to ja taki SUbiektywny tylko jestem
Kapitanie Anomalio to takie moje głośne myślenie w kajucie ma
ła kara za to zaspokoi Cie?

sorry za słowo zaskpokoi źle może sie kojarzyć - wyznacz kare świeżakowi na pokładzie
Krab jakbyś nie wybielał czarne zawsze pozostanie w dawnej postaci
nie da sie zrobic bielszego czarnego
Ale że co? Skórę mam założyć, metalowe szpilki i kogoś wychłostać pod pokładem?!
Nieeee... Późno już, no i we wtorki nikogo nie bijam, bo to przynosi pecha
Tomaszu, w
Rejsie kary są za solidne przewinienia, raz
współrejsowicze chcieli wyrzucić kolegę za burtę, więcej nie pamiętam.
Omówiliśmy ten temat dawno temu,
włala:
Anomalia pisze: ↑23 sty 2020, 14:00
hmmmmm....
"Nowelizacja" pierwszego polskiego prawa morskiego przewidywała taką karę:
"Za przewinienie to przewidziano karę kneblowania i skrobania języka. Kneblowanie polegało na tym, że skazanego zakuwano w żelazo, ręce wiązano z tyłu, a w usta wpychano sworzeń, który mocno przywiązywano z tyłu głowy do masztu i trzymano tak aż do utraty przytomności."
O, albo to:
"Prawo Oleronu z artykułów z 1644 r. przewidywało przepalenie w języku dziury rozżarzonym żelazem."
Doprawdy nie wiem, czemu mi się to przypomniało w tej chwili
cajto pisze: ↑23 sty 2020, 16:20
Anomalia pisze: ↑23 sty 2020, 14:00
(chociaż znów zupełnie nie wiem czemu, przypomniało mi się że buntowników wieszano za nogi na noku rei

).
"Średniowiecze stworzyło nawet pewne zasady bicia żony. W zwyczajowym prawie brytyjskim mąż mógł bić żonę tylko określonymi przedmiotami. Stare prawo pozwalało chłostać żonę jakimś rozsądnym przedmiotem na grubość jako pręt nie większy niż kciuk."
Mam nadzieje, że doceniasz uroki życia w naszym pięknym kraju w XXI wieku, a nie na przykład w XIV w Anglii"
Zdajesz się być rozsądną niewiastą...
Wspominałam, że bardzo mnie raduje, że rozmawiamy jak ludzie?
Podczas czytania ostatnich stron rzuciło mi się w oczy, że FE to dla (co najmniej) kilku osób to czarna magia

I że chcesz o tym nam opowiedzieć, Tomaszu. Super
Jeszcze na dobranoc kilka słów zwierzeń (bez kozetki) nt. mojego dt

Zabawa już była, znowu robię to po swojemu. Wiem, zgroza - nie wychodzę ponad m5, czasem zerkam na m15
Oswoiłam się z wielkimi jak tsunami m1 i m5

Opatrzyłam na nowo z wykresem. Nie interesują mnie żadne dane i wiadomości - i to cenię w tym, co robię. Żadne analizy długoterminowe, żadne fundamenty.
Ale chodzi mi po głowie, że warto Was zapytać o pewne rzeczy i nie omieszkam tego jutro zrobić
