qduaty pisze: ↑03 lut 2020, 23:59
oj.. to nie miło tak patrzeć na tyle kasy "nie zarobionej"
Ale ale ale powinnas o tym zapomnieć i olać a nie pamiętać pół roku.. czy tam 2 miesiące.. toż to cała wieczność na forexie
Nie -
nie powinnam!!!
Powinnam właśnie!
Człowiek uczy się na błędach, błędy są kosztowne - to jest błąd! Takich błędów dużo popełniłam -
nasermateryzm w ustawianiu pozycji, lub za duża dokładność (przy szerokim spreadzie to zło). I jeszcze mało mądry (imho) banał często powtarzany na forum że forex to nie apteka

Jasne, że nie apteka ale ma swoje reguły w kwestii dokładności, których trzeba przestrzegać by zwiększyć swoje szanse. Tylko tyle i aż tyle.
Popatrz, ile tu błędów do łatwej poprawy! ŁATWEJ - a "kosztowało" kupę kasy (choć nie lubię tak myśleć, brak zysku nie jest stratą przecież) choć tu akurat ciężko mi myśleć inaczej), które pozostało w teorii a nie na koncie.
I jeszcze - tak, fx może być aż tak prosty, czasem mam wrażenie że niepotrzebnie to wszystko tak komplikujemy swoim chciejstwem i życzeniowością i niecierpliwością (to apropos dzisiejszej sytuacji na tej soi).
To żywe przykłady, jak łatwo w lt wpaść w pułapkę - "cena jest daleko, ustawię sobie zlecenie na poziomie xyz i zapominam o sprawie". Ustawiam (ja) tą kreskę (bo ustawiam przesuwając poziomą kreskę na wykresie a nie wpisując konkretną wartość) - dziesiątki pipsów, setki od miejsca w którym jest aktualna cena więc co tam, pięć pipsów w lewo czy w prawo

A potem takie są skutki jak widać - zatem im dłużej patrzę na irytującą soję tym większą mam motywację żeby tak więcej nie zrobić. I
pamiętać, żeby tak nie robić
I jeszcze jedno - to pokazuje, że nie warto łapać samiusieńkich górek i szczytów, no nie warto i już. Jasna sprawa, że przynosi to dużą satysfakcję i jest przyjemne, (oczywiście mówimy o jednej pozycji na instrumencie a nie dziesiątkach z których jedna trafi w punkt) ale takie coś można robić jak się siedzi przy wykresie, a nie w przypadku zleceń oczekujących (oraz tp i sl przy nich), raz ustawionych i odfajkowanych na checkliście, że załatwione.
A jako że mamy
siarczysty luty, to z życzeniami dobrego dnia łączę
deszczową piosenkę pasującą jak ulał do tej
srogiej-srogiej lutowej aury którą za oknem mam(y).
Dobrego dnia,
współrejsowicze!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.