Rejs.

[Anomalia]

Tu będzie spis treści, ułatwiający mi życie.
O ile oczywiście wątek będzie maił więcej niż 1 stron
Jeśli będzie miał jedną - to gasząc światło i zamykając wątek, zostawię tu przepis na fantastyczny sernik

I jak ja się tutaj mam odnaleźć? 500+ stron

Czyli sernika nie bedzie?

Kiedy zaczynałam Rejs, nie wiedziałam, że posty można edytować tylko przez jakiś krótki czas a potem możliwość ta znika. W planie miałam regularne uzupełnianie spisu treści, co okazało się niemożliwe (nie można zostawić jednego postu możliwego do edycji, nie z poziomu użytkownika).
Jak widać, wątek się rozrósł nadspodziewanie i niech rośnie dalej. A Ty podpowiedziałeś mi właśnie totalnie absurdalną myśl, że w sumie oprócz cotygodniowego KO (kulturalno-oświatowy wpis czyli filmy warte polecenia) mogłabym wrzucać przepisy na umowny sernik
Ale nie, nawet mnie to przerasta Niemniej jakby ktoś potrzebował przepis na proste ciasto z efektem WOW w celu dopieszczenia swojej lejdi, teściowej, siebie czy kogoś, to na pw wysłać mogę
Bo taka jest prawda, że i na fx i w kuchni nie trzeba spędzać całego życia żeby osiągnąć finalny efekt WOW

[Tolmon_Nika]

Jak widać, wątek się rozrósł nadspodziewanie i niech rośnie dalej. A Ty podpowiedziałeś mi właśnie totalnie absurdalną myśl, że w sumie oprócz cotygodniowego KO (kulturalno-oświatowy wpis czyli filmy warte polecenia) mogłabym wrzucać przepisy na umowny sernik
Ale nie, nawet mnie to przerasta Niemniej jakby ktoś potrzebował przepis na proste ciasto z efektem WOW w celu dopieszczenia swojej lejdi, teściowej, siebie czy kogoś, to na pw wysłać mogę
Bo taka jest prawda, że i na fx i w kuchni nie trzeba spędzać całego życia żeby osiągnąć finalny efekt WOW

Kulinaria dla teściowej ἀνωμαλία

[Anomalia]

Tolmon_Nika widziałam obrazek

Manipulacje liczbami cd.
Dwie tabelki poniżej: jedna już znana - mamy idealną sytuację 52 tygodni, z zyskiem 10% tydzień do tygodnia, startując od 1000 zł.
Oraz nową tabelkę, pozornie zupełnie idiotyczną: też 1000 na start, 52 tygodnie, zysk 10% w tygodniu ALE zysk jest wypłacany co tydzień. Czyli startujemy od tysiaka i kończymy z tysiącem na koncie, w międzyczasie wypłacając co tydzień 100 zł. (100 zł x 52 tygodnie = wypłaciliśmy 5 200 zł).
Mamy więc: 142 042,93 - 1000 (depo początkowe) = 141 042,93 zł vs. 5 200 zł.

cdn.

[Anomalia]

Niestety, jednak nie żyjemy w krainie wiecznej fx-pomyślności i nie udało nam się wypracować zysku 10% tydzień do tygodnia przez rok
Jak się nam zmienił stan konta?
Jak w tabelce Mamy uwzględnione cztery tygodnie bez zarobku ale depo nie zostało naruszone.

Ile zarobiliśmy?
Ano w wariancie 1: 97 017,23 zł - 1000 = 96 017,23 zł
a w wariancie 2: 5 200 - 400 = 4 800 zł.

cdn.

[Anomalia]

Jest jeszcze gorzej, o życie to nie bajka

Wyszliśmy dodatkowo na zero przez kolejne trzy tygodnie

W wariancie 1: nasz zysk wyniesie na koniec roku 72 890,48-1000 = 71 890,48 zł
A w drugim: 5 200 - 600 = 4 500 zł.

Co się zacznie w wariancie drugim dziać? Nic. Nasza głowa widzi dalej równego tysiaka na koncie, żadnego dramatu.
A w pierwszym? Czy u większości w gorącej wodzie kąpanych inwestorów nie zacznie się kalkulacja: miało być 141 k a jest zaledwie połowa z tego? Czy po serii trzech stratnych pod rząd - stratnych na większych kwotach - nie zacznie się myślenie "odrobię"?
Podkreślam, że na razie nic nie straciliśmy - wyłącznie zarobiliśmy mniej, niż się spodziewaliśmy!
Symulacja strat przed nami

[krab29]

Wywołałem burzę i dobrze że statek się nie przewrócił. Pozdrawiam wszystkich. 3majcie się. Tolmon może wrócisz do daxa. Będzie co czytać.

[Andreasgp]

Niestety, jednak nie żyjemy w krainie wiecznej fx-pomyślności i nie udało nam się wypracować zysku 10% tydzień do tygodnia przez rok

Jak się nam zmienił stan konta gdy -10% przez kilka tygodni

[Anomalia]

Niestety, jednak nie żyjemy w krainie wiecznej fx-pomyślności i nie udało nam się wypracować zysku 10% tydzień do tygodnia przez rok

Jak się nam zmienił stan konta gdy -10% przez kilka tygodni

Zastanawiam się nad założeniami.
O ile w składanym nie mam problemu - mamy stratę 10% i jedziemy z koksem dalej, o tyle w prostym musiałam założyć, że co prawda tracimy 10% ale wpłacamy brakującą stówkę (z już zaksięgowanego zysku). Tak chyba ok będzie?

Zatem zysk po ciągu strat zaznaczonych na żółto (strata 10%) to:
- wariant 1: 33 863,29 zł
- wariant 2: 4 540 zł.

To tylko 6 z 52 tygodni na stracie! 46 tygodni mamy super moce i wypracowujemy stały zysk 10%

[Anomalia]

I jeszcze jedno - wersja jak wyżej, ale straciliśmy 20% depo! na bardzo wczesnym etapie inwestowania (tydzień w zasadzie jest bez znaczenia i jest to moja lekka manipulacja drrramatyczna): w trzecim tygodniu.
Zysk 1: 29 989,59 zł
Zysk 2: 4 430,00 zł

(mam nadzieję, że się nie pomyliłam znacząco w formułach pisząc je w locie i na kolanie, jeśli się pomyliłam to się spalę ze wstydu )

W wariancie 1 mogliśmy mieć 141 k a mamy 30 k.
W wariancie 2 mogliśmy mieć 5,2k a mamy 4,4 k.

Oczywiście, jest to zupełnie teoretyczne rozważanie, z wielu powodów których przecież tłumaczyć nie trzeba. Ale pokazuje dość jasno, że nie można oczekiwać cudów od fx, bo tu cudów nie ma.
Wydaje się, że pierwszy wariant jest korzystniejszy. Ale czy na pewno? Dla każdego? Ile trejderów, zwłaszcza emocjonalnych, zaczęłoby odrabiać straty, porzuciło plan, zaczęło gonić króliczka? Ilu straciłoby zimną krew po trzecim tygodniu kończonym na minusie?
Zatem co jest bardziej korzystne: wariant 1 czy 2? Moim subiektywnym zdaniem, nie ma jednoznacznej odpowiedzi i do tego dążyłam pokazując te tabelki. Bo choć wariant 1 to kupa kasy ale... bardzo teoretyczna, zwłaszcza dla osoby impulsywnej. Wypłacanie da mniejszy zysk sumaryczny ale i większą szansę na jego osiągnięcie, tak mi się wydaje.
I oczywiście, można mówić że plan, że strategia, że fiufiu, że mnie to nie dotyczy - ale czy na pewno? Czy są ludzie wolni od emocji? Szczerze powiedziawszy mnie się WYDAWAŁO, że już od nich jestem wolna: do momentu, kiedy nie spróbowałam dużej dźwigni - i choć na demo - poczułam to coś, co kazało mi się mocno zastanowić nad swoim fx.

[Anomalia]

A teraz przerysowując wariant 1 zakładam, że trader stracił zimną krew i zamiast zarabiać 10% co tydzień - wpadł w panikę, zaprzestał racjonalnego myślenia i traci 10% lub 20%. W prcencie prostym nie zacząłby tracić, bo na koncie wciąż mała kwota nie działająca na wyobraźnie aż tak - łatwiej utrzymać nerwy na wodzy.
Mamy ostateczny zysk 2 576,08 zł.
Pojawi się pytanie - dobry to zysk? I czy ta osoba będzie umiała potraktować to w ogóle jako zysk?
Czy ktoś, kto w międzyczasie miał na koncie 18 k (28 tydzień) a liczył na 141 k (wszak tak dobrze szło) powie, że to dobry wynik? Nie sądzę.
Kurcze, do % składanego trzeba mocno fx dorosnąć.
Mylę się?
krab29, stąd też pytanie do Ciebie było skierowane moje - jak sobie poradziłeś z tą sytuacją na ropie? To musi ryć łeb do podszewki Szacun, że się podniosłeś

I jeszcze dla formalności,

wyzerowałam konto bez żadnego trudu: 18 tygodni stratnych, 34 zyskowne