Misiacyk pisze:W sumie to nie wiem po co to napiszę ale ...
Pracuję jako menedżer inwestycyjny wystawiający zgodnie z prawem pisemne rekomendacje inwestycyjne, w jednym z polskich banków, klientom bankowości prywatnej (portfele 2mln plus). Piszę to tylko po to, aby potwierdzić fakt tego, że wiem o czym mówię.
Forma prawna tego co próbujecie zrobić jest co najwyżej próbą chwilowego wykorzystania pewnych luk ustawowych. Jednak w mojej opinii wraz z rosnącymi aktywami(lub rozgłosem) kwestią czasu jest zainteresowanie się Państwa firmą przez KNF.
Ogromnym problemem w tym przypadku jest ryzyko z jakim wiąże się powierzenie Wam środków. Fundusze inwestycyjne działające zgodnie z prawem mają depozytariuszy *banki), którzy czuwają nad realizacją postanowień statutowych dotyczących polityki inwestycyjnej czy też maksymalnego ryzyka. Nie dopuszczą oni do wypłaty środków na cel inny niż tam zdefiniowany. W tym przypadku "klient" wpłaca środki na wskazany przez Was rachunek w jednym z banków i dalej nie ma żadnej pewności co się z tymi środkami dzieje - w jaki sposób, za pośrednictwem jakich platform i z jakim ryzykiem są inwestowane (lub nie inwestowane). Kwestia konstrukcji ewentualnych umów to osobna sprawa...
Nie wiem jaka jest Państwa docelowa grupa klientów, ale proszę mi uwierzyć - obecnie będzie niewiele osób, które zdecydują się powierzyć środki firmie o tak mętnej formie prawnej oraz tak zdefiniowanych parametrach oczekiwanej stopy zwrotu. Porównanie do Amber Gold nie jest przypadkowe - ponieważ tak będzie traktowani przez klientów. Nie bez przyczyny w Polsce doradztwo inwestycyjne jest licencjonowane, a w tym przypadku nawet nie kryją się Państwo, że to robią. Więc albo posiadacie stosowne uprawnienia, albo w końcu będziecie musieli je posiadać.
W mojej ocenie, nawet kilka lat bardzo dobrze udokumentowanych wyników potwierdzających możliwość spełnienia założeń państwa "funduszy" (nawet w ten sposób nazywając inwestycję łamiecie prawo) nie skłoniłoby mnie do ulokowania choćby kilku tysięcy za Waszym pośrednictwem.
Proszę nie traktować tego wpisu jako atak, ale dość realną oraz subiektywną ocenę sytuacji osoby "z branży".
Pozdrawiam
Bartek
Dlatego w pełni świadom w swoim poście zacytowałem część z ich oferty. Oferty nazywanej "funduszami". Więc nawet jakby wykasowali lub zmienili swoje posty teksty zostaną. Forma spółdzielni fundusze. Hi hi hi. Goście na prawdę mają kiepskich prawników.

Ale i dotychczasowy sposób "trejdowania" ich głównego gracza pozostawia wiele do myślenia. Raz ma czas, raz nie ma. To się nazywa stabilne zarządzanie.

Pytane skąd ich zna Niemiaszek, że tak broni.