Pomagać "Frankowcom"?
Re: Pomagać "Frankowcom"?
ciekawe czy jak frank by spadal to frankowcy by sie z panstwem podzielili... smialiby sie jacy to sa cwani a tak to dostali po dupie...
Re: Pomagać "Frankowcom"?
No proszę cię, A jak frank mógł spaść? Szwajcaria wypowiedziała by wojnę Rosji??? Cała akcja miała miejsce w dołku, pogłębionym jeszcze przez masowe udzielanie tych kredytów (wykupienie CHF) gdyby frank mógł spaść nie było by w ogóle tych kredytów w ofercie banku. Klientom powiedziano o ryzyku kursowym, ale nie powiedziano, że ryzyko wzrostu wynosi 100%. O jego skali już nie wspomnę. Ja prdle w Polsce to takie cwaniactwo kupić sobie mieszkanie i zaoszczędzić kilka tysięcy... Jak się robi MC co tydzień to nie dziwota że nie rozumie się słowa "ryzyko" w normalnym jego znaczeniu, i nie szanuje pieniędzy. To nie jest depo ze 100złotową kwotą tylko kasa całego życia. Jakby ci ludzie poszli do instytucji o nazwie Ambergold, czy inny Provident to była by jasna sprawa. Tutaj mamy lichwę w banku: międzynarodowej firmy mającej gwarancje i zabezpieczenia ze strony państwa i zaufanie oparte na wieloletnich relacjach z klientami. Banki mają przepisy dotyczące oprocentowania kredytów i po chamsku je obeszły, durnie z KNF (nie tylko w Polsce) siedziały cicho. Teraz bank ma kilkadziesiąt procent zysku, jakby wtopił to byłby płacz że nie może przecież upaść (nie znasz tego?) i trzeba dofinansować z podatków. I nie mówcie już proszę o cwaniakach frankowcach, przeciwko sobie mieli analityków bankowych a wszystko było skalkulowane na minimalne ryzyko ze strony banku, bo to klient miał ponosić wszelkie ryzyko. Ludzie którzy wtopili stanowią dużą siłę nabywczą w kraju. Więc jak oni stracą płynność finansową to odbije się to na gospodarce. Co wtedy zrobi rząd? podniesie podatki WSZYSTKIM. Więc i tak się dołożysz. Frankowcy oczywiście podzielili się z państwem (budżetem) swoim hajsem, jakbyś kiedyś kupował mieszkanie to wiedziałbyś ile z tego idzie do skarbu państwa. Mieszkania były budowane więc szedł dodatkowo VAT za materiały, ludzie mieli robotę itp.Teraz tego nie będzie. Będziesz miał wyższe ceny za towary z eksportu bo PLN będzie słabszy, ropa w górę gaz w górę...itp. więc i tak dopłacisz. Więc zamiast "frankowcy" proponuję mówić "Polacy", bo wszyscy za to zapłacimy.oswarek pisze:ciekawe czy jak frank by spadal to frankowcy by sie z panstwem podzielili... smialiby sie jacy to sa cwani a tak to dostali po dupie...
Prawdziwa głupota zawsze pokona sztuczną inteligencję
Re: Pomagać "Frankowcom"?
"No proszę cię, A jak frank mógł spaść? Szwajcaria wypowiedziała by wojnę Rosji??? Cała akcja miała miejsce w dołku, pogłębionym jeszcze przez masowe udzielanie tych kredytów (wykupienie CHF) gdyby frank mógł spaść nie było by w ogóle tych kredytów w ofercie banku." za 10 lat to szwajcaria moze wywolac wojne rosji... 30 lat temu byl u nas prl i nikt nie myslal ze to sie moze zmienic... wszystko sie moze wydarzyc za iles tam lat... jak mozna brac kredyt na dlugie lata i nie wiedziec jakie jest ryzyko... smieszysz mnie... piszesz ze jak frank moglby jeszcze spasc a kredyt wziales? tych kredytow nie brali ludzie biedni raczej, wiec plynnosci nie straca... kredyty cwaniaczkow takich jak ty mnie nie dotkna nie licz na to, napewno nie tak zeby to jakos wplynelo na moje zycie...
- DigitalSmoke
- Pasjonat
- Posty: 598
- Rejestracja: 17 gru 2011, 23:39
Re: Pomagać "Frankowcom"?
Trochę offtop to będzie, ale moje wyobrażenie o bogactwie jest takie że zaczyna się wtedy kiedy nasze wszystkie podstawowe potrzeby są zaspokojone i nie wiemy co robić z pieniędzmi.Natomiast ludzie pożyczający na nieruchomość w której mieszkają co wydaje mi się zupełnie fundamentalną potrzebą, w żaden sposób mi się z bogactwem nie kojarzą. Zadaję to pytanie ponieważ w mediach wielokrotnie się ten wątek przewija, czyli jakie jest wasze kryterium bogactwa/zamożności. W mojej opinii człowiek pożyczający pieniądze w celach mieszkaniowych nie jest zamożny. Trochę obawiam się, że z polskiej perspektywy ktoś kto ma zdolność do zaciągania kredytów może być postrzegany jako osoba zamożna, co jest po prostu bolesne. Po tych dwudziestu paru latach po transformacji nie spodziewałem się jakiegoś wystrzału fajerwerków i dobrobytu, ale przeraża mnie też to co osiągaliśmy.
Wracając do tematu, to oczywiście podatników nie można obciążać czyimiś zobowiązaniami. Wariant węgierski, czyli nich banksterzy nie przesadzają z tym skokiem na kasę. Przy przewalutowaniu po kursie w którym był brany kredyt to w perspektywie 30 lat i tak będą zarobieni ponad 100%.
Acha i jeszcze o tym że temat nie dotyczy tylko zadłużonych we frankach. jak to widzą zewnętrzni obserwatorzy. 9% PKB - załamka.
http://www.rp.pl/artykul/28,1172230-Nie ... rer=glowna
Wracając do tematu, to oczywiście podatników nie można obciążać czyimiś zobowiązaniami. Wariant węgierski, czyli nich banksterzy nie przesadzają z tym skokiem na kasę. Przy przewalutowaniu po kursie w którym był brany kredyt to w perspektywie 30 lat i tak będą zarobieni ponad 100%.
Acha i jeszcze o tym że temat nie dotyczy tylko zadłużonych we frankach. jak to widzą zewnętrzni obserwatorzy. 9% PKB - załamka.
http://www.rp.pl/artykul/28,1172230-Nie ... rer=glowna
Re: Pomagać "Frankowcom"?
kryterium bogactwa, tudzież zamożności jest raczej proste - jest to czas w którym twoje zasoby finansowe pozwalają ci na zaspokojenie wszystkich podstawowych potrzeb oraz innych zachcianek, tzn. - jeżeli chcesz kupić nowe auto to nie musisz brać kredytu bo masz na tyle dużo pieniędzy że bierzesz gotówkę, idziesz np. do salonu i bez problemu dokonujesz transakcjiDigitalSmoke pisze:Trochę offtop to będzie, ale moje wyobrażenie o bogactwie jest takie że zaczyna się wtedy kiedy nasze wszystkie podstawowe potrzeby są zaspokojone i nie wiemy co robić z pieniędzmi.Natomiast ludzie pożyczający na nieruchomość w której mieszkają co wydaje mi się zupełnie fundamentalną potrzebą, w żaden sposób mi się z bogactwem nie kojarzą. Zadaję to pytanie ponieważ w mediach wielokrotnie się ten wątek przewija, czyli jakie jest wasze kryterium bogactwa/zamożności. W mojej opinii człowiek pożyczający pieniądze w celach mieszkaniowych nie jest zamożny. Trochę obawiam się, że z polskiej perspektywy ktoś kto ma zdolność do zaciągania kredytów może być postrzegany jako osoba zamożna, co jest po prostu bolesne. Po tych dwudziestu paru latach po transformacji nie spodziewałem się jakiegoś wystrzału fajerwerków i dobrobytu, ale przeraża mnie też to co osiągaliśmy.
Wracając do tematu, to oczywiście podatników nie można obciążać czyimiś zobowiązaniami. Wariant węgierski, czyli nich banksterzy nie przesadzają z tym skokiem na kasę. Przy przewalutowaniu po kursie w którym był brany kredyt to w perspektywie 30 lat i tak będą zarobieni ponad 100%.

- DigitalSmoke
- Pasjonat
- Posty: 598
- Rejestracja: 17 gru 2011, 23:39
Re: Pomagać "Frankowcom"?
Nie wiem już z co o tym myśleć, utrata 9% PKB wciągu kilku minut za sprawą jakiegoś obcego banku stawia nas na równi z głęboką Afryką. Dla mnie osobiście to druga katastrofa smoleńska. 

- daromanchester
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2301
- Rejestracja: 02 maja 2009, 12:48
Re: Pomagać "Frankowcom"?
Nie za bardzo rozumiem tej logiki.utrata 9% PKB wciągu kilku minut
Czyli jak frank spadnie do 2 zł to Polska zyska 27% PKB?
Przecież to jakaś "gimboekonomia" albo czegoś nie rozumiem.
"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
- DigitalSmoke
- Pasjonat
- Posty: 598
- Rejestracja: 17 gru 2011, 23:39
Re: Pomagać "Frankowcom"?
Ja tylko zacytowałem to co przeczytałem w RPdaromanchester pisze:Nie za bardzo rozumiem tej logiki.utrata 9% PKB wciągu kilku minut
Czyli jak frank spadnie do 2 zł to Polska zyska 27% PKB?
Przecież to jakaś "gimboekonomia" albo czegoś nie rozumiem.
W listopadzie ubiegłego roku wartość tych kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich wynosiła 131 mld zł, co stanowiło prawie 40 procent wszystkich kredytów hipotecznych. „Po decyzji Szwajcarskiego Banku Centralnego, w czwartek wartość ich wzrosła raptownie do157 miliardów złotych" – powiedział niemieckiemu dziennikowi analityk Commerzbanku. To odpowiada prawie dziewięciu procentom spodziewanego PKB w 2015.
- daromanchester
- Przyjaciel Forum
- Posty: 2301
- Rejestracja: 02 maja 2009, 12:48
Re: Pomagać "Frankowcom"?
Musisz przyznać że stwierdzenia "utrata 9% PKB" a "odpowiada 9% PKB" to dwie różne bajki.
Co do RP to takie porównania są bezsensowne i mają tylko na celu robienia taniej sensacji.
To jakby powiedzieć że cukier skoczył na 5zł i napisać że to odpowiada 2% PKB
Co do RP to takie porównania są bezsensowne i mają tylko na celu robienia taniej sensacji.
To jakby powiedzieć że cukier skoczył na 5zł i napisać że to odpowiada 2% PKB

"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
- DigitalSmoke
- Pasjonat
- Posty: 598
- Rejestracja: 17 gru 2011, 23:39
Re: Pomagać "Frankowcom"?
Nie do końca rozumiem o co ci chodzi. Próbujesz podważyć fakt utraty 26mld PLN nazywając to gimboekonomią, albo tanią sensacją. Z mojej strony EOT.daromanchester pisze:Musisz przyznać że stwierdzenia "utrata 9% PKB" a "odpowiada 9% PKB" to dwie różne bajki.
Co do RP to takie porównania są bezsensowne i mają tylko na celu robienia taniej sensacji.
To jakby powiedzieć że cukier skoczył na 5zł i napisać że to odpowiada 2% PKB