DigitalSmoke pisze:Nie wiem już z co o tym myśleć, utrata 9% PKB wciągu kilku minut za sprawą jakiegoś obcego banku stawia nas na równi z głęboką Afryką. Dla mnie osobiście to druga katastrofa smoleńska.
Nie przesadzasz aby trochę? To tylko papierowa wycena. Za nic nie chciałbym żyć w Szwajcarii z ich "stabilnym" państwem. Nuda, bardzo brzydkie kobiety i full czekolady. Wszędzie porządek. Eeeee... Nie dla mnie to wolę moją Polskę i wypady z niej na wakacje. mamy najpiękniejsze kobiety na świecie a nasze imprezy, domówki obrosły legenda nawet za oceanem.
Już oficjalnie - dopłacimy nie tylko do górników ale i frankowcy otrzymają dopłaty.
Frankowicze nie zostaną na lodzie. Prowadzone są rozmowy z bankami, a jeśli będzie taka potrzeba, rząd w większym stopniu wesprze osoby spłacające kredyty we frankach szwajcarskich - zapowiedział na briefingu prasowym Janusz Piechociński.
Wicepremier zapewniał, że rząd rozmawia z bankami w sprawie wzrostu kursu franka i pomocy dla kredytobiorców. Podjęcie dalszych kroków Janusz Piechociński uzależnił jednak od rozwoju sytuacji na rynkach. "Jeśli frank zejdzie poniżej 4 złotych, będziemy mieli inną presję na dokonywanie zmian w regulacjach. A jeśli utrzyma się dłużej (...) to trzeba będzie myśleć o planie racjonalnego wsparcia" - mówił W obecnej sytuacji Janusz Piechociński radził frankowiczom, by przede wszystkim nie podejmowali nerwowych ruchów - na przykład nie przewalutowywali swoich kredytów, bo taki krok to "olbrzymi koszt i chodzenie od ściany do ściany, które nic nie zmienia". Wicepremier dodał, że banki też są zainteresowane tym, by w jak najmniejszej liczbie przypadków dochodziło do egzekucji z majątku kredytobiorcy.
Porównując dwa kredyty zaciągnięte na początku lipca 2007 roku na kwotę 300 tys. złotych widać, że do kwietnia 2013 roku to zadłużeni w złotym co miesiąc płacili więcej. W sumie przez ponad siedem lat zadłużeni w szwajcarskiej walucie wydali na obsługę kredytu prawie 143 tysiące złotych. Spłacający kredyt w krajowej walucie - wydali o 12 tysięcy złotych więcej, niż tzw. "frankowicze".
Według tego wychodzi że frankowcy i tak są na plusie w porównaniu ze złotówkowcami.
"Ekspert to taki człowiek, który popełnił wszystkie możliwe błędy w bardzo wąskiej dziedzinie" - Niels Bohr
"Każdy głupi może wiedzieć. Sedno to zrozumieć" - Albert Einstein
Porównując dwa kredyty zaciągnięte na początku lipca 2007 roku na kwotę 300 tys. złotych widać, że do kwietnia 2013 roku to zadłużeni w złotym co miesiąc płacili więcej. W sumie przez ponad siedem lat zadłużeni w szwajcarskiej walucie wydali na obsługę kredytu prawie 143 tysiące złotych. Spłacający kredyt w krajowej walucie - wydali o 12 tysięcy złotych więcej, niż tzw. "frankowicze".
Według tego wychodzi że frankowcy i tak są na plusie w porównaniu ze złotówkowcami.
Co mnie się nasuwa za myśl po obejrzeniu tego materiału??
bezdenna głupota dziennikarki...
Porównując dwa kredyty zaciągnięte na początku lipca 2007 roku na kwotę 300 tys. złotych widać, że do kwietnia 2013 roku to zadłużeni w złotym co miesiąc płacili więcej. W sumie przez ponad siedem lat zadłużeni w szwajcarskiej walucie wydali na obsługę kredytu prawie 143 tysiące złotych. Spłacający kredyt w krajowej walucie - wydali o 12 tysięcy złotych więcej, niż tzw. "frankowicze".
Według tego wychodzi że frankowcy i tak są na plusie w porównaniu ze złotówkowcami.
i o to wlasnie chodzi
to będzie bardzo nie fair w stosunku do ludzi ktorzy wzięli kredyt w pln - pomimo tego ze więcej musza placic za obsluge to nikt palcem nie ruszy żeby im "dolozyc"
w takim razie jako kredytobiorca w pln będę się domagal pomocy w takim samym wymiarze
Znam osoby ktore wziely kredyt w CHF na mieszkanie, sa to pracownicy banku. Ale zawsze tlumaczyli ze i tak sa do przodu wzgledem osob ktore maja kredyty w PLN i tu padaly rozne argumenty ktorych nie powtorze bo nie pamietam. Sa to osoby ktore studiowaly ekonomie i sa pracownikami banku.
Mniej wiecej chodzilo o takie tlumaczenia jak w podanym artykule przez daromanchaster.
Bo podobno sie o tym glosno nie mowi ale frankowcy sa caly czas do przodu...
Ludzie brali kredyty na luksusowe mieszkania oraz "inwestycje" pod wynajem i teraz wszyscy będą się zrzucać, bo sprawa se rypła... To jest możliwe tylko w PL. Druga sprawa, mamy kampanie wyborczą czyli;
nikt ci nie da tyle co ja mogę obiecać
Nie chodzi o to czy masz rację czy nie, tylko o to, co robisz kiedy masz rację lub jak się zachowujesz jeżeli racji nie masz.