Z długami? Nie da rady.jakoś nie zauważyłem, żeby tak chętnie przyjeżdżali.
Z pustymi rękami? Wstyd, co we wsi powiedzą.
Wierz mi że prawda jest dużo bardziej okrutna niż ludziom się wydaje.
Ludzie się tym za bardzo nie chwalą, a ludzie w kraju nie za bardzo tego słuchają.
Bycie nawet naturalizowanym Brytyjczykiem zobowiązuje (średnie zadłużenie gospodarstw 50k funtów)
Samo jedzenie i podstawowa chemia (proszki i takie tam duperele). Jak mi się uda ominąć dział z zabawkami.czy z chemią, ubraniami, akcesoriami do domu?
Jakbym mieszkał w Londynie to bym się cieszył bo tam było taniej.
Ludzie się koncentrują na pojedynczych artykułach spożywczych a ja patrzę na to ile miesięcznie wydaję.
Linku który podałeś nie będę komentował bo bym żonę wyrzucił z domu z takimi zakupami.
Nie kupuję z najwyższej półki ale nie sięgam też po najniższą.
Pozostałych kosztów życia nie będę oceniał bo już o tym pisałem dużo. A porównania są czasem wręcz bezsensowne.
Oczywiście znam też ludzi co potrafią się żywić na przeterminowanej żywności z wieczornych przecen w marketach.
Niektórzy tak żywią rodzinę po to żeby raz w roku pojechać do kraju samochodem z wypożyczalni i szastać pieniędzmi na pokaz przed rodziną i sąsiadami.
A mity się tworzą i tworzą. Mnie się już ich nie chce za bardzo dementować bo i tak nikt nie słucha.
Chociaż prawdę mówiąc to że w PL jest taniej to nie do końca musi być dobra rzecz a są też kraje gdzie benzyna jest poniżej 1 zł a nie wiem czy ktoś by tam chciał mieszkać z rodziną.
edit:
Dane Brytyjskiego GUSu dotyczące wydatków gospodarstw domowych.
http://www.ons.gov.uk/ons/rel/family-sp ... 11-pdf.pdf