Może mit. Szkoda tylko, że na okrągło to słyszę, a potem ludzie znikają to do UK, to do Hamburga... jakoś nie zauważyłem, żeby tak chętnie przyjeżdżali.
2,5-3 tys. to sporo na 2+1, ALE: samo jedzenie czy z chemią, ubraniami, akcesoriami do domu? Bo w Tesko to wszystko jest. No i pytanie drugie, bo Londyn to trochę inne koszty niż centralna Anglia.
Trzecia sprawa: jak jesz przysłowiowe gówno, to płacisz mało. Jeszcze za czasów studenckich ktoś udowadniał, że można przeżyć zupką chińśką i bułką dziennie. Sam wydawałem niedużo aż do ciąży żony. Potem zacząłem zwracać uwagę na jakość jedzenia i nagle się okazało, że koszty rosną masakrycznie. Wystarczy popatrzeć ile kosztuje chleb, a dobry chleb. Różnica w cenie jest dwukrotna.
http://www.wykop.pl/ramka/1477679/ceny- ... -w-polsce/
Pewne jest, że mieszkanie jest dużo wyższe. Podatek miejski (council tax) też wygląda dość wysoko. Podobnie koszty transportu publicznego lub własnego samochodu. Ale benzyna 1,32 GBP = 6,60 / L ... w PL 5,50
Moim zdaniem, ludzie którzy piszą jakie to są niskie ceny w np. Niemczech, chyba nigdy nie mieszkali tam dłużej. Naczytali się "Faktu", gdzie było porównanie wybranych produktów, bo rzeczywiście niektóre rzeczy są tańsze, no i mają sensację.
A moim zdaniem ludzie którzy piszą, że w PL jest tanio, chyba nigdy nie zaopatrywali rodziny. Napatrzyli się na reklamy reala i koszyki kaczyńskiego, gdzie było porównanie wybranych produktów za koalicji i opozycji, no i wydaje im się, że jest pięknie. Albo jeszcze z czasów studenckich pamiętają, jak się żyło za zupkę chińską, bułę i bigos ze słoika

Jeden znajomy, który od lat sam zarabia na rodzinę, to jeszcze do niedawna był w szoku, że ceny żywności wzrosły. Bo żona robiła zakupy i nagle zaczęła się skarżyć, że jej nie wystarcza / edit: a on się dziwił, jak to możliwe, skoro daje jej ciągle tyle samo kasy...
