Taak, to dużo tłumaczy jeżeli chodzi o przekręty na MBSach gdzie gówno było sprzedawane w pudełku AAA i inne takie.
Ale z długami rządowymi jest nieco inaczej:
- o ile spółki, banki i inne instytucje płacą S&P (i pozostałym dwóm) za ocenę wiarygodności kredytowej, o tyle państwa nie więc teoretycznie taka ocena jest bardziej obiektywna. EDIT: choć też nie do końca bo np. Grecja zapłaciła Goldmanowi, żeby ukrył część ich długu pod przykrywką rozmaitych rozliczeń międzynarodowych co pozwoliło im ciągnąć świetne oceny aż do momentu gdy już nie dało się nic utrzymać. EDIT2: znalazłem:
http://www.spiegel.de/international/eur ... 76634.html
- dług rządowy znajduje się w wielkich portfelach instytucji typu fundusze emerytalne (i bynajmniej nie mówią tutaj o naszych), banki, agencje zarządzania majątkiem Skarbu Państwa. A takie instytucje maja narzucone ustawowo granice i te granice są oparte o właśnie o te literki nieświętej trójcy. Jak któreś państwo wypadnie to nie można już kupować jego długu, ani zastawiać pod pożyczki (za wyjątkiem banków które mają swoje sposoby na obejście tak "głupich" ograniczeń).
- na dodatek obniżka wiarygodności wymusza zabezpieczenie w postaci wykupienia CDSów których cena oczywiście idzie odpowiednio w górę generując dodatkowe koszty (jednym, Goldmanom i innym zaś dodatkowe zyski ;-) )
Tak więc nawet jak cały świat wie, że S&P leci sobie w kulki, to jak zejdzie do BBB- uruchomi to automatycznie wiele nieprzyjemnych rzeczy z początkową paniką, że ESM, EFSF i OMT razem wzięte są niczym w porównaniu z włoskim długiem.
Ale jak pociesza nas Jamie, mamy na to jeszcze wiele miesięcy. Przynajmniej z sześć jak nie więcej. Kto będzie sobie tym zawracał głowę w wakacje
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
