
Temat dotyczy drogi jaką każdy z nas przechodzi. Ewolucji, zmian i co miało wpływ na te zmiany. Czekam w dalszym ciągu na Wasze historie

Przy tak wysoko postawionej poprzeczce to wstyd się wychylać z kilkuletnim poszukiwaniem różnych dróg. Dzisiaj liczy się szybko i dużo. Kto by tam tracił czas na ewolucję?adamkaluza pisze:Temat dotyczy drogi jaką każdy z nas przechodzi. Ewolucji, zmian i co miało wpływ na te zmiany. Czekam w dalszym ciągu na Wasze historie Smile
Fajny tekst. Ja też jestem gdzieś w środku tej ewolucji. To nie jest proste, ale uwazam, że trzeba jakoś zapanować nad emocjami. Kilka razy miałem tak, że wchodziłem w takiej niezgodzie ze swiom systemem bo coś tam widziałem na wykresie. I zazwyczaj były to wejscia złe. Jedna świeczka ładnie wyglada więc już, już... Najgorsze jest moim zdaniem to, że często robimy coś wbrew temu co widzimy. Z inwestowaniem na rynku jest tak jak z biegiem na setkę. Jeszcze sygnału nie ma a ty już rwiesz... Łatwo spalić start. Innym problemem jest strach.adamkaluza pisze:Ja mimo wszystko Was namawiamDomyślam się że Ci którzy przeszli tą drogę nie bardzo mają ochotę na pisanie o tak "banalnych" sprawach. Jednak Wy też kiedyś zaczynaliście, więc wiecie jak to jest. Pewnie teraz z uśmiechem na ustach patrzycie na to co inni (min. ja) wypisują na forum
Może ja napiszę coś więcej od siebieZ kilku ostatnich miesięcy pamiętam dwie ważniejsze chwile, które zapaliły mi jakąś żarówkę ( w jeszcze ciemnym pokoju
)
Pierwsza chwila to wypowiedz jednego użytkownika forum w dziale dla początkujących, było to coś takiego - "kiedy ty wchodzisz na rynek, profesjonaliści właśnie wychodzą z niego z zyskiem". Oczywiste niby, ale jednak dało do myślenia. Wtedy przemyślałem sobie wejścia w mojej strategii, uświadomiłem że dobre wejście to pierwszy krok aby być na lepszej pozycji w porównaniu do przypadkowego wejścia. Ja wiem, to przecież oczywiste, jednak nie koniecznie dla kogoś kto gra bez planu, wchodzi bo rośnie/spada i okazuje się że wszedł w rynek na szczycie/w dołku. Być może ktoś napisze że wchodzi jak spada leci z prądem i wychodzi z zyskiem. Tak też można, więc proszę się nie kłócić ze mną że nie mam racjiTo wszystko zależy od strategii działania. Faktem jest że dobre wejście to korzystna podstawa udanego trejdu
Teraz kolejna rzecz po której miałem małe oświecenie. Książka "FOREX - wyłącz emocje, włącz zyski. Przewodnik świadomego inwestora" Mikołaja Rylskiego. Te wszystkie demony, złość na rynek zamiast szukanie błędów w sobie, strach, chciwość, konsekwencja... Myślę że warto przeczytać. Są różne systemy którymi da się zarabiać, ale konsekwencja w działaniu jest tylko jedna. Wtedy postanowiłem że bardzo się przyłożę do tego aby jak najdokładniej spełniać warunki planu jaki sobie założyłem, nawet jeśli to ma oznaczać stratny trejd itp. Być konsekwentnym. I co? Zaliczyłem mój pierwszy miesiąc na "plus". Kiedyś na forum przeczytałem świetną wypowiedź. Ktoś napisał że jego system mniej więcej raz na pięć trejdów daje zysk. Więc on dzieli sobie ten zysk na te pięć części i kiedy przegrywa mówi sobie że właśnie wygrał 1/5 swojego zysku
Może ja tutaj nie powinienem opisywać moich przemyśleń, bo jeszcze mam trochę do przeewoluowania. Nie chciałem tego robić, bo są tutaj osoby które dużo mądrzejsze rzeczy mają do powiedzenia. Tym wpisem może uda mi się zachęcić kogoś do opisania swoich punktów zwrotnych w karierze traderaMam nadzieję że kiedyś też będę miał okazję opisać moją pełną drogę ewolucji tradera
Pozdrawiam wszystkich
Z jedną sprawą mogę się zgodzic. Patrząc na swoją psychikę łatwiej mi zagrac na wiecej lotów, skasować np 10 pipsów (a nawet mniej) i zamknąć zlecenie niż wyjść z tymi samymi pipsami ale grając np. na 0,1 do 1 lota. To jest coś z czym walczę i wiem o czym ty piszesz. Grasz ryzykownie, ale powodzeniabtbftr pisze:Jako ktoś gra na danych z forexfactory, to rzeczywiście masz racje. Pisałem wcześniej, ale może przeoczyłeś. ZAZWYCZAJ GRAM NA KOREKTACH PO DANYCH. prawie zawsze ustrzelisz 10 pips na korekcie, dlatego stawiam SL, bo jak wiesz rynek jest nieobliczalny.brother pisze:No i to co napisał o danych to strzelanie, bo rynek ma zazwyczaj zdyskontowane takie dane(instytucje wiedzą to czego detal dowiaduje się opóźnieniem).
"Znawcy"gram jak gram i od dłuższego czasu mi wychodzi. Zaczniesz dobrze zarabiać, gdy przestaniesz być chciwy na pipsy- taka radę kiedyś dostałem od kogoś kto żyje z forex, żyje bardzo dobrze.
Pozdrawiam