Pogaduchy przy porannej kawie
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Jeżeli chcesz odnieść sukces, naucz się cenić ludzi.
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
http://www.forexlive.com/blog/2012/10/1 ... o-rolling/Forexlive Asia Wrap Up: S&P Starts The Euro Rolling
Written by Ed Thomas
October 11, 2012 at 04:21 GMT
S&P cuts Spain’s credit rating to BBB-minus/outlook negative.
S.Korean PPI rose 0.7% m/m and 1% y/y.
New Zealand September business PMI rose to 48.2 from 47.2 in August.
Fed’s Fisher says U.S. has “reasonable price stability”, favors changing Fed’s dual mandate to focus on inflation. Short-term measures to avert the fiscal cliff won’t help job market. Worried Fed has done far more than required.
New Zealand September food prices fell 0.9% m/m.
Brazil cuts benchmark lending rate 0.25% to 7.25%.
Japan August machine orders fell 3.3% m/m, fell 6.1% y/y.
Japan September bank lending rose 1.2%.
Australia October consumer inflation expectations rose 2.6%.
Japan BOJ minutes for September meeting. ‘Government will take decisive action on FX if needed. Expands asset purchases program.
New Zealand ANZ October consumer confidence index fell to 110.5 and 1.3% m/m.
Australia September employment numbers better than expected adding 14.5 jobs (forecast 5K), unemployment rate rose to 5.4%.
S. Korea cuts key interest rate 0.25% to 2.75%.
IMF’s Largarde says “we need action to lift the veil of uncertainty.”
The euro has recovered nicely to the same levels we saw after the S&P downgrade of Spain at the beginning of this session. It saw considerable selling pressure most of the night taking out scattered stops below 1.2850 but finding very good support at 1.2825. It has since rebounded to 1.2865 ahead of sellers up at 1.2880/90. Pressure also came from selling in EUR/CHF as stops were triggered below 1.2080, reaching a low of 1.2057 on the night. EUR/AUD started the session around 1.2580, but ran into heavy selling after the S&P news and then continued to fall on good Aussie employment numbers reaching a low and good support at 1.2500.
USD/JPY near session lows at 78.01/03 poised to test stops below 77.90 if it chooses to do so. Offers above at 78.30/40 were never even considered.
AUD/USD continues to show more signs of strength after sellers failed to breach the 1.0200 level. A quick 20 pip rally after the employment numbers saw first lines of selling at 1.0250 finally give way and we are now working on the next resistance level at 1.2080/90.
Looking forward to what comes out of the G7 meetings later. Have a good day.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Today’s orderboard
Written by Pete Jackson
October 11, 2012 at 06:07 GMT
EUR/USD: Bids 1.2830 down to 1.2800 (200 day MA 1.2823) sell stops through 1.2800 ahead of bids tech supp 1.2750/60 (lows 10/11 Sept). Offers 1.2880/00 and 1.2930/40
GBP/USD: Bids 1.5980/90, sell stops through 1.5975 ahead of more bids 1.5850/60 (1.5960 Sep 10 lows). Sell stops below through 1.5950 ahead of tech support 1.5920/25 (1.5921 – 55 day MA. Offers 1.6030/50 likely buy stops just above
EUR/GBP: Bids 0.8020/30 and 0.8000/10. Offers 0.8050/60 and 0.8090/00, possible buy stops just above ahead of 200 day MA at 0.8116
USD/JPY: Bids 77.80/90 and 77.50/60. Sell stops through 77.40. Offers 78.10/20, 78.40/50 (55 day MA 78.40) buy stops through 78.65 ahead of offers 78.80 up to 79.00 (78.779- 100 day MA), and buy stops through 79.10.
EUR/JPY: Offers 100.65/75 and tech res 100.90/00 and 101.40/50. Bids 100.15/25 larger at 100.00/10 with sell stops below
AUD/JPY: Sell stops down through 80.00, bids 79.75/85 and 79.40/50 sell stops below, offers 80.25/35 (Japanese banks) ahead of tech res 80.75/80 (80.80- 100 day MA) and 81.00/10
AUD/USD: Tech support now at 1.0260/65 (100 day MA 1.0263). Bids 1.0240/50 and larger 1.0200/10 sell stops below ahead of bids 1.0180/90, more sell stops below ahead of bids 1.0150/60 (barrier 1.0150). Offers 1.0275/85 buy stops above ahead of offers 1.0315/25 and larger up at 1.0330/50 ( 200 day MA at 1.0344, trend-line res 1.0336)
EUR/AUD: Offers 1.2570/80 (1.2577- 50% fibo Sept 27-Oct 7 rally). Tech supp 1.2500/20 (61.8% fibo 1.2518). Sell stops through 1.2500 ahead of bids down at 1.2430/40 and 1.2400/10
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Miło się czyta, że gdzieś jeszcze przyzwoitość zachowała swoje znaczenieThe 32-page court decision illustrates the extent to which certain investment fees and conflicts of interest can damage a portfolio. JPMorgan breached its fiduciary duty to the trust - which required the bank to act in the trust's best interests - by profiting from certain investments it recommended, the court ruled.

Ciekawa sytuacja na rynku moim zdaniem.
Przycięcie ratingu spowodowało zjazd z poziomów impulsu kończąc korektę. Teraz jest jeszcze sprawa poziomu 2828-40, gdzie było wcześniejsze odbicie. Low dnia nieco pogłebiony i podkupiony, co sugeruje, że duży pieniądz nie przejął się za bardzo tym przycięciem. Albo wszyscy się spodziewali, albo już mało kto poważny trzyma dług hiszpanii. Ewentualnie posiadacze tegoż ucieszyli się, że to oznacza reakcję rządu i ECB.
W Australii wzrosło zatrudnienie i wzrosło bezrobocie... to procentowe. Jakby powiedział Donek - wszystko rośnie, jest dobrze

No i commodities. Wszyscy drukują, więc mamy relatywizm. Lepszy aussie niż wszystko co dodrukowane. Na to by wychodziło.
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Hehe, ja już wspominałem o różnych reakcjach na to samo wydarzenie... w tym przypadku cięcie stóp w Australii.
Ostanie cięcie 0.25% wywołało jazdę w dół o kilkaset pip bo podobno przez zaskoczenie co jest akurat g.. prawda, wiele osób się tego spodziewało ale coś trzeba było dopasować do szpili w dół 80+ pip
Poprzednie cięcie też 0.25% jak wyglądało, kto pamięta? Dla przypomnienia 5 Czerwca 2012, 6:30 naszego czasu.
http://www.rba.gov.au/monetary-policy/i ... index.html
Krótkotrwała szpilka w dół, natychmiastowy zwrot i jazda w górę. Potem co prawda znów było dołowanie ale 24 godziny później AUDUSD był już ponad 90 pip wyżej niż w momencie ogłoszenia cięcia.
Dwa takie same wydarzenia, dwie zupełnie rożne reakcje.
Dlaczego? Bo opisując to w taki sposób wyrwałem to z kontekstu.
A ten kontekst był zupełnie inny w Czerwcu, a zupełnie inny we Wrześniu.
Zaczynając chociażby od… Euro - w Czerwcu nadal trwało polowanie z nagonką na Euroduchy co powodowało odpływ kasy z Europy do między innymi A$ - EURAUD był w mocnym trendzie spadkowym. W efekcie każde chwilowe osłabienie A$ było wykorzystywane jako szansa do wskoczenia ten trend.
Dalej, Australia jechała jeszcze pełna parą, BHP miał jeszcze bycze spojrzenie na rynek i chciał rozwijać "projekty", jeszcze ceny żelaza trzymały się wysoko.
A wracając do samego cięcia stóp nie było wymówki, że było ono zaskoczeniem. Na dodatek RBA w swoim komunikacie powiedział, że jest to bardziej działanie prewencyjne na wypadek gdyby niż reakcja na wydarzenia.
A we Wrześniu wyglądało to zupełnie inaczej: Euro uratowane, kasa wraca z A$ do Europy, EURAUD w silnym trendzie wzrostowym, każdy dołek wykorzystywany do zamykania poprzednich szortów. Od dwóch ponad miesiąca lament jak to Chiny dołują, BHP i inni zrewidowali prognozy w dół, "pozamykali projekty", zabrali pracownikom dodatek na cotygodniowy barbecue, ceny żelaza pikują w dół, kolejne raporty coraz słabsze. Na dodatek komunikat RBA pełen obaw - degrengolada. No to i reakcja odpowiednia.
A jak to będzie wyglądać w Listopadzie?
Tego jeszcze nie wiem - trochę za wcześnie. Jedno jest wiadome: nie będzie zaskoczenia (ani prawdziwego, ani medialnego) co już samo w sobie ogranicza efekt takiego ruchu. Powinniśmy mieć raczej dyskontowanie i niewykluczone, że cześć tego już jest w cenie.
A teraz można pogdybać: jeżeli kolejne raporty z Australii i Chin będą wypadać słabiej to A$ i tak będzie się zsuwał w dół na fali mocno już zużytego gęgolenia o tym jak jest źle. Ale jeżeli zaczną pojawiać się bardziej pozytywne informacje to będą one chyba chętniej brane za dobrą monetę (właśnie dlatego, że mamy już zmęczenie materiału negatywnymi). Choćby dzisiejszy raport o zatrudnieniu.
Jeżeli sentyment będzie dobry, to możemy mieć powtórkę z Czerwca. EDIT: ale raczej nie na taką skalę jak w Czerwcu chyba, że Chiny nagle pokażą światu jakieś cudownie mocne odbicie,
Jeżeli sentyment nie będzie dobry (ale nie będzie zły) to nie będzie powtórki z Września tylko jakieś chwilowe zawirowanie i albo lekkie zsuwanie w dół, albo nieco w górę ale bez wodotrysków.
Jeżeli sentyment będzie zdecydowanie zły to A$ może znów spojrzeć w lustro i powiedzieć - jestem dokładnie tak samo wielki jak $
Ostanie cięcie 0.25% wywołało jazdę w dół o kilkaset pip bo podobno przez zaskoczenie co jest akurat g.. prawda, wiele osób się tego spodziewało ale coś trzeba było dopasować do szpili w dół 80+ pip
Poprzednie cięcie też 0.25% jak wyglądało, kto pamięta? Dla przypomnienia 5 Czerwca 2012, 6:30 naszego czasu.
http://www.rba.gov.au/monetary-policy/i ... index.html
Krótkotrwała szpilka w dół, natychmiastowy zwrot i jazda w górę. Potem co prawda znów było dołowanie ale 24 godziny później AUDUSD był już ponad 90 pip wyżej niż w momencie ogłoszenia cięcia.
Dwa takie same wydarzenia, dwie zupełnie rożne reakcje.
Dlaczego? Bo opisując to w taki sposób wyrwałem to z kontekstu.
A ten kontekst był zupełnie inny w Czerwcu, a zupełnie inny we Wrześniu.
Zaczynając chociażby od… Euro - w Czerwcu nadal trwało polowanie z nagonką na Euroduchy co powodowało odpływ kasy z Europy do między innymi A$ - EURAUD był w mocnym trendzie spadkowym. W efekcie każde chwilowe osłabienie A$ było wykorzystywane jako szansa do wskoczenia ten trend.
Dalej, Australia jechała jeszcze pełna parą, BHP miał jeszcze bycze spojrzenie na rynek i chciał rozwijać "projekty", jeszcze ceny żelaza trzymały się wysoko.
A wracając do samego cięcia stóp nie było wymówki, że było ono zaskoczeniem. Na dodatek RBA w swoim komunikacie powiedział, że jest to bardziej działanie prewencyjne na wypadek gdyby niż reakcja na wydarzenia.
A we Wrześniu wyglądało to zupełnie inaczej: Euro uratowane, kasa wraca z A$ do Europy, EURAUD w silnym trendzie wzrostowym, każdy dołek wykorzystywany do zamykania poprzednich szortów. Od dwóch ponad miesiąca lament jak to Chiny dołują, BHP i inni zrewidowali prognozy w dół, "pozamykali projekty", zabrali pracownikom dodatek na cotygodniowy barbecue, ceny żelaza pikują w dół, kolejne raporty coraz słabsze. Na dodatek komunikat RBA pełen obaw - degrengolada. No to i reakcja odpowiednia.
A jak to będzie wyglądać w Listopadzie?
Tego jeszcze nie wiem - trochę za wcześnie. Jedno jest wiadome: nie będzie zaskoczenia (ani prawdziwego, ani medialnego) co już samo w sobie ogranicza efekt takiego ruchu. Powinniśmy mieć raczej dyskontowanie i niewykluczone, że cześć tego już jest w cenie.
A teraz można pogdybać: jeżeli kolejne raporty z Australii i Chin będą wypadać słabiej to A$ i tak będzie się zsuwał w dół na fali mocno już zużytego gęgolenia o tym jak jest źle. Ale jeżeli zaczną pojawiać się bardziej pozytywne informacje to będą one chyba chętniej brane za dobrą monetę (właśnie dlatego, że mamy już zmęczenie materiału negatywnymi). Choćby dzisiejszy raport o zatrudnieniu.
Jeżeli sentyment będzie dobry, to możemy mieć powtórkę z Czerwca. EDIT: ale raczej nie na taką skalę jak w Czerwcu chyba, że Chiny nagle pokażą światu jakieś cudownie mocne odbicie,
Jeżeli sentyment nie będzie dobry (ale nie będzie zły) to nie będzie powtórki z Września tylko jakieś chwilowe zawirowanie i albo lekkie zsuwanie w dół, albo nieco w górę ale bez wodotrysków.
Jeżeli sentyment będzie zdecydowanie zły to A$ może znów spojrzeć w lustro i powiedzieć - jestem dokładnie tak samo wielki jak $

Ostatnio zmieniony 11 paź 2012, 09:45 przez 259, łącznie zmieniany 4 razy.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Hehe, a podobno to mnie się poezja trzymaA$ może znów spojrzeć w lustro i powiedzieć - jestem dokładnie tak samo wielki jak $

Re: Pogaduchy przy porannej kawie
hehe, czasami coś się zdarzy wyklecićStforex pisze:Hehe, a podobno to mnie się poezja trzymaA$ może znów spojrzeć w lustro i powiedzieć - jestem dokładnie tak samo wielki jak $


Zapomniałem o bardzo istotnym elemencie w tej Australijskiej układance: ECB.
Dlaczego odwrócił się trend EURAUD i to tak mocno?
Otóż przed tym jak ECB ogłosił (już oficjalnie) OMT (Outright Monetary Transactions) czyli program skupowania długu krajów które (oficjalnie) trzeba ratować na rynku wtórnym, kasa szukała bezpiecznej przystani i... zysku. EDIT: zwłaszcza po tym jak Draghi "pognał" towarzystwo z overnightów w ECB redukując stopę depozytową do 0%

Bezpieczna przystań była i jest ale płaci nędznie. Niemcy około zera, a i zdarza się, że trzeba dopłacać. Podobnie Skandynawia. USA też słabiutko.
A Australia błyszczała tutaj ze swoim 3.25%. Polska co prawda może się "pochwalić" jeszcze wyższą stopą ale co z tego jak płynność marna i waluta skacze po kilka procent dziennie?
I teraz: były i są papiery dłużne które płacą znacznie więcej. Np. Hiszpania szła po bandzie 7%. Ale za to ryzyko zbyt duże - przecież właśnie ten dług jest przyczyną bieżącego kryzysu (tak mocno upraszczając). Nie ma co się tam pakować jak może być druga Grecja... a jeszcze straszą, że kupi się dług w Euro i zostanie on zamieniony na pesetę, peseta zdewaluowana i zostanie się ze śmieciem wartym 25% początkowej wartości (konsekwencja rozpadu Euro - dlatego to wzbudzało taki strach)...
Aż tu nagle przychodzi Draghi i mówi: Euro ma być i basta! Dług Hiszpanii i innych będzie skupowany aby powstrzymać nadmierny wzrost rentowności i nie będzie tutaj żadnych limitów. Nikt nie zbankrutuje, ECB za to ręczy.
I co teraz? Nagle okazuje się, że dług Hiszpański jest łakomym kąskiem: kto zapłaci prawie 6% z gwarancją wykupu? Bo jak nawet Hiszpania się na tym wykopyrtnie to kupi to ECB! I nagle "toksyczny" dług stał się "bezpieczną" inwestycją ;-)
I jak teraz wygląda 'nędzne" 3.25% na A$? Gdzie lepiej zaparkować kasę?
Jak już ta kasa przepłynie, wrócimy do nieco bardziej nudnych rzeczy mających wpływ na Kangurka

Ostatnio zmieniony 11 paź 2012, 10:00 przez 259, łącznie zmieniany 2 razy.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
- niemiaszek
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5097
- Rejestracja: 08 lis 2010, 15:02
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
małe zestawienie eurokołchozu 

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
... zbieraj pips do pipa bo jak nie to z depo będzie lipa... G."niemiaszek"
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
Dzięki 259 i Niemiaszek.
Świetnie podsumowane.
Ktoś mi to kiedyś tłumaczył, że jak rośnie oprocentowanie, to cena nominalna długu spada. A jak spada oprocentowanie to cena nominalna rośnie. Czyli dług hiszpański teraz dobrze płaci, ale jest tani. Zapowiedzi ECB mogą zachęcić do zakupów, czyli zbicia oprocentowania. Teraz pytanie, czy na zmianie samej ceny nominalnej można spekulować? Bo jeśli tak, to rynek tamtejszych obligów mogą czekać zakupy niezłe.
Świetnie podsumowane.
Ktoś mi to kiedyś tłumaczył, że jak rośnie oprocentowanie, to cena nominalna długu spada. A jak spada oprocentowanie to cena nominalna rośnie. Czyli dług hiszpański teraz dobrze płaci, ale jest tani. Zapowiedzi ECB mogą zachęcić do zakupów, czyli zbicia oprocentowania. Teraz pytanie, czy na zmianie samej ceny nominalnej można spekulować? Bo jeśli tak, to rynek tamtejszych obligów mogą czekać zakupy niezłe.
Re: Pogaduchy przy porannej kawie
To jest tak:
- to co można zarobić na papierach dłużnych składa się z dwóch elementów: ceny po której się kupiło do ceny po której się sprzeda i oprocentowania związanego z tym konkretnym papierem które wypłaca odsetki w regularnych odstępach.
- rząd czy inny emitent długu potrzebując pieniędzy wystawia go na akcję: potrzebuję 30 miliardów, poproszę o oferty. I teraz ci co kupują dług zaczynają się targować o cenę po której go kupią - chcą go kupić jak najtaniej żeby mieć dodatkowy zysk na różnicy cen. Inaczej mówiąc ile centów zapłacą za jedno całe Euro: 100, a może tylko 96? 4 centy zniżki za ryzyko (risk premium) plus odsetki... w ten sposób zarabia się na papierach dłużnych.
I teraz: jak cena kupna idzie w dół to teoretyczny zysk idzie w górę bo kupię np. po 93 centy, a jak papier wygaśnie dostanę za to 100 centów i jeszcze wszystkie odsetki wypłacone w tym czasie. Tutaj pojawia się pojęcie rentowności jako zysku jaki można otrzymać z takiej inwestycji. Im taniej kupi się papier, tym zysk jest większy = rentowność wyższa.
EDIT: aha, tutaj jest pewna pułapka z oprocentowaniem: otóż zarówno oprocentowanie bazowe papieru (to w/g którego wypłaca się odsetki) wyraża się w procentach, jak i rentowność w procentach. Oprocentowanie długu jest albo stałe, albo związane z jakimś wskaźnikiem. Rentowność zaś jest różnicą pomiędzy ceną zakupu i odkupienia i jest zmienna w zależności od wyceny na rynku ale też podawana jest w procentach. Rentowność nie ma wpływu na wypłacane odsetki, za to ma wpływ i to olbrzymi na ostateczny zysk.
Mówię tutaj o rynku pierwotnym i to jest scenariusz gdy ktoś kupuje dług z zamiarem doczekania jego zapadnięcia.
Ale można też inaczej: kupię taniej, sprzedam drożej innemu na rynku wtórnym, a czas zawsze gra na moją korzyść, bo nawet jeżeli mi się nie uda to w najgorszym razie mogę sobie poczekać do wygaśnięcia. Na rynku wtórnym można też kupić taniej niż sprzedawał to emitent przez co rentowność może być jeszcze wyższa.
Tyle teorii.
ECB nie zbije za nadto rentowności bo a) nie skupuje długu tylko postawił granicę wzrostu rentowności tego długu, b) kupujący co prawda znacznie chętniej kupują taki dług EDIT: co zbija cenę ale nadal robią to rozsądnie - to nie jest banda detalistów rzucająca się na papier bo "leci". Oni to bardzo dobrze ważą i nie dopuszczą do przegrzania rynku. Zwłaszcza, że jest to tak olbrzymi rynek i dla każdego starczy.
Hiszpania i inni będą nadal płacić wysoką cenę za swoje grzechy, ale nie grozi im, że będą płacić "za dużo". W zamian mają swoistą gwarancję, że… nadal będą mogli się zadłużać ;-)
- to co można zarobić na papierach dłużnych składa się z dwóch elementów: ceny po której się kupiło do ceny po której się sprzeda i oprocentowania związanego z tym konkretnym papierem które wypłaca odsetki w regularnych odstępach.
- rząd czy inny emitent długu potrzebując pieniędzy wystawia go na akcję: potrzebuję 30 miliardów, poproszę o oferty. I teraz ci co kupują dług zaczynają się targować o cenę po której go kupią - chcą go kupić jak najtaniej żeby mieć dodatkowy zysk na różnicy cen. Inaczej mówiąc ile centów zapłacą za jedno całe Euro: 100, a może tylko 96? 4 centy zniżki za ryzyko (risk premium) plus odsetki... w ten sposób zarabia się na papierach dłużnych.
I teraz: jak cena kupna idzie w dół to teoretyczny zysk idzie w górę bo kupię np. po 93 centy, a jak papier wygaśnie dostanę za to 100 centów i jeszcze wszystkie odsetki wypłacone w tym czasie. Tutaj pojawia się pojęcie rentowności jako zysku jaki można otrzymać z takiej inwestycji. Im taniej kupi się papier, tym zysk jest większy = rentowność wyższa.
EDIT: aha, tutaj jest pewna pułapka z oprocentowaniem: otóż zarówno oprocentowanie bazowe papieru (to w/g którego wypłaca się odsetki) wyraża się w procentach, jak i rentowność w procentach. Oprocentowanie długu jest albo stałe, albo związane z jakimś wskaźnikiem. Rentowność zaś jest różnicą pomiędzy ceną zakupu i odkupienia i jest zmienna w zależności od wyceny na rynku ale też podawana jest w procentach. Rentowność nie ma wpływu na wypłacane odsetki, za to ma wpływ i to olbrzymi na ostateczny zysk.
Mówię tutaj o rynku pierwotnym i to jest scenariusz gdy ktoś kupuje dług z zamiarem doczekania jego zapadnięcia.
Ale można też inaczej: kupię taniej, sprzedam drożej innemu na rynku wtórnym, a czas zawsze gra na moją korzyść, bo nawet jeżeli mi się nie uda to w najgorszym razie mogę sobie poczekać do wygaśnięcia. Na rynku wtórnym można też kupić taniej niż sprzedawał to emitent przez co rentowność może być jeszcze wyższa.
Tyle teorii.
ECB nie zbije za nadto rentowności bo a) nie skupuje długu tylko postawił granicę wzrostu rentowności tego długu, b) kupujący co prawda znacznie chętniej kupują taki dług EDIT: co zbija cenę ale nadal robią to rozsądnie - to nie jest banda detalistów rzucająca się na papier bo "leci". Oni to bardzo dobrze ważą i nie dopuszczą do przegrzania rynku. Zwłaszcza, że jest to tak olbrzymi rynek i dla każdego starczy.
Hiszpania i inni będą nadal płacić wysoką cenę za swoje grzechy, ale nie grozi im, że będą płacić "za dużo". W zamian mają swoistą gwarancję, że… nadal będą mogli się zadłużać ;-)
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)