Hmmm...mryko pisze:Krótkie aczkolwiek ciekawe to Twoje studium indywidualnego przypadku. Mechanizmy w naszych działaniach się nie zmieniają. Za każdym razem zdumiewająca powtarzalność tych samych destrukcyjnych zachowań tylko na chwilę przerywanych odrobiną dyscypliny. I tylko na koniec pozostaje jedno pytanie: kiedy powiedzieć sobie dość?
Baaardzo ciekawy wątek

MajorGC, nie wiem czy jeszcze aktywnie trade-ujesz, czy odpuściłeś, ale skrobnę kilka słów komentarza w tematach, które szczególnie rzuciły mi się w oczy.
1) Piszesz, że gdzieś tam w historii miałeś rok sukcesów - o ile nie miałeś w tym roku 15, 20 tredów, to raczej nie przypadek. Coś się zmieniło - w Twojej psychice, może w systemie? Czy rynek tak bardzo się zmienił, że system przestał działać? Na Twoim miejscu spróbowałbym odnaleźć czynniki sukcesu, które w tym okresie decydowały o zarobkach.
2) Sorry za szczerość do bólu, ale ten dziennik jest tylko świadectwem chaosu, który panuje w Twoim tradingu:
- jeżeli zacząłeś tracić, to mimo wszystko powinieneś kontynuować na demie - aż do momentu gdy odzyskasz klarowność w tym co robisz;
- zaczynasz dziennik, deklarujesz jakieś szczątkowe założenia (100 tradeów po 10 pipsów), by już po tygodniu odejść od tych założeń?? Kompletna niespójność, nie mówiąc, że naprawdę niewiele ma to wspólnego z "systemem":...
- Próbowałem znaleźć punkty wspólne w Twoich wejściach... nie znalazłem - znowu - jak to ma się do systemu?
- Magiczne myślenie ("Rynek nie jest zbyt laskawy dla mnie. ", "Szczescie mnie opuscilo ...")
- Kompletna negacja własnych zasad ("Zamiast przesunac SL, poprostu go zdjalem. Niespodziewany wystrzal na EURUSD i dwie pozycje minusuja troche powyzej dopuszczalnej.", "SL puszcze z palca, badz rano. ").
Pewnie jeszcze trochę by się znalazło, ale nie chodzi o to, żeby wszystko punktować.
Chodzi mi o coś innego - problem wcale nie musi leżeć w Tobie. Tak naprawdę moim zdaniem problemem jest to, że próbujesz grać systemem, którego w ogóle nie ma! Może najlepiej zrobić krok do tyłu, przemyśleć wszystko i zrobić inny plan? Nie wspominając, że gra z pracy, gdzie masz dziesiątki czynników rozpraszających też chyba nie jest najrozsądniejszą rzeczą...
Aha,
Nie chciałbym brzmieć jak mądrala - walczę z podobnymi przypadłościami i mam nadzieję, że ten post pomoże tak samo Tobie jak i mnie
