a u polityków krucho z wiedzą...
Bez studiów leśnych - nie dostaniesz, większości stanowisk gdzie czymś "zarządzasz"... może poza administracyjnymi typu księgowa... lub sprzątaczka.

Bo możesz tylko spier**** robotę np. przy sadzeniu co każdorazowo może kosztować Lasy kilkadziesiąt tysięcy złotych... i czas...
Prywatne - w przypadku lasów - wcale nie będzie lepsze.
Bo Prywatny właściciel - daruje sobie zabiegi odpędraczania, oprysków, opielania, czyszczeń, trzebieży... itd. - Jedynie co zrobi to ogrodzi swój kawałek lasu.
Z hektara dostaniesz dużo mniej m3 surowca nawet i 30% mniej i jakość tego surowca będzie pozostawała wiele do życzenia. :]
Jak do tej pory - z przejmowanych "prywatnych lasów" - zwykle był wycinany las, a z prywatnych upraw po kilku latach od posadzenia wypadała połowa drzew... bo nikt o to nie dbał.... i nikt się na tym nie znał... (Uprawa została 'spacyfikowana' przez Hubę korzeniową i pędraki )

Korzystaj, z lasu - chodź na grzyby, jagody... ciesz się, że to nie jest płatne i nigdy nie będzie w wg. polityki LP.
Ciesz się, że ktoś tego pilnuje, gdy pada deszcz, jest śnieżyca z zaspami na metr lub jest upał 30 stopni...
W Polsce to dobrze działa...
Każda próba położenia na tym rączek przez ministra skarbu - powinna skutkować wielomilionowymi protestami, bo choć las nie jest Twój czy mój - to jest NASZ.
I na tym zakończę udział w tym temacie...
Jeśli wybuchnie wojenka - złoto, ropa, UP... dolar też UP... pasowałoby do tych tygodniowych i miesięcznych wykresów...