Amenjasonbourne pisze:Nawet najlepszy system jest całkowicie bezwartościowy, jeżeli ktoś nie wykazuje predyspozycji psychicznych żeby nim grać.
www.forexyestrader.com Michał Wiśniewski - zawód traider
- jasonbourne
- Pasjonat
- Posty: 1262
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 14:45
Właśnie. Ja bym jeszcze dodał, że jak ktoś nie umie tego zrobić albo potrzebuje czasu albo się nie nadaje. Szkolenie prawdopodobnie nic nie zmieni.By_żyło_się_lepiej pisze:Podstawy są dostępne za free a resztę trzeba dopracować pod siebie.

Zapraszam do czytania moich artykułów "Jak zarabiać co najmniej 100% rocznie na rynku Forex" na portalu Comparic.pl
Nie bardzo chcę się wdawać w polemikę z druzgocącymi przekonaniami By_zylo_sie_lepiej ale postaram sie odpowiedziec w miare krótko choć temat wątku wskazuje na niejakiego Michała W.By_żyło_się_lepiej pisze: Czego go uczysz? Świec? Formacji? SupResów? Pivotów? Fali? Fibo?
Faktycznie, kolega BZL (w skrócie, ma ciężką ksywkę na forum, znam starą, ale nie o to chodzi) ma rację, uczysz zarabiać albo uczysz zachowań w określonych sytuacjach.
Co rozumiesz przez pojęcie uczysz zarabiać? Jakie czynniki bierzesz pod uwagę? Czy to nie jest zbiór zasad, zachowań w określonych sytuacjach?
A o co chodzi jak nie o wiedzę?By_żyło_się_lepiej pisze:Tu nie chodzi o wiedzę Albo uczysz kogoś zarabiać albo
Uprzedzę Twoją odpowiedź i odpowiedzi dziesiątek innych osób. Jeżeli każda wiedza jest dostępna w sieci ( a jest) to dlaczego funkcjonują szkoły, kursy i tym podobne zjawiska? Żeby zostac operatorem wózka widłowego wystarczyłoby poczytać informacje na google. Czy znalazłbyś pracę na wózku po przeczytaniu googla? Chcesz zostać spawaczem, idź do pracodawcy i powiedz mu że przeczytałeś kurs w sieci. Wiem, mało związane z tematem fx, ale taki jest tok myślenia większości osób. Nie ma sensu podawać przykładów lekarzy itp, to już było.
Ile razy można wałkować to samo. Ten i kolejne posty które powstaną, niczego nie zmienią. Po prostu, będą dobre i złe szkoły, będą ludzie kupujący obietnice i kupujący wiedzę, będą moderowane i usuwane posty oszustów. W tym gąszczu każdy początkujący musi znaleźć swoją drogę - szkolenie lub google i inne fora.
Jason, czy już nie czas na nową panienkę w avatarze?
Z mojej strony EOT.
Ostatnio zmieniony 27 mar 2012, 00:06 przez fxlamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Bedzie dobrze, luz......
=================
=================
By_żyło_się_lepiej pisze:Nie wiem co rozumiesz przez oddanie strategii? Myślę, że wiele osób mówi tutaj o różnych kwestiach. Ja nie piszę o szkoleniach mających na celu nauczyć nowicjusza co to są świeczki ale o szkoleniach mających na calu naukę zarabiania na FX. To są dwi totalnie różne kwestie.Ink. pisze:By_żyło_się_lepiej to że "oddasz" swoją strategie kilku osobą w miesiącu nie znaczy że ją dosłownie oddajesz i już jej mieć nie będziesz albo że przestanie działać
By_żyło_się_lepiej pisze:Jak oddać coś, co przynosi kilkadziesiąt tysięcy PLNów miesięcznie za 100, 200 czy nawet 4000 PLNów?
Sam piszesz "oddać" potem piszesz ze nie wiesz co znaczy oddać, jedna prośba, ogarnij sie

Moje "oddasz" było w cudzyslowie bo odniosilo sie do twojej wypowiedzi, na przyszłość zwracaj większa uwagę na to co SAM piszesz
Fxlamer Kerimb ma rację i wiadomo o co chodzi, albo uczysz teorii albo zarabiania. Jeśli ktoś jest praktykiem to pokaże ci jak zarabia się na forex, wyjaśni "mechanizm" rynku, jeśli jest teoretykiem przekaże ci ogólnie dostępną wiedzę o SR, LT , Kanałach, Fibo, Średnich, Falach i innych kwestiach, ale nie powie jak grać. Pomijam wiedzę w stylu BO, a jak nie wyjdzie BOto false BO itp bo tak można tłumaczyć wszystko.
brother wyjaśnij mi dlaczego są kursy np języka angielskiego? prawdę mówiąc to wszystko jest w sieci, a żaden nauczyciel i tak cie nie nauczy płynnie rozmawiać po angielsku, więc dlaczego? naciągacze i oszuści którzy nie potrafią znaleźć pracy jako tłumacz?
Widzę że tu większość żyje w krainie baśni, niestety ale szkolenia nie wyglądają tak jak w reklamach, po godzinie nikt z was nie zrobi trejdera roku ktory już do końca życia będzie się utrzymywał z FX a czytając niektóre posty tego właśnie od szkolenie oczekujecie, sami widzicie jaki ogrom wiedzy trzeba opanować, szkolenia czy to od brokera czy to te komercyjne pomagają w szybszy sposób to wszystko przyswoić a niepotrzebne odsiać i tyle, w wielu dziedzinach życia szkolenia to nie złoty środek a droga na skróty co nie znaczy że droga będzie lekka a to że ty kerimb wybierasz szkolenia do weryfikacji po 50-200 zł z oczekiwaniami że nauczą cie grać że będziesz w końcu milionerem to się nie dziw że jesteś zawiedziony
W każdej dziedzinie życia gdzie liczy sie wiedza będą istnieć szkolenia, moim zdaniem fxlamer wyczerpał temat
Widzę że tu większość żyje w krainie baśni, niestety ale szkolenia nie wyglądają tak jak w reklamach, po godzinie nikt z was nie zrobi trejdera roku ktory już do końca życia będzie się utrzymywał z FX a czytając niektóre posty tego właśnie od szkolenie oczekujecie, sami widzicie jaki ogrom wiedzy trzeba opanować, szkolenia czy to od brokera czy to te komercyjne pomagają w szybszy sposób to wszystko przyswoić a niepotrzebne odsiać i tyle, w wielu dziedzinach życia szkolenia to nie złoty środek a droga na skróty co nie znaczy że droga będzie lekka a to że ty kerimb wybierasz szkolenia do weryfikacji po 50-200 zł z oczekiwaniami że nauczą cie grać że będziesz w końcu milionerem to się nie dziw że jesteś zawiedziony

W każdej dziedzinie życia gdzie liczy sie wiedza będą istnieć szkolenia, moim zdaniem fxlamer wyczerpał temat
- jasonbourne
- Pasjonat
- Posty: 1262
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 14:45
Ja uważam, że jest jeszcze jedna droga. Książki, książki, książki plus praktyka własna.fxlamer pisze:W tym gąszczu każdy początkujący musi znaleźć swoją drogę - szkolenie lub google i inne fora.

No tak, z drugiej strony jakim jesteś kierowcą po zdaniu prawka? Co wiesz o naprawianiu samochodów jeżeli dopiero co skończyłeś technikum samochodowe? Jakie masz pojęcie o prawie jeżeli dopiero obroniłeś tytuł magistra? Jakim jesteś policjantem, jeżeli to jest dopiero twoje pierwsze śledztwo? Oczywiście, nauka jak najbardziej, ale najważniejsza jest moim zdaniem praktyka, doświadczenie, a tego nikt za nas nie zrobi.fxlamer pisze:Uprzedzę Twoją odpowiedź i odpowiedzi dziesiątek innych osób. Jeżeli każda wiedza jest dostępna w sieci ( a jest) to dlaczego funkcjonują szkoły, kursy i tym podobne zjawiska? Żeby zostac operatorem wózka widłowego wystarczyłoby poczytać informacje na google. Czy znalazłbyś pracę na wózku po przeczytaniu googla? Chcesz zostać spawaczem, idź do pracodawcy i powiedz mu że przeczytałeś kurs w sieci. Wiem, mało związane z tematem fx, ale taki jest tok myślenia większości osób. Nie ma sensu podawać przykładów lekarzy itp, to już było.


He, he, ostatnio bardziej zajmują mnie prawdziwe.fxlamer pisze:Jason, czy już nie czas na nową panienkę w avatarze?




Zapraszam do czytania moich artykułów "Jak zarabiać co najmniej 100% rocznie na rynku Forex" na portalu Comparic.pl
Wydaje mi się, że z niektórymi szkoleniami jest jak z nauką sztuki walki na tej zasadzie: przychodzi uczeń do mistrza, ten pokazuje mu kilka chwytów, ciosów, mówi do niego "to teraz idź do domu i ćwicz przed lustrem, jak będziesz ćwiczył wystarczająco długo to może w pewnym momencie poradzisz sobie na ulicy".
Istniejących szkoleń nie będą oceniał ale moim zdaniem brakuje na rynku szkoleń, które uczą zarabiania a nie teorii jak napisał by żyło się lepiej a to wymaga rzeczywistych relacji mistrz-uczeń i zrobienia wspólnie wielu transakcji na realnym rynku, kompleksowym podejściu w postaci pracy nad wszystkimi aspektami: psychika, organizacja pracy, radzeniem sobie z błędami poznawczymi itd. Wszystko na LIVE.
Porównanie do kursów innego rodzaju czy też nauki szkolnej to nie do końca dobre porównanie. W szkole nie nauczę się zawodu, nie zostanę elektrykiem ale mogę załatwić sobie praktyki u rzemieślnika-praktyka, będę do niego przychodził kilka razy w tygodniu. Raz wymienię łożysko w odkurzaczu, innym razem przezwoję silnik i tak będę się wprawiał. Pytanie któremu szkolącemu będzie się chciało naprawdę przysiąść nad uczniem a nie tylko patrzeć na to jak na biznes.
Istniejących szkoleń nie będą oceniał ale moim zdaniem brakuje na rynku szkoleń, które uczą zarabiania a nie teorii jak napisał by żyło się lepiej a to wymaga rzeczywistych relacji mistrz-uczeń i zrobienia wspólnie wielu transakcji na realnym rynku, kompleksowym podejściu w postaci pracy nad wszystkimi aspektami: psychika, organizacja pracy, radzeniem sobie z błędami poznawczymi itd. Wszystko na LIVE.
Porównanie do kursów innego rodzaju czy też nauki szkolnej to nie do końca dobre porównanie. W szkole nie nauczę się zawodu, nie zostanę elektrykiem ale mogę załatwić sobie praktyki u rzemieślnika-praktyka, będę do niego przychodził kilka razy w tygodniu. Raz wymienię łożysko w odkurzaczu, innym razem przezwoję silnik i tak będę się wprawiał. Pytanie któremu szkolącemu będzie się chciało naprawdę przysiąść nad uczniem a nie tylko patrzeć na to jak na biznes.
Krótko,czytając temat ma się wrażenie,że każdy piszę o czymś zupełnie innym,i przez to powstaje małe zamieszanie.
Kerimb,jeżeli mogę czytać książki,szukać zależności,wertować internet przez rok,dwa albo wybrać nawet szkolenie,które nie nauczy mnie zarabiać,ale skróci to wszystko-to ja w tym nie widzę nic złego.
Problem w tym,że ludzie(myślę że tak samo Ty),wybierają takie szkolenia,a liczą że będą po nich dobrymi traderami.
A tu raczej powinno się na to patrzeć jak na szkolenia,szkoły policealne,studia itd.-nie będziesz dobrym księgowym po ukończeniu szkoły.Do tego daleka droga.
Czyli po krótce..na rynku mamy szkolenia,które streszczają wiadomości z książek,z internetu,a nawet z obserwacji rynku;
ale i takie które uczą kompletnego podejścia do tradingu,zarabiania(o tym o czym pisze Kerimb).
Ani pierwsze ani drugie nie są niczym złym moim zdaniem,jeżeli otrzymuje się faktycznie to o czym zapewniał szkolący.
Cadermo napisałeś że nikt nie odda o tak (jak to Ink policzył 80k miesięcznie,może mniej może wiecej) za 5-10 lat ciężkiej pracy,itd.
A nauczyciele? wiadomo,są różni...Ale oni nie oddają wiedzy za 80k tylko za 1,5k.
Czemu nikt nie piszę"to jakieś jaja,uczył się 30 lat,zdobywał wiedzę w różnych szkołach itd.a teraz uczy bande debili za 1500 zł-to musi być oszust !! " ?
Często widzi się też"szkolenie za 500zł-oszust;5000?też oszust,kto za takie grosze oddał by wiedzę...no to może 50.000zł? kto jest taki głupi by tyle wydać".
Wydaje mi się,że co poniektórzy mają swoją teorię,i w żaden sposób nie chcą przyjąć innej teorii,czasem nawet samego szkolącego-nie warto prowadzić takiej dyskusji bo to nic nie da.
Różne są sytuacje,różni ludzie i pisanie"ja bym tak nie zrobił""ja się z tym nie spotkałem" nie świadczy o tym że to nie może mieć miejsca.
Problem jest w tym,jak bardzo szkolony jest oporny,i ma problemy z psychiką.I czy szkolący ma "sposób" a każdy przypadek.
Kerimb,jeżeli mogę czytać książki,szukać zależności,wertować internet przez rok,dwa albo wybrać nawet szkolenie,które nie nauczy mnie zarabiać,ale skróci to wszystko-to ja w tym nie widzę nic złego.
Problem w tym,że ludzie(myślę że tak samo Ty),wybierają takie szkolenia,a liczą że będą po nich dobrymi traderami.
A tu raczej powinno się na to patrzeć jak na szkolenia,szkoły policealne,studia itd.-nie będziesz dobrym księgowym po ukończeniu szkoły.Do tego daleka droga.
Czyli po krótce..na rynku mamy szkolenia,które streszczają wiadomości z książek,z internetu,a nawet z obserwacji rynku;
ale i takie które uczą kompletnego podejścia do tradingu,zarabiania(o tym o czym pisze Kerimb).
Ani pierwsze ani drugie nie są niczym złym moim zdaniem,jeżeli otrzymuje się faktycznie to o czym zapewniał szkolący.
Cadermo napisałeś że nikt nie odda o tak (jak to Ink policzył 80k miesięcznie,może mniej może wiecej) za 5-10 lat ciężkiej pracy,itd.
A nauczyciele? wiadomo,są różni...Ale oni nie oddają wiedzy za 80k tylko za 1,5k.
Czemu nikt nie piszę"to jakieś jaja,uczył się 30 lat,zdobywał wiedzę w różnych szkołach itd.a teraz uczy bande debili za 1500 zł-to musi być oszust !! " ?
Często widzi się też"szkolenie za 500zł-oszust;5000?też oszust,kto za takie grosze oddał by wiedzę...no to może 50.000zł? kto jest taki głupi by tyle wydać".
Wydaje mi się,że co poniektórzy mają swoją teorię,i w żaden sposób nie chcą przyjąć innej teorii,czasem nawet samego szkolącego-nie warto prowadzić takiej dyskusji bo to nic nie da.
Różne są sytuacje,różni ludzie i pisanie"ja bym tak nie zrobił""ja się z tym nie spotkałem" nie świadczy o tym że to nie może mieć miejsca.
Problem jest w tym,jak bardzo szkolony jest oporny,i ma problemy z psychiką.I czy szkolący ma "sposób" a każdy przypadek.