jasonbourne pisze:Nawet dla kobiety nie warto się tak poświęcać, a co dopiero dla pieniędzy.
Jason jak zwykle krótko i na temat, z dystansem, me gusta

Cóż Panowie, jestem chyba jedynym szkoleniowcem który się tutaj wypowie, reszta zachowawczo milczy w słusznej obawie, że zostaną pojechani jak naciągacze i oszuści
Ogólnie popieram ideę jakiejś formy odsiewu ziarna od plew, oszołomów od osób które mają coś do zaoferowania. Spór między Cadermo a Ink. chyba dotyczy dwóch różnych rzeczy, Cadermo mówi o oszustach i ich naznaczaniu na forum, Ink zaś uważa, że szkolenia nie są niczym złym jeżeli prowadzą je osoby mające odpowiednią wiedzę i nie są anonimowi, obaj mają rację, pozostaje sposób wykonania tej selekcji.
Pisałem już wielokrotnie w różnych wątkach (temat szkoleń jest chyba najbardziej drażliwy dla osób które nigdy nie musiały szukać fachowej pomocy lub ambitnie twierdziły, że takowej nie potrzebują) czym jest szkolenie i do kogo jest skierowane. Zauważcie, że takie osoby jak ja, MrYogi czy Jurek Kozak nie reklamują się na forum i nie mają takiego zamiaru więc pośrednio temat nas nie dotyczy (przepraszam, że piszę "nas" ale chyba mam rację).
Jak 11 lat temu wtopiłem na forex równowartość średniej klasy samochodu (nie było minilotów), to oddałbym wtedy każde pieniądze za dobre szkolenie, niestety takich nie było. Dwa miesiące temu zadzwonił do mnie człowiek który stracił 150k na giełdzie i fx (autentyk) z olbrzymim ciśnieniem na odrobienie strat - odmówiłem szkolenia, desperatom nie potrafię pomóc, są niereformowalni, psychika im nie pozwala na racjonalny trading. Dwa tyg temu kolejny który stracił 45k i wisi nad nim groźba eksmisji z domu, też odesłałem do konkurencji. Wolę szkolić ludzi świadomych niż desperatów z długami którym wydaje się, że forex to źródło łatwej kasy
Panowie, jest popyt, zjawia się podaż, Darek ma rację żeby nie usuwać podejrzanych reklam bo to pozwoli innym na uniknięcie błędu i zaoszczędzenie niemałych pieniędzy wpłacanych pochopnie anonimowemu człowiekowi którego wiedza o fx opiera się na kilku darmowych lub sciągniętych z chomika ebookach. Bez cukru, podejście moderatorów jest bardzo rozsądne i nie ma co kombinować, żeby wyłapać oszustwo, musi być publiczna oferta i jej weryfikacja. Jak pewnie zauważyliście, wystarczy kilka pytań zeby oferenta skutecznie zweryfikować i zakwalifikować jako scam lub nie.
Pozostawmy rynek sobie, sam się będzie regulował, głupcom nie da się pomóc, kupią wszystko w błyszczącym opakowaniu, rozsądni znajdą wyjście, popytają, zweryfikują i zdecydują się na szkolenie bądź nie.
Nie traktujcie mojego postu jako kryptoreklamy ale zawsze zanim zapiszę jakąś osobę na szkolenie, przeprowadzam z nią rozmowę, uprzedzam o ryzyku, informuję o długiej i ciężkiej pracy jaka ją czeka, sprowadzam na ziemię i odradzam branie kredytu na dom/samochód na poczet przyszłych zysków z fx. Temat rzeka, dlatego ta dyskusja mnie nie zaskakuje, ma pozytywne i negatywne aspekty, szkoda tylko, że wrzuca wszystkich szkolących do jednego worka.
Ink. ma rację, szkolenia są biznesem jak każdy inny i nie widzę problemu żeby zarabiać dobrze na fx i jednocześnie szkolić. Stereotypowe pytanie - jak zarabiasz na fx to dlaczego szkolisz? Odpowiadam - a dlaczego nie?
Czy jak produkuję dobry samochód to już nie powinienem produkować następnego? Czy jak zarabiam na produkcji pralek to już nie powinienem robić telewizorów? Zobaczcie jaki zakres produkcji ma Samsung, Hyundai i podobne firmy.
Idąc tym tokiem myślenia, żaden zarabiający trader nie powinien pisać książek, szkoleń i uczyć bo po co? Ma w ciul kasy. A jednak przekazują wiedzę niejednokrotnie za astronomiczne kwoty i nikt na nich psów nie wiesza, stąd czerpiemy wiedzę, a że czasami kosztuje, trudno, nie każdy jest filantropem.
A naciągacze? Cóż, jak wszędzie w naszym (i nie tylko) kraju, byli, są i będą, pozostaje kwestia selekcji naturalnej łatwowiernych od trzeźwo myślących.
Tyle.
Bedzie dobrze, luz......
=================