mike_05 pisze:259 pisze:...
Czyli zaczynasz 1-go września, potem 1-go sierpnia, potem 1-go lipca... zawsze z tą samą kwotą. Bardzo pouczające doświadczenie ;-)
...
coś takiego masz na myśli?
http://echarts.eu
Uff, ale żeś dał... do mnie bardziej przemawiają obrazki niż liczby ;-)
Chodzi o syndrom szczęśliwego startu, liniowość działania (ea nie zrobi następnego kroku dopóki pierwszy nie zostanie zakończony i poprzedni determinuje szanse na powodzenie następnego) i zmieniającą się proporcję zysku do ryzyka w miarę wzrostu konta (np. zarabiasz zawsze 10, ryzykując za każdym razem coraz większe konto).
Jeżeli automat nie jest prawidłowo skonstruowany, będzie wykazywał różne wyniki w tym samym wycinkowym okresie w zależności od momentu startu (przed obserwowanym okresem). Jeżeli jest prawidłowo skonstruowany, wyniki będą niezależne od tego kiedy się startuje.
No może trochę wyidealizowałem ale prawie takie same. Wiem coś na ten temat, bo spędziłem bardzo dużo czasu nad swoim automatem aby pozbawić go tych wszystkich wad. A jest to automat uwaga, uwaga - uśredniający cenę jak sprawy idą nie tak. Znacznie starszy od tego niedoszłego Graala co miał być pierwszy taki na świecie... ;-)
Jeżeli ten automat o którym mówiłem wcześniej, zalicza w czerwcu 2010 MC gdy startuje się go np. pod koniec maja, a nie zalicza gdy cofnie się punkt startowy o powiedzmy 3 miesiące to tylko i wyłącznie dlatego, że to co zarobił przez te kilka miesięcy pozwoliło na większy drawdown co pozwoliło rozminąć się z MC. I że łańcuch zdarzeń (otwarcie-zamknięcie-otwarcie pozycji) ułożył się lepiej. A to są elementy czysto losowe.
Taki automat jest do bani bo nie można przewidzieć, czy będzie dla niego dobra czy zła pogoda na tyle długo, żeby wypracował zysk pozwalający na ominięcie pułapki pół roku później.
Dodano po 16 minutach:
Dodałem:
Znalazłem te wykresy i wygląda to nie najgorzej. O ile jest to powtarzalne w dłuższym okresie czasu. Ale nie w wnikałem w szczegóły - porównałem co miesiąc.
Poza tym zwiększanie zysku wraz ze wzrostem konta przykrywa trochę różnice, szczególnie w początkowym okresie.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)