Firma w Delaware i inne kraje offshore.

Forum, na którym można do woli dyskutować nie tylko na tematy związane z Forexem.
Awatar użytkownika
MrYogi
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 935
Rejestracja: 25 gru 2007, 19:18

Nieprzeczytany post autor: MrYogi »

squpek pisze:
P.S.
Monako jest krajem gdzie nie ma podatku dochodowego, tylko tam chyba trudno założyć firmę bo inaczej cały świat by tam robił biznesy
Monaco to zupełnie inna liga, gdyż w ich prawie jest żeby korzystając z tego prawa do prawie zerowego podatku musisz być tam minimum 183-4 dni ( jeden dzień więcej aniżeli połowa roku ) oczywiście jest to do przeskoczenia, ale kosztuje ok 5000 EUR ( na jakieś 4 lata temu cena ) samo takie potwierdzenie pobytu ze niby tam jesteś tyle czasu rocznie
Rzeczą, którą najtrudniej w świecie zrozumieć, jest podatek dochodowy.
Albert Einstein

zz
Maniak
Maniak
Posty: 3121
Rejestracja: 21 mar 2007, 20:46

Nieprzeczytany post autor: zz »

Ukazała się informacja że pozostające w gesti państwa jednostki portowe będą prywatyzowane w oparciu o spółki z tanimi banderami.
Co to oznacza?.
Oznacza to że Państwo Polskie zachęca do optymalizacji podatkowej.


Miło mi że Państwo Polskie w pośredni sposób zaczeło uczestniczyć w tej naszej dyskusji ,przyznając nam rację że wszelką działalność należy w pierwszej kolejności oprzeć o optymalizację podatkową przez co ta nasza pisanina nie jest na darmo..
Oznacza to że spółki które nie stosują optymalizacji podatkowej nie mają szansy bytu w długim okresie.


Pozdrawiam.

Dodano po 1 godzinach 45 minutach:
Może to być odebrane, że się boję ale mi to wszytko jakoś śmierdzi.
A może mam tylko takie wrażenie, bo nie spróbowałem ?
To jest normalne.Mój znajomy który wczoraj się napalił dzisiaj jest wystraszony i odpuszcza.
Myślę że musi minąć jedno pokolenie aby to się zmieniło.

Bazując na tym co do tej pory dowiedziałem się mam jedno zastrzeżenie do rozwiązań optymalizacji podatkowej. Najczęściej problem polega na tym, że nie mogę swobodnie korzystać z pieniędzy, które zarobiła moja firma ulokowana za granicą w raju podatkowym, czy jak to tam nazwać. Nie mogę nic kupić w kraju na siebie tylko na firmę, nie moge założyć konta w kraju na siebie tylko na firmę. Podawano tu przykłady jak można te pieniądze "przeflancować" do kraju; np. pożyczka dla mnie z mojej "rajowo podatkowej" firmy, wynagrodzenie jako dla dyrektora, itp.

Rozumiem.Odpowiem tak,albo budujemy wartość dodaną opartą o optymalizację podatkową ,albo Ciebie nie ma.Taka jest brutalna prawda.


squpek pisze:Najczęściej problem polega na tym, że nie mogę swobodnie korzystać z pieniędzy,
Tego się nie robi aby korzystać z tych pieniędzy,przede wszystkim służy to do budowania konkretnego projektu inwestycyjnego i pod to poświęcasz wszystko,dopiero na drugim miejscu jest to
squpek pisze:Podawano tu przykłady jak można te pieniądze "przeflancować" do kraju; np. pożyczka dla mnie z mojej "rajowo podatkowej" firmy, wynagrodzenie jako dla dyrektora, itp.

Pozdrawiam.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów

Awatar użytkownika
Aest
Bywalec
Bywalec
Posty: 9
Rejestracja: 10 kwie 2011, 15:57

Nieprzeczytany post autor: Aest »

Że się wtrącę w kwestii dyskrecji i anonimowości z rajami podatkowymi.
Prowadzenie działalności w raju podatkowym przez niektórych z was wygląda jak danie małpie nabitej strzelby, a przy niektórych dywagacjach nóż otwiera się w kieszeni.

Jeżeli zakładacie spółkę z Delaware (przez agenta lub firmę doradczą), nie jesteście anonimowi.
Jeżeli macie dyrektora nominowanego - to dla internetowego ciecia, czy słabej kancelarii prawnej/podatkowej jesteście nie do zlokalizowania.
Dla Urzędu Kontroli Skarbowej jest to kwestia czasu - kilku miesięcy.

A dokładnie sprawa wygląda następująco:
Każda firma zajmująca się usługami tego typu, bank czy fundusz powierniczy - ma obowiązek posiadania danych swojego klienta (nie licząc krajów ze szkodliwej listy podatkowej)
Jest to zasada KYC (Know Your Customer). Zasada ta została wprowadzona do obiegu na całym świecie przeciw praniu pieniędzy i finansowania terroryzmu.
Jeżeli w Polsce ktoś (sąsiad, żona której jesteś winny alimenty, konkurencja) będzie się próbował dowiedzieć do kogo należy firma - to dyrektor nominowany cię przed tym ochroni.
Ktoś - nie instytucja rządowa.

Praktycznie z ulicy sprawdzić firmę można tylko dzięki rejestrowi firm stanowych (wyszukiwanie po nazwie lub numerze rejestrowym) lub w federalnym rejestrze EIN (jeżeli o EIN występowano).
Jeżeli rejestrowałeś firmę bez dyrektora nominowanego, to Ty tam figurujesz.
Jeżeli go zatrudniłeś, figurują tam jego dane.

Jednak sprawa wygląda całkowicie inaczej jeżeli Urząd Kontoli Skarbowej (a nie Urząd Skarbowy) lub Generalny Inspektor Informacji Finansowej się wami zainteresuje. Dla nich zlokalizowanie waszych danych trwa do 3 miesięcy - ale i tutaj są na to sposoby, aby życie im utrudnić.

Jeżeli UKS lub GIIF ma podejrzenie prania pieniędzy lub wyprowadzania pieniędzy ze spółki w celu zaniżenia podatku poprzez spółkę z DE - wszczyna postępowanie. Wtedy wysyłają do USA stosowny wniosek o podanie danych właściciela tej firmy. W 90% przypadków wniosek zostanie odrzucony - z powodu nie umotywowania chęci dostępu do tej informacji (w USA - w przeciwieństwie do Polski - aby jakiś urząd od innego urzędu uzyskał jakąś informację, musi udowodnić dlaczego). Średnio obieg dokumentów trwa 30 dni.
Wtedy polski UKS składa ponownie wniosek umotywowany prowadzonym postępowaniem z powodu podejrzenia prania pieniędzy. (Obecnie pod pranie pieniędzy jest podciągane każde przestępstwo skarbowe dotyczące zawyżania lub zaniżania dochodów spółki bądź osobistych),.
Wtedy USA dosyć szybko się uwija i:
Jeżeli firma posiada EIN (czyli figuruje w rejestrze federalnym) w ciągu 30 dni dostają odpowiedź - pełny wypis EIN z częścią niejawną w oficjalnym rejestrze (między innymi danymi właściciela w przypadku LLC). Tak, w tym co możecie sprawdzić w internecie nie ma wszystkich danych, które posiada o was rząd USA.
Jeżeli firma nie posiada EIN - wniosek jest przekierowany do władz stanowych i odpowiedź dostają w ciągu 60 dni - w odpowiedzi są zawarte dane spółki, nazwisko obecnego dyrektora i obecnego właściciela.
Firma doradcza nie robi nic anonimowo, bo tam na punkcie KYC są po WTC przewrażliwieni i bardzo skrupulatni.
Wniosek: w Delaware nie jesteście anonimowi. 300$ za dyrektora tego nie zmieni.

Dlatego moi drodzy tworzy się wehikuły korporacyjne.

W niektórych krajach nie przykładają wagi do KYC i wiedzą co to znaczy anonimowość. Takie kraje znajdziecie na liście krajów stosujących szkodliwą konkurencję podatkową. Kraje te słyną z dużej tajemnicy i anonimowości. Co za tym w prostej linii - ułatwieniami w praniu pieniędzy - czyli wszelkimi rodzajami ukrywania dochodów.
Listę te stworzono po to, aby wiadomo było na kogo zwracać baczną uwagę, ponieważ dzięki krajom z tej listy, inne kraje (bardziej cywilizowane, czyli usankcjonowane podatkami, jak np. Polska) "tracą" gigantyczne pieniądze z tytułu niezapłaconych podatków. W porównaniu do tych krajów, w Delaware nie posiadacie anonimowości żadnej.
Kraje te mają wiele zalet, do największych należą:
- możliwość założenia spółek z udziałami na okaziciela - udziałami bez imion, nazwisk, danych personalnych.
- brak podatków (przy oszczędnościach na podatkach w krajach macierzystych - kilkaset dolarów to jest nic).

Mają też wady, największą jest:
- bycie na liście krajów stosujących szkodliwą konkurencję podatkową.
Co to znaczy?
Że w momencie gdy w jakimś europejskim rejestrze bankowym pokaże się większa suma pieniędzy lecąca z tego kraju lub do tego kraju - w GIIF (i jego odpowiednikach w innych krajach) włącza się czerwona syrena ostrzegawcza i zaczyna się skrupulatne sprawdzanie co, gdzie i po co - od kogo są pieniądze, dla kogo i za co. Od razu (w ciągu kilku dni) idzie monit do UKS aby delikwenta sprawdzono, co kończy się zwykle kontrolą krzyżową jego ksiąg, a także wszystkich faktur. Od razu traktują Cię jako potencjalnego podejrzanego - bo w przeświadczeniu ludzi i urzędów jest, że w krajach z tej listy pieniądze trzymają ludzie unikający podatku i bandyci.

Z fakturami i przelewami z Delaware takiego problemu nie ma.
Dlaczego?
Ponieważ Delaware jest w USA. Delaware jest rajem podatkowym, ale jest tylko i wyłącznie stanem w USA, a USA nie znajduje się na liście krajów stosujących szkodliwą politykę podatkową.
Dlatego obracając pieniędzmi między DE a PL nie ściągniemy na siebie aż tak dużej uwagi - chyba że będą to częste i grube sumy.

Jak więc znaleźć konsensus i połączyć zalety niezwracającej niczyjej uwagi firmy z Delaware z anonimowymi rajami jak Brytyjskie Wyspy Dziewicze?

Wehikuły korporacyjne.

Zakłada się spółkę/fundację w którymś z krajów ze szkodliwej listy podatkowej i dopiero teraz - przez tą podstawioną, anonimową, spółkę - zakłada się firmę w Delaware lub innym kraju z niskim podatkiem.

Wtedy - jak UKS/GIIF zaczyna kontrolę - dostaje od USA dane o firmie z Delaware w raz z danymi właściciela. Lecz w danych właściciela figuruje inna fundacja/firma - na Panamie/Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Wtedy UKS/GIIF śle pisma o udostępnienie danych o firmie do Panamy i na Wyspy.
I tutaj zaczyna się zabawa: :mrgreen:
- W Panamie na wniosek złożony prawidłowo dostają odpowiedź że fundacja nie posiada właściciela i jest samodzielną osobowością prawną. Na wnioski złożone nieprawidłowo nie dostają odpowiedzi.
- Na BVI dostają dane rejestrowe spółki, z adnotacją iż status właścicielski jest rozdzielony między akcje na okaziciela, a oni nie wiedzą kto jest właścicielem tych akcji.
W obu przypadkach my(właściciele) figurujemy w dokumentach firm/fundacji tylko i wyłącznie jako ich przedstawiciele.
A o tym kto, gdzie i w czyjej szafie trzyma akcje uprawniające do władania spółką nie ma żadnego słowa w aktach.
Bo nikt poza Tobą (zakładającym) o tym nie wie.
I na tym polega cały "myk". :twisted: :twisted: :twisted:

Tekst jest mojego autorstwa (30 minut nad nim się pociłem), więc nie zezwalam na jego kopiowanie poza to forum. Jest mojego autorstwa więc jest chroniony prawem autorskim. Jest to wiedza udostępniona w celach informacyjnych, aby wiedzieć jak się chronić przed praniem pieniędzy i wciągnięciem w ten niecny proceder przez złych ludzi. Jest to tylko i wyłącznie materiał edukacyjny. Dane które w nim zawarłem są aktualne na dzień dzisiejszy - jutro mogą się zmienić. Za wykorzystanie informacji zawartych w tym poście niezgodnie z prawem nie ponoszę odpowiedzialności.

Za wiedzę zawartą w tym poście polskie rzekomo "porządne" kancelarie jak s*******.biz i kilka już na tej stronie wymienionych życzą sobie gigantycznych pieniędzy - co patrząc na jakość usług większości z nich... jest obrzydliwe.
Mam nadzieje że Ci z was, którzy tego posta nie rozumieją w pełni - darują sobie zabawę z rajami. Przynajmniej do czasu pójścia po rozum do głowy.
Ja wiem że pieniądze są fajne. Chciwość mocno nakręca do działania. Lecz z polskich "kancelarii" na tym forum wymienionych żadna nie da wam konkretnej pomocy prawnej. Sporo z nich nie posiada własnego numeru telefonu na stronie! - więc jak mają wam zapewnić opiekę, gdy UKS wam siądzie na plecy? Niektóre mają podane zagraniczne numery i adresy - takie same jak proponują swoim klientom, czyli wynajęte. Zwykle nikt z tych "kancelarii" nawet raz nie był na tym tym samym końcu świata, na którym rzekomo mają biuro.

Zabawa z rajami - nie powiem że nie - jest zabawą opłacalną. Próg wejścia w to jest niski, a zyski z tytułu oszczędzonych podatków wydają się na dłuższą metę ogromne.
Tylko zanim zacznie w to bawić na poważnie, zastanówcie się:
- czy rozumiecie co robicie, jak przebiega pieniądz w tym systemie i dlaczego tak, a nie inaczej.
- czy wiecie jakie ryzyko na siebie bierzecie (wezwania, mandaty, postępowania sądowe, włącznie z AŚ)
- czy macie na tyle wytrwałości i pieniędzy, aby w najgorszym wypadku mieć na kaucję, dobrego prawnika i długą batalię z UKS w sądzie (w raz z nieprzyjemnościami z tym związanymi).
- czy te grosze z forexu są tego warte.

Pozdrawiam.
Maks Mudry
maksymilian.mudry2@gmail.com

@EDIT: w razie pytań, co jakiś czas na to forum będę zaglądał.
@EDIT2: literówki.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2011, 18:28 przez Aest, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
Mavratus
Gaduła
Gaduła
Posty: 301
Rejestracja: 20 sie 2010, 09:49

Nieprzeczytany post autor: Mavratus »

Wnioskuję o pochwałę dla użytkownika Aest :)
Uważaj jest tu dużo zadymiarzy jeśli masz tutaj swoje zdanie i umiesz, wybierać wątki na tym forum na pewno masz predyspozycje. Tylko frajerzy kłócą się kto ma większego.

Camillus
Gaduła
Gaduła
Posty: 104
Rejestracja: 15 paź 2009, 10:59

Nieprzeczytany post autor: Camillus »

Aest pisze:(...)
Czy można tak: Spółka-matka (kapitałowa IBC) na Wyspach Marshalla jest 100% właścicielem spółki-córki LLC w Delaware, USA?

Rejestruję spółkę na Wyspach Marshalla, to przy rejestracji podaję moje imię i nazwisko jako osoby rejestrującej firmę.

Jako osoba reprezentująca spółkę-matkę na Wyspach Marshalla zakładam spółkę-córkę LLC w Delaware, USA i tam widnieje moje imię i nazwisko jako osoby upoważnionej do założenia spółki-córki w imieniu spółki-matki.

Podobnie z kontem bankowym: Przy zakładaniu konta bankowego w jakimkolwiek banku muszę podać moje imię i nazwisko jako osoby upoważnionej do założenia konta czy to dla spółki-matki czy to dla spółki-córki.

Czy Urząd Kontroli Skarbowej w takim przypadku się do mnie nie doczepi?

Awatar użytkownika
fxlamer
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 671
Rejestracja: 13 mar 2006, 09:52

Nieprzeczytany post autor: fxlamer »

Hmm, i pejsate na to pozwalaja?
Bo jakoś mam wrażenie, że mysz kombinuje, kopie nowe tunele, ustawia atrapy, stara sie zrobić w ch...a kota, a on i tak wie co, gdzie i jak i wybiera co tłuściejsze sztuki do konsumpcji pozwalając jednocześnie wierzyć myszy, że ma drogę ucieczki...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 10 kwie 2011, 19:30 przez fxlamer, łącznie zmieniany 1 raz.
Bedzie dobrze, luz......
=================

zz
Maniak
Maniak
Posty: 3121
Rejestracja: 21 mar 2007, 20:46

Nieprzeczytany post autor: zz »

Mavratus pisze:Wnioskuję o pochwałę dla użytkownika Aest
Również proszę o pochwałę,to poszerza w znacznym stopniu nasze myślenie na ten temat.

Pozdro.

Dodano po 7 minutach:
Camillus pisze:Aest napisał:
(...)

Czy można tak: Spółka-matka (kapitałowa IBC) na Wyspach Marshalla jest 100% właścicielem spółki-córki LLC w Delaware, USA?

Rejestruję spółkę na Wyspach Marshalla, to przy rejestracji podaję moje imię i nazwisko jako osoby rejestrującej firmę.

Jako osoba reprezentująca spółkę-matkę na Wyspach Marshalla zakładam spółkę-córkę LLC w Delaware, USA i tam widnieje moje imię i nazwisko jako osoby upoważnionej do założenia spółki-córki w imieniu spółki-matki.

Podobnie z kontem bankowym: Przy zakładaniu konta bankowego w jakimkolwiek banku muszę podać moje imię i nazwisko jako osoby upoważnionej do założenia konta czy to dla spółki-matki czy to dla spółki-córki.

Moim skromnym zdaniem jeżeli zakładsz spółkę LTD która stanowi zupełną odrębność prawną to ma to sens.
Warunek jest jeden trzeba to robić z profesjonalistami.
Tylko gdzie takich znaleść?.


Pozdrawiam.

Dodano po 15 minutach:



Podkreślmy jeszcze raz

optymalizacja podatkowa nie jest przestępstwem.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów

Awatar użytkownika
Aest
Bywalec
Bywalec
Posty: 9
Rejestracja: 10 kwie 2011, 15:57

Nieprzeczytany post autor: Aest »

Co do optymalizacji podatkowej - macie na tej stronie sporo przekłamań, więc parę postów edukacyjnych tutaj jeszcze chyba napisze.
Camillus pisze:Czy można tak: Spółka-matka (kapitałowa IBC) na Wyspach Marshalla jest 100% właścicielem spółki-córki LLC w Delaware, USA
Tak.
Sytuacja tutaj wygląda identycznie jak na przykładzie który omawiałem wyżej (vide Brytyjskie Wyspy Dziewicze).
Bierzesz akcje na okaziciela i jesteś nieuchwytny. Zresztą jak ich nie weźmiesz, też jesteś.

:arrow: Dlaczego?
Wszystkie dane o pierwszych członkach zarządu i udziałowcach są przechowywane dla bezpieczeństwa tylko i wyłącznie przez Twojego agenta, który spółkę rejestrował. Gdybyś później zmieniał zarząd czy udziałowców - to nawet on o tym nie będzie wiedział, bo nikt takich danych później nie zbiera, nawet on.
Podobnie ma się sprawa z udziałami - ani na Wyspach Marshalla, ani na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych - spółka nie ma obowiązku przechowywania tzw. rejestru udziałowców (spisu wszystkich posiadaczy udziałów) w żadnym organie państwowym. Spółka nie ma nawet obowiązku prowadzenia takiego!

:arrow: Z tego też - między innymi - powodu Wyspy Marshalla są na liście krajów stosujących szkodliwą politykę podatkową (tzw. czarnej liście). Lądują tam wszystkie kraje, które są uznane przez OECD za takie w których:
- pranie pieniędzy jest dziecinnie proste
- pisma z europejskich urzędów dt. informacji.danych osobowych są traktowane jak papier toaletowy lub notorycznie wracają bez satysfakcjonującej odpowiedzi.

fxlamer pisze:Hmm, i pejsate na to pozwalaja?
Bo jakoś mam wrażenie, że mysz kombinuje, kopie nowe tunele, ustawia atrapy, stara sie zrobić w ch...a kota, a on i tak wie co, gdzie i jak i wybiera co tłuściejsze sztuki do konsumpcji pozwalając jednocześnie wierzyć myszy, że ma drogę ucieczki...
Nie trafiłeś.
Pejsate nie marnują się w urzędach skarbowych!
Są zbyt zajęci nabijaniem swoich kabz, aby marnować się w UKS za grosze.
Pracownicy UKS (w moim rejonie) dostają 1200 - 1600 netto podstawy. Do tego dochodzą premie (za wyniki), wysługa lat, dodatki specjalne.
Rekordziści o których słyszałem dostawali na stanowisku kontrolera 3500 brutto. Ale byli jak Yeti - każdy o nich słyszał, ale nikt nie widział.
Zarobki mają śmieszne, hierarchie w "firmie" chorą, pracownicy niższych szczebli są mocno poniewierani, a wymagania wydajnościowe mają wyższe niż kasjerki z biedronek.
Do tego dochodzą jeszcze normy efektywności (wydajności): 2-3 kontrole bez efektów (mandatów) = rozmowa "motywacyjna" z kierownikiem.
Panuje w UKSach powiedzenie iż "kontrola bez mandatu, to kontrola zmarnowana".
Nie jest więc chyba niczym dziwnym że potem takie stada urzędników chodzą i wyżywają się na ludziach. Jakoś odreagować trzeba.
Żaden szanujący się pejsiasty nie będzie się marnował za takie grosze.

:arrow: W 95% przypadków zabawę z kontrolą gotówki przepływającej ze spółek z takich egzotycznych państw zaczynają gdy:
- GIIF zacznie marudzić
- kasa płynie z ciepłych krajów na konto Kowalskiego - więc pewnie wygrał w jakimś internetowym kasynie i dowali mu się 75% za nieujawnione dochody (art. 20 ust. 3 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych)
- jest mocne podejrzenie kasa kręci się w karuzeli podatkowej (kiedyś o tym napisze)

Zatrudnia się tam ludzi z wyższym wykształceniem prawniczym, rachunkowym, ekonomicznym. Gdyby byli chociaż przeciętni na tych studiach, mieli jakąś porządną wiedzę i wysokie oceny (albo przeciętne z porządnego uniwersytetu), nie skończyli by w urzędzie.
Także pracujący tam nie są omnibusami prawno-podatkowymi.
Zagadnienia związane z rajami podatkowymi są grubo ponad to, czego nauczysz się na studiach (włącznie z MBA), a także sporo poza praktykę najstarszych kontrolerów. To jest temat grzązki i trudny - nie ma gwarancji że będzie do czego się doczepić, a więc i za co dowalić mandat.
Oni są nastawieni na wyniki - odbębnić swoje godziny i wyrobić normę - czyli dowalić mandat za byle co - aby kierownictwo nie truło. Nikt z własnej woli nie będzie się porywał na kontrolę spółki z kraju, o którym w życiu nie słyszał. Wystarczająco dużo ma firm, spółek i drobnych kombinatorów pod nosem.

W mojej opinii to dobrze (:twisted:) - tworzy się mit krwiożerczej Pani ze skarbówki i potencjalni oszuści skarbowi kilka razy dobrze pomyślą, zanim podskoczą przed jaśnie obliczem Pani urzędnik. Ktoś niezorientowany w temacie i nie pewny tego że jest nie do ruszenia nie będzie się w to bawił. Za duże ryzyko.
Czyli paru konkurentów mniej. :twisted::twisted::twisted:
Camillus pisze:Rejestruję spółkę na Wyspach Marshalla, to przy rejestracji podaję moje imię i nazwisko jako osoby rejestrującej firmę.

Jako osoba reprezentująca spółkę-matkę na Wyspach Marshalla zakładam spółkę-córkę LLC w Delaware, USA i tam widnieje moje imię i nazwisko jako osoby upoważnionej do założenia spółki-córki w imieniu spółki-matki.

Podobnie z kontem bankowym: Przy zakładaniu konta bankowego w jakimkolwiek banku muszę podać moje imię i nazwisko jako osoby upoważnionej do założenia konta czy to dla spółki-matki czy to dla spółki-córki.

Czy Urząd Kontroli Skarbowej w takim przypadku się do mnie nie doczepi?
Nie.

:arrow: Dlaczego?
Kim jesteś w dokumentach firmy w Delaware? Nie ma Cię.
Jeżeli bierzesz dyrektora nominowanego i on jest prezesem firmy - figurujesz tylko i wyłącznie w rejestrze agenta jako osoba upoważniona do reprezentowania spółki z wysp Marshalla. To spółka z Wysp Marshalla zakłada firmę, nie Ty. Ty ją tylko reprezentujesz.
Identycznie ma się sytuacja w Polsce z kontem bankowym.
Kim jesteś w banku? Osobą upoważnioną - po polsku mówiąc, pełnomocnikiem.
Pełnomocnik ≠ Właściciel :!: :!: :!:

:arrow: Równie dobrze: czy gdybyś wynajął sobie adwokata/notariusza/znajomego - który w twoim imieniu założy konto w banku (twoje prywatne) - to czy można go pozwać za to, że są tam pieniądze od których nie zapłaciłeś podatku?
Nie.
Bo to Ty jesteś właścicielem tych pieniędzy.
To jest Twoje konto.
I to Ty jesteś za to odpowiedzialny - a nie on.
On tam jest tylko i wyłącznie pełnomocnikiem - czyli wykonawcą woli właściciela konta. Wszystko co robi, robi w jego imieniu.
zz pisze:Moim skromnym zdaniem jeżeli zakładsz spółkę LTD która stanowi zupełną odrębność prawną to ma to sens.
Warunek jest jeden trzeba to robić z profesjonalistami.
Tylko gdzie takich znaleść?
LTD/LLC/IBC w rożnych krajach oznacza rożne rzeczy - więc proszę was - nie nadużywajcie tych skrótów.
W gruncie rzeczy masz rację - spółka która jest na samej górze (lub jest ostatnia w łańcuszku) musi mieć samodzielną osobowość prawną.
Tylko taka spółka może Ci zapewnić pełną poufność i dobrą ochronę w razie jakichś wątpliwości podatkowych w twoim kraju.
Gotówka ostatecznie i tak należy do spółki i tego się nie ukryje, ale do kogo należy spółka, tego już nikt wiedzieć w Twoim kraju nie musi. Dzięki temu - bezkarnie i bez płacenia podatku - możesz trzymać gotówkę na koncie firmowym w swoim kraju i swobodnie wyciągać ją w kasie banku lub z bankomatu.
I nikt nie może powiedzieć że są to Twoje pieniądze - bo Ty jesteś tylko pełnomocnikiem firmy - a ona jest samodzielnym, niezależnym od Ciebie bytem.

Co do profesjonalistów...
Nauka i praktyka kluczem do sukcesu.
Jeżeli myślisz że znajdziesz kancelarie która wszystko zrobi za Ciebie - a w razie jak UKS usiądzie Ci na plecy - wyciągnie Cię tak że nic Ci się nie stanie - i to do tego za raptem kilkaset dolarów ekstra przy rejestracji firmy... Zapomnij.
Większość tych uber kancelarii internetu co to cudów nie obiecują - w momencie prośby o pomoc/reprezentację przy sprawie sądowej w UKSie:
- zostawią Cię na lodzie
- wyssają Cię do cna z $$$ (potrafią policzyć sobie kilka tysięcy za jedną rozprawę(!) + koszty dojazdu i wypasionego hotelu).

Daruj sobie szukanie w internecie - pozycja w wyszukiwarce to w tym biznesie nie wszystko. Podpatruj z kogo korzystają najwięksi.
Samodzielnie wszystko to też jest to do zrobienia.

Maks Mudry
maksymilian.mudry2@gmail.com

Camillus
Gaduła
Gaduła
Posty: 104
Rejestracja: 15 paź 2009, 10:59

Nieprzeczytany post autor: Camillus »

Aest co wiesz odnośnie Series LLC?
Aest pisze:
Camillus pisze::
Czy można tak: Spółka-matka (kapitałowa IBC) na Wyspach Marshalla jest 100% właścicielem spółki-córki LLC w Delaware, USA
Tak.
Sytuacja tutaj wygląda identycznie jak na przykładzie który omawiałem wyżej (vide Brytyjskie Wyspy Dziewicze).
Bierzesz akcje na okaziciela i jesteś nieuchwytny. Zresztą jak ich nie weźmiesz, też jesteś.
"Ale prawo Wysp Marshalla ma dla przedsiębiorców jeszcze jedną ważną zaletę. Przedsiębiorcy chcącemu zarejestrować tam swoją działalność oferuje niezwykły wręcz poziom dyskrecji. Dane udziałowców, dyrektorów czy członków zarządu spółki kapitałowej zarejestrowanej na Wyspach Marshalla nie są rejestrowane przez administrację państwową, nie jest to po prostu wymagane. A zatem nie są ujawniane, bo ujawniać właściwie nie ma czego. Jeśli zatem ktoś chce koniecznie odnaleźć członka zarządu zarejestrowanej tam spółki (np. w celu pociągnięcia go do odpowiedzialności), to srodze się zawiedzie."
Źródło: http://www.skarbiec.biz/prawo/prawnik-r ... 8_2010.htm

""Jak mówi przedstawiciel IRI: "Jeśli władze zażądają od naszych rejestratorów i prawników ujawnienia dodatkowych informacji w sprawie udziałowców, dyrektorów itd., to okaże się, że i tak nie posiadamy niezbędnej wiedzy, gdyż za całą organizację biznesu i zarządzanie odpowiadają bezpośrednio prawnicy i dyrektorzy danej placówki. Jeśli nazwiska dyrektorów i udziałowców nie zostaną zaksięgowane na Wyspach Marshalla i nie staną się publicznie dostępne (a NIE jest to wymagane), to tak czy siak nie jesteśmy w stanie ujawnić tych informacji." [20]"
Źródło: http://wolnemedia.net/ekologia/jak-bp-t ... bie-prawo/
Aest pisze:
zz pisze::
Moim skromnym zdaniem jeżeli zakładsz spółkę LTD która stanowi zupełną odrębność prawną to ma to sens.
Warunek jest jeden trzeba to robić z profesjonalistami.
Tylko gdzie takich znaleść?
LTD/LLC/IBC w rożnych krajach oznacza rożne rzeczy - więc proszę was - nie nadużywajcie tych skrótów.
Z tego co mi wiadomo, to IBC na Wyspach Marshalla jest spółką kapitałową - czyli stanowi całkowicie odrębną osobowość prawną od swojego właściciela.
MrYogi pisze:Własne pisałem o Wyspach Marshalla, czytałem o tym jakieś rok temu i szczegółów do końca nie pamiętam, musiałbym poszukać linków do strony od nich.
Czy już znalazłeś linki/informacje jak można samemu założyć spółkę IBC na Wyspach Marshalla?

zz
Maniak
Maniak
Posty: 3121
Rejestracja: 21 mar 2007, 20:46

Nieprzeczytany post autor: zz »

Camillus pisze:LTD/LLC/IBC w rożnych krajach oznacza rożne rzeczy - więc proszę was - nie nadużywajcie tych skrótów.

Z tego co mi wiadomo, to IBC na Wyspach Marshalla jest spółką kapitałową - czyli stanowi całkowicie odrębną osobowość prawną od swojego właściciela.
Ja bym koledze radził jeszcze raz przeczytać i przeanalizować z dobrym prawnikiem,poniieważ IBC nie we wszystkich krajach znaczy to samo.

Pozdrawiam.
Bazylea III reforma finansowa staje się skuteczne,
W ostatnich miesiącach Grupa CME i innych operatorów walut zauważyć rosnącą aktywność banku w kontraktach futures lub podobnych produktów

ODPOWIEDZ