
Chcę Cię wesprzeć damskim ramieniem

W forex wpadłam pod koniec października. Najpierw jedno demo - uczyłam się jak wciskać guziki


Założyłam konto real przy ogromnym wsparciu męża - "Wpłacimy 10tys. i będziesz kosić kasę." Kawkę mi do kompa przynosił

Na szczęście, zanim konto real zostało aktywowane, demo wylało na mnie kubeł zimnej wody. Zostawiłam 3 stratne pozycje i w 3 dni z 13,6tys. zrobiło się 300zł.
Na real wpłaciłam 4tys. Przy pierwszej transakcji o mały włos na serce nie padłam. Kolejne transakcje trochę na plus trochę na minus. Teraz jestem na realu 3% do tyłu.
Ostudziłam zapał męża - "Tego Lambo to na przyszłą gwiazdkę nie dostaniesz".

Od 3 tygodni nie tykam realu. Założyłam demo z takim samym kapitałem i dźwignią jak real i "gapię się jak szpak w gnat" (słowa męża). Powoli zaczynam sobie wypracowywać jakiś system. Dziś rano miałam ochotę wejść na real, ale stchórzyłam i powiększyłam moje demko

Aha, konto mam w fxpro z dżwignią 1:200.
Jest nas na forexie więcej, tylko częściej czytamy niż piszemy na forach.