Dlatego dobrze jest mieć coś co działa a Gannem zająć się w międzyczasie bo to jest minimum kilkanaście miesięcy ciężkiej pracy a i tak nie jest powiedziane, że się uda coś sensownego wykombinować.
Panowie - to nie brzmi bynajmniej jak zachęta do stosowania metod Ganna. nie przeczę - duużo pracy może przynieść jakieś efekty, ale stosunek włożonej pracy do efektów zapewne nie jest zadowalający. uważam że są metody prostsze - zarówno w zrozumieniu jak i zastosowaniu.
PS
opinię przytoczoną na temat pana Ganna zaczerpnąłem m.in. z
Elder Zawód inwestor,
Pring Psychologia inwestowania.