reptile pisze:zaproponuj coś ciekawego...
hm... nie wiem czy moge zaproponowac cos ciekawszego, ja prosty czlowiek jestem

Miewam co prawda pewne wizje, ale czy to ta droga...
Np. widze "organizacje" cos a la fxchurch, tylko bez religijnej otoczki to wielu odpycha, ale zeby zostalo cos z luzu, (nawet jest chbya jakas firma gdzie nie ma menagerow tylko cos w stylu wrozek itp. nie pamietam) czyli sa magowie, medrcy, rada prawa itd.
Ale nie mialo by to byc cos zeby sie tylko powyglupiac, musiala by byc konieczna forma prawna, czy to fundacja, czy tez spoldzielnia, nie mylic z spoldzielnia mieszkaniowa

(w sumie ciekawa forma prawna, latwo dodawac/odejmowac czlonkow) .
Widze organizacja zajmowala by sie oczywiscie glownie pieniedzmi

, w szerokim slowa tego znaczeniu...
Ludzie mieli by udzialy/skladki czy cokolwiek tam zalezy od formy, za pomoca tej organizacji robione byly by operacje, zadnych produkcji czy cos w tym stylu, raczej kupno, np. ziemi, inwetycje gdzie stopa zwrotu byla by nie koniecznie w ciagu 3-5 lat, ale 5-10 lat, byl by tez fundusz ryzykownych inwestycji....
Przy duzej organizacji, widze nawet kupowanie firm, nie w celu spekulacjnym(chociaz nie mozna sie ogranicznac) ale w celu rozwoju i korzystania...
Cala organizacja nie ma struktury piramidy, jest calkiem plaska, wszytko nalezalo by dzielic na grupy, np. grupa medrcow prawnych, grupa poszukiwaczy okazji, grupa analiza prawa, itd. itd.
co dalej (w sumie troche improwizuje, nie mam tego dokladnie przemyslanego jeszcze

) jest grupa dotacji unijnych, kazdy czlonek majacy pomysl dostaje pomoc w zlozeniu wniosku itd. jak juz korzystac z funduszy to na maksa, nie ma co sie ograniczac...
rada lobbingu

...przy odpowiedniej duzej ilosci osob, latwo bylo by skladac obywatelskie projekty ustaw, niech sie do czegos organizacja przyda....
[dygresja]
W innym watku pisalem ze glownym problemem naszego spoleczestwa jest to ze jednostka malo moze, a co gorsze nikomu sie nie chce dupy ruszyc, to moglo by byc pewngo rodzaju panaceum
[/dygresja]
Co dalej (jeszcze bardziej improwizuje

), system ubezpieczen, przyklad, ubezpieczenie na zycie,w celu chociazby czesciowej ochrony, kazdy z czlonkow moze sobie wykupic, wplaca jakas stawke, jedynie co jest robione to trzymane to wszystko na koncie, jest licznik, caly czas ile osob moze w danym momencie umrzec/osiagnac kalectwo , licznik ciagle rosnie,
Jezeli ktos umrze (nie chodzi o smierc naturalna) to ma wyplacana jego rodzina to normalne, ale jezeli dozyje np. 65 roku zycia to ma wyplacona kwote ktora wplacil...
Jaka korzyst ma z tego organicazja? np. polowe odsetek z lokat bierze na swoja dzialnosc, a druga polowe na rzecz funduszu..
Z racji ze imrpowizowalem, trzeba na pewno to dopracowac
Momyslow chodzi mi wiele, a jak by sie zebrala rada mysle ze miala by wiecej
