Ja uczestniczyłem w kursie prowadzącym przez Felczaka i Rygielskiego...
Powiem Wam tak - byłbym bogatszy gdyby te pieniądze włożył na lokate.
Felczak to taki wizjoner z ulicy, że masakra wlazł w alty na szczytach bo wg niego miały rosnąc jeszcze x20.
Potem jego teksty Lambo albo szambo.
Chłopak ulega emocją tak jak zwykły świeżak.
Ja wyzerowałem portfel całkowicie.
Wg mnie Panowie mają wiedzę techniczną taka jaką każdy może zdobyć czytajac jakiś kurs.
Rygielski mało się udziela i może i dobrze bo chociaż straty mniejsze
I teraz hit odbudowałem swój portfel i wyszedłem na zero po tej wielkiej stracie u nich korzystając z ChatGPT - wiec te kursy są gó... warte.
Jak ktoś robi niby miliony na krypto to nie ma czasu na robienie kursu dla ludzi
Panowie, dzięki za podzielenie się doświadczeniami i wyjaśnienie kwestii Phila, jego mentoringu i jego marketingowców.
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy: na jakiej podstawie ktoś ślepo zakłada, że jeżeli kupił mentoring i wartość jego BTC poszła w górę, to stało się to "dzięki mentoringowi / dzięki Philowi"?
O tym, że zarobiłem dzięki Philowi można mówić wyłącznie w sytuacji, gdy planowałem podjąć jakąś decyzję inwestycyjną, ale konkretnie pod wpływem Phila (mentoringu) radykalnie ją zmieniłem na inną i po czasie okazało się, że tamta pierwsza decyzja przyniosłaby mi np. X% zysku, a ta po zmianie przyniosła mi więcej niż X% zysku - wtedy ta różnica to jest "zysk dzięki Philowi". Oczywiście może też być w drugą stronę - ktoś posłuchał Phila i przez to zarobił mniej lub wręcz stracił - ten typ inwestowania to przecież mocne spekulanctwo i hazard.
Przykład fikcyjny: Ktoś chce sprzedać BTC po 100k za sztukę, ale Phil powiedział mu, że nie ma tego robić i ma poczekać 3 dni ze sprzedażą, więc w ostatniej chwili ten ktoś się wstrzymuje i po 3 dniach sprzedaje po 110k za sztukę - dokładnie tak jak mu powiedział Phil. Ta różnica w zysku to jest coś, co w tej sytuacji można przypisać Philowi, bo tu czarno na białym widać, że decyzja została podjęta z powodu Phila i bez niego zostałaby podjęta zupełnie inna decyzja, której efekty można zmierzyć.
Natomiast dużo ludzi sam fakt tego, że BTC urósł przypisuje Philowi, co jest bzdurą. Pamiętajcie też, że aby mentoring się opłacił, to dodatkowy zysk z tych decyzji podjętych lub zmienionych WYŁĄCZNIE pod wpływem mentoringu musi przewyższać cenę, jaką się za niego płaci, a ta jest bardzo wysoka, przez co potem dużo ludzi jest rozczarowanych.
Generalnie mentoring Phila to porady w stylu "kup sobie bitcoin". Czas pokazał, że to była dobra rada, ale Phil nie był jedynym, który jej udzielał. Chociażby Michael Saylor, największy entuzjasta bitcoina, zamieścił mnóstwo materiałów (prezentacji, opracowań, obszernych wywiadów) wyjaśniających, dlaczego "nie można kupić niczego lepszego niż bitcoin". Wszystko dostępne całkowicie za darmo. Phil nie rekrutuje na ulicy, więc żeby zostać jego uczniem, trzeba się do niego zgłosić jako pierwszy. Jeżeli ktoś zgłasza się do Phila na mentoring, to po pierwsze wie, czym jest bitcoin, a po drugie chciałby sobie ten bitcoin kupić. Nie ma zatem żadnych przeszkód, aby takiego zakupu dokonał - bez potrzeby płacenia za mentoring. Phil zapewnia, że mentoring się zwróci. Nieprawda. Załóżmy, że od początku inwestycji bitcoin zrobił 5x. Gdyby zamiast opłaty za mentoring kupić za te 8 tysięcy złotych bitcoin, to zrobiłoby się z nich prawie 40k. Jest to zatem strata. Strata szansy na zysk i strata przyszłego zysku.
Obecnie w krypto wiele się dzieje, bo zbliżamy się do końca czteroletniego cyklu (choć niektórzy twierdzą, że cykle się skończyły, bo mamy ETFy i bitcoin treasuries - czas pokaże, kto ma rację). Dla tematyki tego wątku ma znaczenie to, że Phil i jego kursanci sprzedali połowę bitcoina i całe ethereum w czasie krótkiej wojny Izrael - Iran i zaangażowania USA w ataki na irańskie instalacje nuklearne. Perspektywa wojny przestraszyła Phila i wyszedł z bitcoina po cenie 105k - na lokalnym dołku. Wojna szybko się skończyła, nadal wprawdzie mamy FUD związany z cłami, ale wczoraj (11 lipca 2025 r.) cena bitcoina osiągnęła historyczne rekordy - 118k. Ruszyły również altcoiny - niektóre zrobiły po kilkaset procent w tydzień. Ethereum dobiło do 3k - dawno niewidziane poziomy. Oznacza to, że Phil i jego kursanci przegapili znaczne zyski, bo gdyby poczekali 3 tygodnie, to mogliby sprzedać po znacznie wyższej cenie. Oczywiście nikt nie ma szklanej kuli, ale od człowieka, który sam siebie tytułuje najskuteczniejszym inwestorem krypto w Polsce i każe sobie płacić horrendalne pieniądze za swoje "opinie", można, jak sądzę, wymagać czegoś więcej. Okazało się natomiast, że to zwykły chłopaczek, który nie ma pojęcia, co się wydarzy na rynku. Jego "opinie" są formułowane na podstawie zdarzeń z przeszłości, co czyni je w obecnej zmienionej sytuacji bezwartościowymi. W skali globalnej to mały miś, którego opinie nie mają znaczenia i wpływu na cenę bitcoina.