Wydaje mi się Europa nie ma zbyt wiele do zaoferowania jeżeli chodzi o akcje w tym momencie. Co innego Europejski dług.
Zresztą to właśnie autor tego kawałka wyżej pokazywał jako przykład.
Będę jeszcze do niego wracał przy różnych okazjach bo bardzo ładnie podsumował wiele aspektów rynkowych które tak często umykają większości wpatrzonej w wykresy na ekranie.
Jak choćby funkcja jaką spełnia FX: detalista usiłujący zarobić na ruchach cen bardzo często albo nie ma świadomości, albo zapomina o tym, że większość kasy jaka przepływa przez Forex nie ma nic wspólnego z zarabianiem tym rynku. I że to co dla niego jest "aż" 100 pip, dla innego jest zaledwie nic nie znaczącym jednym centem. Że ktoś może kupować olbrzymie ilości pieniędzy nie patrząc na wykres chociaż jego działalność ma wpływ na ten wykres.
Albo że może... nie kupować tylko czekać na boku na jakąś okazję co powoduje spadek popytu i albo konsolę albo odwrócenie krótkoterminowego trendu.
To zdanie: "Jeżeli jesteś uczestnikiem rynków finansowych i nie robisz nic, tak czy inaczej coś robisz" choć nie najlepiej przetłumaczone mówi właśnie o tym, że wstrzymując się od działania też wpływasz na rynek. No może ja ze swoimi groszami nie ale ci duzi tak.
Jeżeli stoją na boku to nie ma popytu i rynek dryfuje popychany mało znaczącymi wydarzeniami, sprzecznymi opiniami i po prostu szumem.
Jeżeli zrobią swoje, a potem czekają na efekty popyt również spada. W przypadku Kangura to nic nie robienie dało w rezultacie wielomiesięczną konsolę którą reszta radośnie rozgrywała sobie gora/dół ciesząc się z tak ładnie określonego rynku. Aż zaczęli robić i Kangur wypadł przez okno...
Jeżeli zaś nie zrobią swojego na czas to też robią: pozbawiają się zysku
