Pogaduchy przy porannej kawie

Miejsce, gdzie każdy może prowadzić swój własny dziennik gry na FX.
Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Dzięki 259, teraz widzę, że za bardzo skupiam się na pojedynczych wejściach :)

PS. Dolar może trochę podciągnąć jeszcze w górę.

EDIT:
CNBC.com - ‎44 minutes ago pisze:Bernanke: No Easing for Now, But Possible If Growth Slows
Czy to oznacza, że każde złe dane z USA będą przez rynek traktowane paranoicznie? ;)

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Nieprzeczytany post autor: 259 »

Stforex pisze: Daytrading złotem jest bardzo trudny.
Daytrading na złocie to ja zdecydowanie odradzam. Tak samo jak na złotówce - zęby tych pił tarczowych są zdecydowanie za duże, za ostre i za szybko całość się obraca ;-)
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Nieprzeczytany post autor: 259 »

Stforex pisze: Czy to oznacza, że każde złe dane z USA będą przez rynek traktowane paranoicznie? ;)
Nie, ale od pewnego dłuższego już czasu jest akurat taka moda jak to teraz dopiero zauważył ten koleś z forexlive :-D
I tak przez jakiś czas pozostanie. Z braku laku czyli czegoś lepszego, wróć, silniejszego.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Ja już kończę na dzisiaj. Zauważyłem, że szukam wejść na siłę od jakiejś godziny. Cud, że jeszcze nic nie zrypałem ;).

Czuję, że muszę sobie zacząć notatki podręczne robić. Prowadzicie jakiś taki "bazgrolnik" trejdera? Jakie wrażenia? :)

Dzięki za wspólną grę i do jutra :)

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Nieprzeczytany post autor: 259 »

Miłego wieczoru :)

W międzyczasie naskrobałem całkiem sporo linijek:

Spróbuję wyjaśnić paradoks "im gorzej tym lepiej".
Zacznę od tego, że to wszystko oparte jest na tej nieszczęsnej QE manii.

Na czym polega QE mania:

1) FED ogłosił w zeszłym roku całkiem wyraźnie, że nie podniesie stóp procentowych wcześniej niż w połowie 2014 roku co by się nie działo. Co w praktyce oznacza darmowy kredyt i (teoretycznie) słabego dolara przez następne dwa lata. Jakiekolwiek gadki czy projekcje poszczególnych członków FED nie mają na to wpływu - to oświadczenie jest podwaliną strategii wyjścia z kryzysu i jakakolwiek zmiana spowodowałaby załamanie jej fundamentów i powrót niepewności do USA. A po 2008 roku, a potem tej całej greckiej tragedii, niepewność to jest ostatnia rzecz jaką chcą widzieć.
Lepiej wyrzucić trochę pieniędzy niż żyć w nędzy - to jest podstawa polityki USA. Jak to się ma do QE mani? Zakłada słabego dolara jako fundamentu odbicia z dołka. A co się dzieje jak idzie on w górę, a odbicie nie za bardzo? Coś trzeba zrobić. Ale co, jak i kiedy? Może trzeba osłabić dolara przez "dodrukowanie" pieniędzy - to się tak pięknie nazywa "zwiększenie płynności" :)

2) FED dał bardzo wyraźnie do zrozumienia, że jakakolwiek nowa forma drukowania pieniędzy, dla ułatwienia nazywana QE (choć na pewno nie będzie to nic takiego jak w 2009 i 2010 roku) jest kwestią otwartą i zależeć będzie od rozwoju sytuacji. Co oznacza, że jeżeli się poprawia to szanse na QE maleją i odwrotnie. FED na razie nie zamierza robić nic - obserwuje co się dzieje i jest gotowy na wszystko,

3) Rynkom, a właściwie Wall St, bardzo podoba się QE bo daje zupełnie darmową kasę na zakupy (w odróżnieniu od darmowego kredytu który kiedyś trzeba jednak zwrócić), chcieliby więcej, ale nie wiadomo co zrobi FED (bo on czeka na bardziej klarowną sytuację - czy gospodarka USA się odbija czy nie),

4) Zwykłym ludziom, firmom, kredytodawcom USA (np Chiny), itp, bardzo nie podoba się QE bo obniża wartość dolara czyli formy w jakiej zgromadzili swój majątek (za co właśnie Bernanke był najbardziej krytykowany po QE1 i 2), wolą jak idzie on w górę, a nie w dół ruinując ich dorobek, ale znów nie wiadomo co zrobi FED,

5) Gdy "drukowane" są pieniądze i rozdawane grubym rybom (zwykli śmiertelnicy nawet w postaci szeregowych pracowników GS nie mają na co liczyć) dzieją się dwie rzeczy:

- grube ryby biorą darmową kasę i kupują za to co popadnie: akcje, metale szlachetne, materiały - na czym tylko da się zarobić i pompują bańki - kosztuje ich to $0 :)
- zwykli ludzie szukają ucieczki przed spadającą wartością dolara i kupują… w zasadzie to samo co grube ryby pompując te bańki jeszcze bardziej lecz tym razem kosztuje ich to 100% wartości inwestycji,

A potem wszystko zależy od tego kto pierwszy wyciągnie korek :-)
Ostatnio był to Paulson wraz z JP Morgan (marzec i sierpień 2011)

Jesteśmy teraz w okresie oczekiwania na jakiś ruch FED. I w związku z powyższym obserwowane są wskaźniki makroekonomiczne aby odgadnąć jaki będzie ten ruch. Jeżeli będzie się poprawiać, nie będzie QE i wszystkiego co z tym związane (wypasionych zysków za kasę podatników). A jeżeli będzie gorzej to szanse na nabicie kabzy rosną.

I teraz najważniejsze są (mniej więcej w tej kolejności):

- raporty dotyczące bezrobocia (FED w odróżnieniu od innych ma obowiązek dbać i o stabilność cen i o rozwój gospodarczy (dual mandate), a duże bezrobocie podważa ten ostatni),
- raporty PMI dotyczące produkcji i usług,
- raporty konsumpcyjne takie jak Retail Sales czy popytu na kredyty konsumpcyjne pokazujące jak zmienia się popyt (Ameryka to kraj oparty na konsumpcji),
- GDP choć słabo bo to są tak naprawdę projekcje - jedyne dwa które się liczą to ostatni w roku (Q3) i końcowy za poprzedni rok. Ten ostatnio słabiej, bo wychodzi z dużym opóźnieniem, ma wpływ na rynek tylko jeżeli znacznie różni się od ostatniej projekcji.

A najmniej ważne są jakiekolwiek raporty z budownictwa bo to zostało rozwalone bańką mieszkaniową na najbliższe przynajmniej 10 lat i nawet jeżeli coś tam drgnie to nie ma większego wpływu.

I z tego właśnie wynika, że im gorzej tym lepiej ;-)

PS: zapomniałem dodać: przed wyborami prezydenckimi szanse na to, że FED zrobi cokolwiek są praktycznie zerowe. Wszystko to jest tylko i wyłącznie krótkoterminowa spekulacja "pod QE". Dlatego też to wygląda to tak paranoicznie
Ostatnio zmieniony 07 cze 2012, 20:01 przez 259, łącznie zmieniany 1 raz.
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Nieprzeczytany post autor: 259 »

Ale dlaczego Edek wystrzelił 50 pip z "Bernakowego" dołka zaraz po tym jak Fitch zdegradował Hiszpanię o trzy oczka z A do klasy złomu to ja tego w żaden sposób nie jestem w stanie wytłumaczyć nawet jak miałbym stosować sowiecką statystykę… :shock:
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Weźcie mu ktoś zawnioskujcie pochwałę, bo ja mu już dwie godziny temu dałem :). Jeszcze mnie administracja obsobaczy ;)
259 pisze:Ale dlaczego Edek wystrzelił 50 pip z "Bernakowego" dołka zaraz po tym jak Fitch zdegradował Hiszpanię o trzy oczka z A do klasy złomu to ja tego w żaden sposób nie jestem w stanie wytłumaczyć nawet jak miałbym stosować sowiecką statystykę… :shock:
Ja widzę taką możliwość, że kapitał, który ruszył rynkiem:
- wiedział o planowanym ogłoszeniu przez Fitch obniżenia ratingu.
- miał własne kalkulacje na ten temat pokrywające się z aktualną decyzją Fitch'a
... i uznał to za dobry moment do złapania płynności.

To by mogło oznaczać, że grubasy się odwracają / realizują zyski :think:

Awatar użytkownika
Esco
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2603
Rejestracja: 11 kwie 2010, 20:56

Nieprzeczytany post autor: Esco »

Na Aussie ruch praktycznie zamarł na wsparciu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 07 cze 2012, 20:11 przez Esco, łącznie zmieniany 1 raz.

259
Maniak
Maniak
Posty: 3968
Rejestracja: 15 cze 2011, 23:20

Nieprzeczytany post autor: 259 »

Stforex pisze:Weźcie mu ktoś zawnioskujcie pochwałę, bo ja mu już dwie godziny temu dałem :). Jeszcze mnie administracja obsobaczy ;):
Moja bardzo dziękować, ale to nie moja napisać to co tam moja była dołączyć tą linką :)
Stforex pisze: Ja widzę taką możliwość, że kapitał, który ruszył rynkiem:
- wiedział o planowanym ogłoszeniu przez Fitch obniżenia ratingu.
- miał własne kalkulacje na ten temat pokrywające się z aktualną decyzją Fitch'a
... i uznał to za dobry moment do złapania płynności.
To pierwsze pewnie tak - te agencje mają zwyczaj informowania delikwenta z pewnym wyprzedzeniem i zdarzają się przecieki.
Co do drugiego to nie wiem - z tego co widzę inni oceniali już Hiszpanię znacznie gorzej, tylko Fitch odstawał więc może tak,
A to ostatnie to chyba właśnie to o co chodziło - jak już stało się co miało się stać to dlaczego nie zrobić małej, szybkiej piłki w drugą stronę zanim reszta się połapie? Zwłaszcza na płytkim popołudniowym rynku (przerwa na lunch w USA).
Jakże często ludzie mają już gotową opinię zanim zdążą pojąć istotę rzeczy.
A gdy już ta istota w pełni do nich dotrze, jakże często muszą zmagać się z konsekwencjami swojej opinii ;-)

Awatar użytkownika
Esco
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2603
Rejestracja: 11 kwie 2010, 20:56

Nieprzeczytany post autor: Esco »

To się zaczęło gdzieś ok 19:15

Nic nie widzę w newsach konkretnego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Zablokowany