Prędzej dostaniesz kopniaka za brak poprawności politycznej
Poprawność obecnie wymaga uszczęśliwiania nieszczęśliwych, niekochanych, nieakceptowanych i nietolerowanych. Choćby słownie. W telewizji. Za pieniążki "sami wiecie kogo"
czytałem dokładnie takie same opinie
O ironio!
Dlaczego 22 miesiące? FED ogłosił, że będzie ciągnąć
Ale zauważ ciekawą rzecz. BeBe z FOMC rozciągnęli obniżone stopy poza kadencję samego "króla", a już i tak ciąży nad nim topór rewolucjonisty Rooneya... czy Romneya... kto by tam ich spamiętał. Może to taka gadka szmatka przedwyborcza, a z rewolucji zostanie redekoracja pałacu. No ale wracając do sedna - w ogóle to znowu coś się tam dzieje z tym sufitem... poprawcie mnie, ale chyba mieli ciąć wydatki i w końcu jakiś plan nowych "pakietów wyborczych" ustalili - ja się już w tym gubię. Bo niby trzeba stymulować gospodarkę czy coś takiego. Ale najpierw wypada trochę kasy z niej odessać na tę stymulację. Niech żyje redystrybucja. Poprawka o której wspomniałem byłaby raczej tylko formalnością.
O czym ja to... acha, o 22 miesiącach. Skoro stopy są do mid'15, to logika wskazuje, że bardziej drastyczne "miary" zostaną zastosowane nie dłużej. No ale z drugiej strony oczywiście wszystko to jest umowne. To znaczy BeBe zakomunikuje, jak się umawia z rynkiem, a rynek zakomunikuje czy ucałuje "króla" w sygnet - a że nie ma wyjścia to... No i ta kadencja nieszczęsna. Obiło mi się o oczy, że jednak Obama wygra. Czy ja wiem. Bebe jest ucieleśnieniem dobrego serca "cysorza", więc zapewne wynik wyborów rozstrzygnie następną kadencję "króla elektora". No i chodzi o to, że on tę kadencję przekroczył swoimi wyobrażeniami o lepszym jutrze. Czyli następca albo przyjdzie, mlaśnie i tyle co będzie mógł zrobić, albo będzie przewrót polityki monetarnej. To jest trochę dziwne postawienie sprawy, jak na mój gust. Coś jak salwa na wiwat przed wyborami - że niby coś robimy, staramy się, jest lepiej, indeksy w górę - a nuż się wróg tej salwy przestraszy..
Nooo... nie, są i tacy co jeszcze nie pracowali u Goldmana
Niemiaszek: dobre...
PS. Wybaczcie, że piszę nieskładnie, ale mam bobasa teraz na głowie i próbuję pozbierać myśli.