[psychologia] Motywacja "do robienia"
- Seneszal26
- Pasjonat
- Posty: 761
- Rejestracja: 26 sie 2009, 21:01
Polecam świetną książkę "Nawyk samodyscypliny" autor dr Neil Flore.
Nie będę jej opisywał ale jako przykład podam jedno z narzędzi np. odwrócony plan w którym planujesz odpoczynek i relaks zamiast tego co musisz zrobić.
Początkowo byłem sceptyczny co do tego typu publikacji ale zostałem miło zaskoczony.
Nie będę jej opisywał ale jako przykład podam jedno z narzędzi np. odwrócony plan w którym planujesz odpoczynek i relaks zamiast tego co musisz zrobić.
Początkowo byłem sceptyczny co do tego typu publikacji ale zostałem miło zaskoczony.
Nie podejmuj żadnych działań dopóki nie nadarzy się odpowiednia okazja
- bartek1916
- Pasjonat
- Posty: 817
- Rejestracja: 17 wrz 2008, 15:27
Witam,
Interesujacy temat z ktorym sie w pelni identyfikuje
Mysle jednak, ze temat jest bardziej zlozony i nie wystarczy tutaj kilka porad typu zrobic tak i tak etc. Kazdy musi znalezc wlasny sposob na motywacje do danego dzialania.
Ja mam spora ilosc projektow, ktore chce zrealizowac. Zarowno zawodowych jak i praywatnych. I podkreslam ze CHCE bo tak naprawde nic nie musimy - wszystko co robimy sprowadza sie do tego, ze czegos chcemy. I mi w tym przypadku pomaga wizja efektu koncowego czyli co chce osiagnac, co w rezultacie otrzymam, dlaczego itp. Ale tutaj mowa o konkretnych celach, chocby zwiazanych z Forexem - czyli dlaczego gram, dlaczego chce tutaj zarabiac i to robic. Zalatuje NLP i motywacja i tak wlasnie jest.
Ogolnie na temat motywacji juz padlo kilka ciekawych tutaj stwierdzen. Jesli mowimy o prostych sprawach jak np. przytyczone malowanie plotu to raczej nic nie poradzimy wg mnie. Bo po co malowac jezeli nam to nie przeszkadza
Ja od momentu kupna nowego mieszkania dwa lata temu nadal mam puste sciany bez zbednych ozdob i gadzetow. Chcialbym, ale nie widze wiekszego sensu aby sie spiac i doposazyc mieszkanie. Mam to co jest potrzebne i wystarczy:)
Jezeli jest praca biurowa przy komputerze to najmniejsza motywacje mam latem, keidy slonce swieci i wcale nie chce sie siedziec w domu. Moze wiec dla powazniejszych spraw najlepsza motywacja jest tzw od - do. czyli to co mozemy osiagnac vs co sie stanie jesli tego nie zrobie. Jezeli prowadze swoj biznes to najbardziej motywuje mnie do pracy wizja powrotu na etat i wtedy zapierdzielam jak tylko moge.
Konczac moj wywod, moja najwieksza motywacja do dzialania przychodzi w momentach porazek. Kiedy jest mi dobrze i nie wiele wiecej potrzeba do szczescia wtedy sie rozleniwiam
Interesujacy temat z ktorym sie w pelni identyfikuje

Mysle jednak, ze temat jest bardziej zlozony i nie wystarczy tutaj kilka porad typu zrobic tak i tak etc. Kazdy musi znalezc wlasny sposob na motywacje do danego dzialania.
Ja mam spora ilosc projektow, ktore chce zrealizowac. Zarowno zawodowych jak i praywatnych. I podkreslam ze CHCE bo tak naprawde nic nie musimy - wszystko co robimy sprowadza sie do tego, ze czegos chcemy. I mi w tym przypadku pomaga wizja efektu koncowego czyli co chce osiagnac, co w rezultacie otrzymam, dlaczego itp. Ale tutaj mowa o konkretnych celach, chocby zwiazanych z Forexem - czyli dlaczego gram, dlaczego chce tutaj zarabiac i to robic. Zalatuje NLP i motywacja i tak wlasnie jest.
Ogolnie na temat motywacji juz padlo kilka ciekawych tutaj stwierdzen. Jesli mowimy o prostych sprawach jak np. przytyczone malowanie plotu to raczej nic nie poradzimy wg mnie. Bo po co malowac jezeli nam to nie przeszkadza

Jezeli jest praca biurowa przy komputerze to najmniejsza motywacje mam latem, keidy slonce swieci i wcale nie chce sie siedziec w domu. Moze wiec dla powazniejszych spraw najlepsza motywacja jest tzw od - do. czyli to co mozemy osiagnac vs co sie stanie jesli tego nie zrobie. Jezeli prowadze swoj biznes to najbardziej motywuje mnie do pracy wizja powrotu na etat i wtedy zapierdzielam jak tylko moge.
Konczac moj wywod, moja najwieksza motywacja do dzialania przychodzi w momentach porazek. Kiedy jest mi dobrze i nie wiele wiecej potrzeba do szczescia wtedy sie rozleniwiam
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prokrastynacjaseba pisze:wiem ze system daje rade...wiem ze juz potrafie te kreski wykreslac i ze ma to sens....wiem ze leza tam poprostu pieniadze i na mnie czekaja...
ale mimo wszystko ciezko jest mi sie do tego zabrac...naprawde nie wiem jak to zwalczyc....
i czesto niestety konczy sie tak ze klikam bez sensu BUY czy SELL i konczy sie tylko w jeden mozliwy sposob...
Edit Esco:Główną przyczyną prokrastynacji jest pięć lęków, które mogą występować równocześnie.
Lęk przed porażką
Praca przekładana jest do momentu, kiedy wydaje się, że jest już za późno, żeby ją wykonać. Staje się to usprawiedliwieniem w razie niepowodzenia. Ten typ zachowania można zaobserwować wśród uczniów. Taka postawa jest związana z wymagającym, skupionym na ocenach systemem nauczania. W rezultacie uczeń nie potrafi zabrać się do pracy bez myślenia o tym, jak zostanie oceniony i tym samym próbuje uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji. Prokrastynacja dotyka osoby bardzo zdolne, którym brakuje wiary w siebie. Przykład: uczeń stresujący się na samą myśl oddania mało interesującego wypracowania.
Lęk przed sukcesem
W tym przypadku występuje obawa, że sukces wywoła zazdrość lub pociągnie za sobą kolejne większe oczekiwania, którym można nie sprostać. Próbuje się więc nie wyróżniać spośród innych. Strach ten może występować jako skutek zazdrości braterskiej w dzieciństwie. Można mieć również wrażenie, że powodzenie zagrozi w pewien sposób opiekunom. Przykład: urzędnik, który nie chce awansować.
Lęk przed bezradnością
Prokrastynator chce mieć wszystko pod kontrolą. Może to wynikać z chęci rewanżu lub autonomii: gdy taka osoba ma zmierzyć się z mało ambitnym zadaniem, ucieka się do prokrastynacji, aby potwierdzić swoją niezależność. Również osoba chcąca poczuć dreszczyk emocji mierząc się z otoczeniem może zostać "zwlekaczem". Przykład: pracownik, który walczy przeciwko hierarchii, ryzykując utratą pracy, czy telemarketer nieodbierający telefonu.
Lęk przed izolacją
Prokrastynator, niczym dziecko w rodzinnym gronie, chce, aby się nim opiekowano, doradzano mu i kierowano nim; dobrze się czuje pracując w grupie lub gdy ktoś podejmuje za niego decyzje. Może również chcieć w ten sposób zwrócić na siebie uwagę, poprzez trudną sytuację, w jakiej się znajduje, czy też mieć świadomość, że jest coś do zrobienia (obawa przed samotnością). Przykład: uczeń, który czeka, aż ktoś odrobi za niego lekcje.
Lęk przed intymnością
Prokrastynator boi się, że inni nie będą wystarczająco obecni w jego życiu lub też zbyt się do niego zbliżywszy, dostrzegą jego wady i go odrzucą. Przykład: chłopak, który ciągle spóźnia się na randki.
Poprawiłem formatowanie tekstu dla zwiększenia czytelności.
Olej wszystko! Gap się w wykres aż zrozumiesz po co się na niego tyle gapiłeś.
reptile
Nie trafiłeś z niczym
, do wypalenia mi daleko, do kryzysu wieku średniego mi daleko, to jest problem który towarzyszy mi całe życie. Tylko teraz stwierdziłem, że trzeba coś z tym zrobić (chociaż w 20%
, tyle wystarczy).

, ale może faktycznie, na chwilę sobie ją zredefiniuje. Może faktycznie jakieś chwilowe zamyślenie pomoże, bo mam świadomość, istnienia u mnie jakiś "zapalników" które powodują, że napierdzielam jak oszalały, jeść nie trzeba i w ogóle.

hm..w ramach mini ekperymentu, poszukam, jakiś mądrych poradników, i przez najbliższe 16 dni, spróbuję robić wszystko wg.rad. Czyli pewnie jakieś wcześniej wspomniane pytania, ustalenie znowu jakiś priorytetów, pewnie jakieś wizualizacje, afirmacje itp.(nie wiem co tam jest jeszcze). I przez 16 dni, spróbuje coś porobić. (tylko ustale sobie na te 16 dni, parę celów(z tych mniej ambitnych hehe). I zobaczymy jak to pójdzie.
Nie trafiłeś z niczym


hehe, ja się tego w ogóle nie wypieram, z lenistwa dużo rzeczy sobie tez usprawniłemseba pisze:ja sie uczciwie przyznam ze jestem leniwy

hm...ciekawe, tylko chodzi o to, że ja drogę znammah1y pisze:zadaje Ci serie pytani typu: a po co to? a po co tamto? a co pozniej? a dlaczego tak?
niby odpowiadajac na te pytania potrafimy sie zmotywowac i odnalesc ta odpowiednia droge.

No tak, też to zaobserwowałem u siebie, w ciężkich sytuacjach, albo pod wpływem dużego stresu, szybko się ograniam, ale do porażek nie mam zamiaru doprowadzaćbartek1916 pisze:Konczac moj wywod, moja najwieksza motywacja do dzialania przychodzi w momentach porazek. Kiedy jest mi dobrze i nie wiele wiecej potrzeba do szczescia wtedy sie rozleniwiam

hm..w ramach mini ekperymentu, poszukam, jakiś mądrych poradników, i przez najbliższe 16 dni, spróbuję robić wszystko wg.rad. Czyli pewnie jakieś wcześniej wspomniane pytania, ustalenie znowu jakiś priorytetów, pewnie jakieś wizualizacje, afirmacje itp.(nie wiem co tam jest jeszcze). I przez 16 dni, spróbuje coś porobić. (tylko ustale sobie na te 16 dni, parę celów(z tych mniej ambitnych hehe). I zobaczymy jak to pójdzie.
Skoczę do empiku, i poszukam, zacznę od tego, tyuł jest ok.Seneszal26 pisze:Polecam świetną książkę "Nawyk samodyscypliny" autor dr Neil Flore.
Jak już będziesz w tym empiku to rozejrzyj się za "Getting things done" Davida Allen'a" (jest wersja pl).LowcaG pisze:Seneszal26 napisał:
Polecam świetną książkę "Nawyk samodyscypliny" autor dr Neil Flore.
Skoczę do empiku, i poszukam, zacznę od tego, tyuł jest ok.
Autor stworzył metodę organizacji pracy/zadań do wykonania itd. Czyta się całkiem fajnie, zasady są sensowne, naprawdę można się wciągnąć ... Są też programy/serwisy www ułatwiające pracę według tej metody.
Jedyny problem w tym, że taką (czy inną) metodę ..... musi się chcieć stosować. A wiadomo jak to z chceniem bywa

Pisząc oprogramowanie nauczyłem się, że walka ze sobą nie ma sensu. Jeśli tworzę coś dla siebie, nie mam ograniczeń czasowych itd. to nie biorę się za temat jeśli nie czuję, że naprawdę mam ochotę nim się zająć. W przeciwnym wypadku siedzisz i siedzisz nad kodem - a tak naprawdę łapiesz się na tym, że robisz wszystko inne tylko nie to co powinieneś.
Lepiej więc temat odłożyć na półkę i poczekać, aż dojrzeje .....
przekonales mnieLowcaG pisze:w ramach mini ekperymentu, poszukam, jakiś mądrych poradników
[...]
Skoczę do empiku, i poszukam

ja mam w swoim ksiegozbiorze cos takiego:

jakos z rok czy dwa lata temu kupilem i do tej pory lezy na polce nie ruszane hehe
postaram sie ogarnac w ciagu najblizszych dni i zobaczymy czy i ewentualnie co z tego madrego wyniknie

chociaz patrzac na to: SZCZYTY LENISTWA
to jednak dochodze do wniosku ze jeszcze tak zle nie jest

Ruch zwrotny skończy się dokładnie w miejscu ustawienia SL
- bartek1916
- Pasjonat
- Posty: 817
- Rejestracja: 17 wrz 2008, 15:27