I jak tu się nie podnosić po upadku skoro jest tyle do zyskania

Lubię odnosić trading do sportu bo proces pracy jest taki sam tylko inny cel i narzędzia. Trenowałem kilka dyscyplin i nadal trenuję (amatorsko) i widzę te analogie. Nigdy nie zastanawiałem się kiedy powiedzieć sobie dość. Wierzę, że wszystko jest możliwe ale też każdy wyczyn kryje za sobą tysiące godzin pracy. Jeśli ktoś zastanawia się nad tym kiedy się poddać zamiast nad tym co robi źle co zmienić co poprawić to już może sobie dać spokój z rynkiem. Zrobi jednak lepiej jak zacznie pracować nad sobą

