Kryzys wiary - kiedy powiedzieć sobie dość czyli .........

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ink.
Moderator
Moderator
Posty: 2609
Rejestracja: 19 sie 2011, 23:05

Post autor: Ink. »

Stforex pisze:I znowu pytanie, kto wybiera
Ty?, przecież pytanie było skierowane w prost do osoby która to czyta...
Po co teoretyzować jaki wybor podjęła by osoba taka czy owaką, w tym eksperymencie chodzi że statystycznie większość osób podejmie inną decyzje w pytaniu 1 i 2 z tego względu że traktują stratę inaczej niż zysk, dobrze to jest zobrazowane na FX, zyski tniemy szybko ( wybór 1 mln zamiast 5 mln ) strata pozwalamy rosnąć zamiast ciąć szybko ( wybór szansy na 0-5, niż mniejszą stratę 1 ale pewną ) może kwoty są przesadzone ale zakładając że zamiast 1mln było by 5k zł odpowiedzi i tak były by te same

5%
Bywalec
Bywalec
Posty: 12
Rejestracja: 23 lip 2012, 10:20

Re: Kryzys wiary - kiedy powiedzieć sobie dość czyli .......

Post autor: 5% »

Pełnomocnik pisze:Gdyby z równą dociekliwością poświecić tyle godzin, tygodni, miesięcy, lat ...mielibyście podejrzewam dobrze prosperujące firmy a tak wielu z nas zamiast tego karmi się złudzeniami i nadzieją ze pewnego dnia zostanie ...:?
tak własnie jest, ale brawa za decyzję, wcale niełatwą, w końcu ile mozna oszukiwać samego siebie, czyż nie? :wink:

VinciPro
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 513
Rejestracja: 14 kwie 2011, 11:13

Post autor: VinciPro »

Wysiedzenie przed kompem i wykresami jest bardzo ważne, ale tego czasu zmarnować nie można. To tak jakby ktoś miał prawo jazdy od 20 lat, a jeździł parę miesięcy z przerwami ;) Z mojej strony mogę powiedzieć tyle, że najpierw trzeba określić sobie wszelkie cechy rynku, zmienność, na co reaguje itd., potem na tej podstawie stworzyć system. Mi pomogło, być może komuś też się przyda.

Czy poświęcenie tego czasu gwarantowałoby otwarcie przychodowego biznesu w Polsce? Ciężko powiedzieć. Trzeba mieć kapitał, wiem dotacje itd., ale też wymagany jest pomysł, a na samych dotacjach jechać ciężko. FX jest trudniejszy, ale tu wystarczy 50 złotych i nie można oszukiwać, w szczególności samego siebie. Mam tu na myśli fakt, że niektórzy patrzą 5 min na wykresy, a 55 min grzebią w necie ;)
Uniwersytet Spekulacji - szkolenia GPW i FX

Awatar użytkownika
TARKIN
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 678
Rejestracja: 24 lis 2008, 16:01

Post autor: TARKIN »

poddać się to nie opcja -za dużo czasu poświecono
za dużo wiedzy zdobyto
to coś potrzebne do FX się ma albo nie
jeżeli sie uważa za doświadczonego tradera i nie ma milonów -to się ich nie będzie miało
parcie na szkło może tylko pogorszyć wyniki

każdy osobiście inaczej podejdzie do grzebania nadziei związanych z FX

nie jestem w stanie zrobić regularnie średnio 2 średnich krajowych miesięcznie - to nie powód aby kończyć z FX
od kilkunastu lat nie umiem zrobić wsadu do kosza ale to nie sprawia że rzuciłem koszykówkę
zmienia sie tylko podejście mentalne:

gram dla przyjemności a to przynosi pieniądze
a nie gram dla pieniędzy które przynoszą przyjemność
"Tylko silnych los obdarza hojnie "

mad_bobul
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 10 sie 2011, 14:52

Post autor: mad_bobul »

Pełnomocnik pisze:Racja - tylko nie zapominaj że jest jeszcze tyłek brokera oraz banki i spece z zapleczem o którym nawet nam się nie śniło!
To co Kali liże czy Kaliemu liżą?
Sorry, ale ja tego nie kupuję. Równie dobrze można powiedzieć, że w biznesie jest ZUS / US / masa biurokracji / nieuczciwi kontrahenci... każda działalność ma swoje złe i dobre strony. Poza tym nie przeceniałbym tego "demonicznego wpływu złych brokerów" - jeżeli już, to na konta warte x-set tysięcy, bo takie są zauważalne. Tylko kto z taką kasą gnieździ się u MM?

Awatar użytkownika
Pełnomocnik
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 549
Rejestracja: 01 lip 2010, 00:12

Post autor: Pełnomocnik »

5% pisze:tak własnie jest, ale brawa za decyzję, wcale niełatwą, w końcu ile mozna oszukiwać samego siebie, czyż nie?
chyba nie do końca zrozumiałeś moje intencje...
TARKIN pisze:poddać się to nie opcja -za dużo czasu poświecono
za dużo wiedzy zdobyto
jak już pisałem w tym wątku :
Wujek Hitler tez w porę nie zrezygnował i zobacz jak skończył - a mógł się zatrzymać w porę i rządziłby całą Europą :mrgreen:

Dodano po 4 minutach:
mad_bobul pisze:Sorry, ale ja tego nie kupuję. Równie dobrze można powiedzieć, że w biznesie jest ZUS / US / masa biurokracji / nieuczciwi kontrahenci... każda działalność ma swoje złe i dobre strony. Poza tym nie przeceniałbym tego "demonicznego wpływu złych brokerów" - jeżeli już, to na konta warte x-set tysięcy, bo takie są zauważalne. Tylko kto z taką kasą gnieździ się u MM?
generalnie zacznijmy od podstaw czyli ze większość obrotu na FX generują banki mają one co prawda komórki odpowiedzialne za spekulacje ale w przeważającej części po prostu handlują waluta bo np ktoś potrzebuje wziąć kredyt (upraszczając) i kupują powiedzmy tyle a tyle danej waluty - nie wiem czy jasno się wyraziłem. Lub tez po prostu uważają ze jest tanio kupują walutę zeby potem ją sprzedać klientom banku (w formie gotówki, ktedytów ect)

Nie wiem czy ktoś z was był w taiding roomie jakiegoś banku...? i widział jak to wygląda. Ja niedawno byłem i powiem ze z AT ma to niewiele wspólnego
Nie rzadko bank to również broker i w takim przypadku po protu partycypujemy w ryzyku na jakie naraża się bank :o

mad_bobul
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 10 sie 2011, 14:52

Post autor: mad_bobul »

Pełnomocnik pisze: generalnie zacznijmy od podstaw czyli ze większość obrotu na FX generują banki mają one co prawda komórki odpowiedzialne za spekulacje ale w przeważającej części po prostu handlują waluta bo np ktoś potrzebuje wziąć kredyt (upraszczając) i kupują powiedzmy tyle a tyle danej waluty - nie wiem czy jasno się wyraziłem. Lub tez po prostu uważają ze jest tanio kupują walutę zeby potem ją sprzedać klientom banku (w formie gotówki, ktedytów ect)
Pełnomocnik pisze: mad_bobul napisał:
Sorry, ale ja tego nie kupuję. Równie dobrze można powiedzieć, że w biznesie jest ZUS / US / masa biurokracji / nieuczciwi kontrahenci... każda działalność ma swoje złe i dobre strony. Poza tym nie przeceniałbym tego "demonicznego wpływu złych brokerów" - jeżeli już, to na konta warte x-set tysięcy, bo takie są zauważalne. Tylko kto z taką kasą gnieździ się u MM?


generalnie zacznijmy od podstaw czyli ze większość obrotu na FX generują banki mają one co prawda komórki odpowiedzialne za spekulacje ale w przeważającej części po prostu handlują waluta bo np ktoś potrzebuje wziąć kredyt (upraszczając) i kupują powiedzmy tyle a tyle danej waluty - nie wiem czy jasno się wyraziłem. Lub tez po prostu uważają ze jest tanio kupują walutę zeby potem ją sprzedać klientom banku (w formie gotówki, ktedytów ect)

Jasne - tylko moje zdanie odnosiło się do (nietrafionego w mojej opinii) porównania zalet / możliwości osiągnięcia sukcesu fofex vs. biznes.... Tylko, że cóż tu porównywać?? Nawet zakładając, że % ludzi osiągających sukces w biznesie jest 3, 4 razy większy, to ryzyko jest niewspółmierne!

Wyobraźmy sobie poniższą sytuację - Startuję! Własny biznes! Super! Dostałam 40k taniego kredytu w ramach "aktywacji", mam super biznes plan i zaczynam - zasuwam przez kilka miesięcy wychodząc na zero po 16h na dobę z nadzieją, że po 6-8 miesiącach zacznę zarabiać średnią krajową. Jak wtopię, to nici z moich marzeń, rok czasu w plecy i 40k w piachu.

Teraz odpowiedzmy sobie na inne pytanie - ilu na tym forum (i w całej społeczności trader'ów w Polsce) jest ludzi, którzy powiedziało - ok, przez następne 6 miesięcy ryję po 10h dziennie, buduję system, potem biorę 40k i przez 3 miesiące próbuję swoich sił w biznesie forexowym??

I to jest sedno sprawy - jasne ,95% przegrywa, tylko z tych 95% pewnie 90% nie włożyło więcej niż 2-3k w ten biznes i nie więcej niż 10h tygodniowo w rozwój. I to jest główna przyczyna - otwierasz biznes, to poświęcasz wszystko, wbijasz zęby w beton i ciągniesz ten wózek... na forexie ludzie przychodzą i odchodzą po kilku miesiącach zniesmaczeni, że ich 1000 zł nie przyniosło 100 000!

Awatar użytkownika
RoLudlum
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 434
Rejestracja: 14 kwie 2011, 09:55

Post autor: RoLudlum »

"utrata wiary..........." hmmm jeśli sprowadzić to do wiary to może medytacja, modlitwa czy pieniążek na tacę pomoże w odniesieniu sukcesu.


Kiedy już okaże się że to nie jest kwestia wiary to następne będzie otrzeźwienie - kurcze to robota nie dla mnie, zostanę spawaczem głębinowym.


Więc może to jednak nie wiara tylko kryzys zawodowy, wypalenie. Bycie spekulantem to nie zaszczytne powołanie, nie trzeba w trudzie, znoju i cierpieniu składać ofiarę z własnego jestestwa na ołtarzu kapitalizmu..............



kurcze gdybym nie był spekulantem, mógłbym zostać sławnym poetą czy wybitnym myślicielem - dobry w tym jestem.

Pozdrawiam
"Unia Europejska uznała apokalipsę 21.12.2012 za niezgodną z dyrektywą Parlamentu Europejskiego."
Deklaracja Niepodległości USA - 1337słów.
Dyrektywa UE o przewozie cukierków karmelkowych 25911 słów

Awatar użytkownika
Pełnomocnik
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 549
Rejestracja: 01 lip 2010, 00:12

Post autor: Pełnomocnik »

Ja nie neguje tego że można zarabiać na FX chcę tylko powiedzieć ze jakiś biznes konwencjonalny jest po prostu łatwiejszy (jakkolwiek to brzmi) :wink:
Sam od kilku już lat zmagam się z FX i generalnie na + aczkolwiek porównując czas poświęcony na traiding i podjęte ryzyko jest to bardzo mały zarobek.

RoLudlum wiara w przenośni - nie bierz wszystkiego dosłownie :)
Poza tym RoLudlum mylimy chyba pojęcia dla mnie TRADER to osoba która regularnie zarabia na rynku żeby nie powiedzieć ze się z niego utrzymuje , w twoim mniemaniu to każda osoba która siada do wykresów...jak w każdej dyskusji powinniśmy najpierw ustalić definicje którymi się posługujemy.

Generalnie
Najlepszą metodą na ,,pokonanie systemu,, byłoby przyłączenie się do niego czyli metoda 3 6 3 :mrgreen:

mad_bobul
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 10 sie 2011, 14:52

Post autor: mad_bobul »

Ale co to znaczy "i generalnie na +" :wink: ??
Ja ma stosunkowo niewielkie wymagania :P - gdyby ten "generalny +" wynosił u mnie regularnie średnio 3-4% miesięcznie, to niczego więcej nie potrzebuję :).

Problemem jest, gdy ktoś ma oczekiwania, jak u kogoś w jednym z postów w tym wątku - "w zeszłym tygodniu zarobiłem 400%, a w tym straciłem". O jaki okrutny świat! Tylko nie zastanowi się jak dużo ryzykował, żeby te 40% w ciągu tygodnia zarobić...

ODPOWIEDZ