Dzisiaj 3 sygnały w tym dwa wejścia ale nie udało się wykorzystać. Ponowienie dałoby dobry wynik ale jest niezgodne z zasadami więc i tak uznałbym je jako błąd. Po południu miałem sygnał na L z edka ale po wcześniejszych dwóch wpadkach stwierdziłem że zaczekam aby mnie znowu nie wyrzucili ale tym razem jednak poszli zgodnie z kierunkiem jakieś 20p
Kolejny tydzień bez przełamania a miałem dzisiaj do tego nawet niezłą okazję. Niestety po tym jak z racji rozpoczęcia sesji o 9 mnie wywalili ponowienie przekraczało mój zakładany SL więc zawahałem się przy wejściu.
Zagrany ujek był dosyć ryzykowny bo byli w takim momencie że obrany kierunek by mnie nie zdziwił ale bardziej rysowali UP i tak zagrałem bo wyszło z małym SL.
Wieczorem albo jutro wrzucę podsumowanie tygodnia.
Myślę że już wystarczy partaczenia sprawy. Po pierwsze koniec z ilością wejść jakbym to robił w jeden dzień a nie tydzień. Kangur zawsze był dla mnie najbardziej przewidywalny więc wracam dla niego do ponowień czy gry po przebiciach z większym SL a nie tylko korekty.
Jak czwarty tydzień dalej będzie stratny pomyślę o dzieleniu pozycji ale na razie walczę.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to właśnie robi.
Początek tygodnia na 0 chociaż poranne założenie kierunku dla kangura było OK. Nie miałem czasu na ponowienie ale dopiero za 3 razem by się powiodło więc zaliczyłbym niepotrzebne SL po drodze i na pewno nie zrobiłbym tyle ponowień.
Po południu wejście w ujka na granicy max ryzyka: już jedną M1 wcześniej chciałem wchodzić ale cierpliwie zaczekałem na zamknięcie świeczki i potwierdzenie spadków. Niestety pora już nie taka i te 7p nie pozwoliło sprawnie zarządzać pozycją aby coś z tego zgarnąć.
Nie wiem jak to jest że tak cienko to wygląda. Kiedyś nie potrafiłem przewidywać kierunku nawet na 20p a i tak potrafiłem zamykać tydzień czy miesiąc na plus. Nawet rok na plus zamykałem ... i dzisiaj na potwierdzenie dwa dobrze obrane kierunki ale na ejku za duży SL mi wyszedł a na kangurze się pośpieszyłem zamiast czekać na potwierdzenie końca spadków.
Coś wymyślę w tym temacie przez weekend
Przed obranym kierunkiem zrobili najpierw jeszcze jeden podjazd UP a ja nie znalazłem miejsca na ponowienie. Miałem dzisiaj jeszcze sygnał na S ujka ale zabrakło zdecydowania bo musiałbym powiększyć SL tak jak to zrobiłem dzisiaj na kangurze.
Zagrania z piątku - w czwartek przegapiłem wejścia a były 2-3 sygnały.
Najpierw kangur i ładnie określony kierunek ale pośpieszyłem się i zagrałem bez potwierdzenia (aby sygnał nie uciekł) a potem jak była okazja na ponowienie zawahałem się przez troszkę większy SL jaki bym musiał ustawić a cena szybko uciekła.
Czekałem jeszcze później na kolejną możliwość kontynuacji kangura ale znowu SL wypadał mi ponad limit więc zaryzykowałem ujka chociaż nie było tam jasnego kierunku. Byłem jednak przekonany że jak ruszą będzie ponad 50p i tak się stało ale akurat w drugą stronę niż ja.
Jak tak patrze na wejścia z tego tygodnia to sam nie wiem czy się śmiać czy płakać. Już mnie nawet nie pociesza to że chociaż jedno TP pokryje pewnie 2 tygodnie strat a może i więcej. Na nic mi to skoro przez miesiąc ani jednego takiego TP nie zaliczyłem
Czekam na przełamanie. Postaram się w tym tygodniu troszkę inaczej dokonywać wejść bo do tej pory miałem wrażenia że czasami są to miejsca takie w powietrzu więc albo max ryzyko na odbicia z niskim SL plus ponawiania albo czekanie na potwierdzenie z większym SL niż do tej pory sobie zakładałem. Zobaczę czy to się uda.
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to właśnie robi.