Hedging po mojemu

Miejsce, gdzie każdy może prowadzić swój własny dziennik gry na FX.
Awatar użytkownika
Damfry
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 719
Rejestracja: 18 maja 2010, 12:12

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: Damfry »

Cblondyn pisze:
Damfry pisze:wnosi i to bardzo wiele, ale dopiero wtedy gdy rynek zaczyna odwracać trend....
Do pewnego momentu, absolutnie masz racje zysk= się strata, ale przy pierwszej korekcie łapiesz jedną sekwencje już dodatnio na rachunek.

Wrzuciłem scrina/ malunek kilka postów wcześniej wykaż proszę gdzie w tym myśleniu jest błąd?

Być może jest, tylko ja czegoś nie przemyślałem... poważnie proszę o konstruktywną krytykę :wink:
Dlatego zaczynanie od hedga i dostawianie kolejnych do hedgów do otwartych pozycji jest zwyczajną stratą czasu. Od razu otwierać konkretne pozycje z założeniem konkretnego kierunku. Zauważ, że dostawiając kolejny hedge i zamykając zyskowną pozostawiając stratną to przy długo trwającym trendzie powstaje efekt uśredniania. I to te pozycje pozostawione decydują czy na koncie będzie strata czy zysk. Czas każdego nowego otwartego hedga jest czasem neutralnym(straconym). Już pomijam fakt, że jeśli juz mamy otwarte pozycje a dokładamy koleją przeciwstawną w dowolnym momencie tworzymy hedga. Nawet jak są pozycje od siebie oddalone.
1. gdzie się tak spieszysz, że to strata czasu?
2. czy tym sposobem, zgodnie z tym co napisałem dopiero po odwrocie nie można zarobić?

Ja patrze na to inaczej, o zysku jak i stracie nie decyduje nic tak długo jak dokładamy kolejne sekwencje...
W momencie korekty, odwracamy kolejność i zaczynamy zarabiać już na czysto.... co w tym jest złego?

Cblondyn
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 6981
Rejestracja: 03 sty 2011, 12:09

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: Cblondyn »

Tracisz tylko czas w ten sposób, można to uprościć. Dokładasz pozycje z konkretnym TP i jest ten sam efekt. Ale nie musisz czekać na "wynik" ostatniego postawionego hedga. Bo "genialność"(hehe) "systemu" hedga polega na tym, że otwieramy dwie przeciwstawne i po pewnym czasie zamykamy zyskowną a zostawiamy stratną w nadziei, że ta stratna te straty odrobi. Ale przecież każdy handel na tym polega, że pozostawiona pozycje obierze kierunek przez nas założony :). To po co zaczynać od odrabiania straty kiedy moge od razu mieć zysk. Przecież moment zamknięcia jednej pozycji z hedga niczym sie nie różni od otwarcia pozycji. Efekt jest dokładnie taki sam. Z tego wniosek, że dopóki mamy otwartego hedga to jest to bez znaczenia dla konta jak i czas stracony na jego trzymanie. Pomijam, że trzymanie hedga generuje większe koszty (spread i swap każdej pozycji). To co pokazywał Filozofia można robić bez hedga, wynik będzie szybciej, mniejsze koszty własne. No ale jak ktoś lubi se utrudniać......no cóż:).

Awatar użytkownika
Damfry
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 719
Rejestracja: 18 maja 2010, 12:12

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: Damfry »

Nie wiem co robi Filozof, tak wtrąciłem swoje 3 grosze :)

jeżeli nie masz przeciwnej pozycji, to musisz postawiać stopa... w przypadku gdy nie masz pojęcia o forexie, albo masz problemy z trzymaniem się zasad...masz 90% szans że ten stop zostanie zjedzony, a nie trzymanie się zasad zarżnie konto błyskawicznie... ile takich osób jest ogrom.... Gdyby klient na takiej zasadzie miał tracić, to żaden broker by się nie bronił przed hedgem, a znajdziesz takich.....
Reasumując...
SL= strata
Hedge uśredniany przez większość czasu=0
Moment odwrcenia trendu = zysk..
założenia są banalne do zrobienia robota, który odwala za nas na całą robotę, a w tym czasie możesz robić co chcesz...
gdzie tu strata czasu?
Dalej nie padłeś żadnych argumentów, dla ludzi których jednostka czasu i czekanie nie interesuje....

ja nie chce zakładać, że stratna pozycja odrobi zysk, bo może nic nie odrobić... ja chce mieć cały czas 100% zabezpieczenia i zacząć zarabiać na czysto na korektach i odwróceniu trendu....

Cblondyn
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 6981
Rejestracja: 03 sty 2011, 12:09

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: Cblondyn »

Damfry pisze:Nie wiem co robi Filozof, tak wtrąciłem swoje 3 grosze :)

jeżeli nie masz przeciwnej pozycji, to musisz postawiać stopa... w przypadku gdy nie masz pojęcia o forexie, albo masz problemy z trzymaniem się zasad...masz 90% szans że ten stop zostanie zjedzony, a nie trzymanie się zasad zarżnie konto błyskawicznie... ile takich osób jest ogrom.... Gdyby klient na takiej zasadzie miał tracić, to żaden broker by się nie bronił przed hedgem, a znajdziesz takich.....
Reasumując...
SL= strata
Hedge uśredniany przez większość czasu=0
Moment odwrcenia trendu = zysk..
założenia są banalne do zrobienia robota, który odwala za nas na całą robotę, a w tym czasie możesz robić co chcesz...
gdzie tu strata czasu?
Dalej nie padłeś żadnych argumentów, dla ludzi których jednostka czasu i czekanie nie interesuje....

ja nie chce zakładać, że stratna pozycja odrobi zysk, bo może nic nie odrobić... ja chce mieć cały czas 100% zabezpieczenia i zacząć zarabiać na czysto na korektach i odwróceniu trendu....
Chyba kolega mnie nie rozumie. Ja odniosłem sie do hedga w tym systemie opisanym przez Filozofie. Sytem nie przewiduje stawiania SL jedynie TP. Każdy hedge jaki system by nie był jest stratą czasu. Nie myl z czasem poświęconym samemu trejdowaniu na FX czy CFD. A to, że chcesz zarabiać na korektach itp to akurat każdy z nas chce. Do tego nie jest potrzebny żaden hedge.
Robot jak robot bedzie robił to co sobie zaplanowalismy. Czy słusznie to pokazuje czas.

irmentruda
Maniak
Maniak
Posty: 1608
Rejestracja: 21 sie 2014, 08:51

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: irmentruda »

Damfry pisze:Nie wiem co robi Filozof, tak wtrąciłem swoje 3 grosze :)

jeżeli nie masz przeciwnej pozycji, to musisz postawiać stopa...
Poki masz S i L jednoczesnie to nic sie nie dzieje ale jak L walnie w TP to nagle masz realna strate na S i musisz wymyslec co z nia zrobic. Zauwaz tez, ze zmusza Cie to spekulowania tak naprawde niskimi stawkami bo kazda wieksza spowoduje przelewarowanie konta i MC.
Wiecej sensu widze w ewentualnym zabezpieczeniu nieudanego trejda i zamknieciu straty w okreslonej kwocie i mozna dalej myslec co i jak. Stawianie od razu S i L wg mnie nie ma sensu jesli jestesmy z pewnym prawdopodobienstwem okreslic kierunek ruchu.
To znow, co robi Filozof, probowalem robic robotem ale widze, ze zle do tego zabralem sie.

FilozofiaForex

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: FilozofiaForex »

Cblondyn pisze: Kolega mnie nie zrozumiał. Chodzi mi o sam fakt otwierania hedga(przeciwstawne pozycje). Jest to kompletnie bez sensu gdyż dla konta nic nie wnosi.
OK, załóżmy, że faktycznie jest to bez sensu, bo nic nie wnosi dla konta. Jak wobec tego wyjaśnić +33% zysk na moim rachunku prowadzonym przez rok (bez 20 dni, bo od 11.02.2015 r.)?

Jeśli broker utrudnia hedgowanie, to zawsze można prowadzić dwa rachunki, by na jednym otwierać pozycje krótkie, a na drugim długie. Wyjdzie na to samo.

Awatar użytkownika
meylo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1276
Rejestracja: 15 sie 2011, 21:01

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: meylo »

Dochodzi jeszcze kwestia depozytu zabezpieczającego. U jednych, np. XM zlecenia przeciwstawne znoszą się wzajemnie i nie ma depozytu widocznego na koncie. W TMS, otwarcie hedga nie powoduje zmiany. Jeśli otworzysz drugie konto, musisz mieć 2 razy więcej środków lub pozycje mniejsze o połowę.
In uptrending markets, buy weakness as it returns to strength.
In downtrending markets, sell strength as it returns to weakness.
https://www.myfxbook.com/members/meylo/meylo/11290261
https://www.forexfactory.com/meylo#acct.33-tab.overview-explorer.252829

Cblondyn
Fanatyk
Fanatyk
Posty: 6981
Rejestracja: 03 sty 2011, 12:09

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: Cblondyn »

FilozofiaForex pisze:
Cblondyn pisze: Kolega mnie nie zrozumiał. Chodzi mi o sam fakt otwierania hedga(przeciwstawne pozycje). Jest to kompletnie bez sensu gdyż dla konta nic nie wnosi.
OK, załóżmy, że faktycznie jest to bez sensu, bo nic nie wnosi dla konta. Jak wobec tego wyjaśnić +33% zysk na moim rachunku prowadzonym przez rok (bez 20 dni, bo od 11.02.2015 r.)?

Jeśli broker utrudnia hedgowanie, to zawsze można prowadzić dwa rachunki, by na jednym otwierać pozycje krótkie, a na drugim długie. Wyjdzie na to samo.
Otóż sama idea jest słuszna. Chodzi mi o samego hedga. Te zyski jakie masz na koncie to nie wygenerował hedge jedynie pozycja po zamknieciu hedga dochodząc do TP. Póki jest hedge to czas stracony. Zamknięcie jednej z pozycji z hedga dopiero generuje strate/zysk. Rób to co robisz z ta róznicą, że od razu otwierasz pozycje (L lub S) z TP. To wszystko. Pomijasz jeden etap w tym co robiłeś. Ja otworzyłem konto real w listopadzie i gram na xagusd i nzdchf. Tylko L z TP ok. 100pip. Na chwile obecna mam ponad 10% zysku i żadnej wiszącej pozycji. W dodatku nzdchf generuje swap na "+".

goldtrader
Bywalec
Bywalec
Posty: 6
Rejestracja: 30 lis 2015, 16:26

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: goldtrader »

Widze ze kolega zamknal pelno pozycji na realnym rachunku ????
Dlaczego taka decyzja i teraz sa tylko dwie ???
Ideologia tego systemu to lecimy rok lub wiecej i wtedy widzimy co nam zalega i co mozna usunac aby zysk tez byl a co pozostawic bo przeciez w koncu zawroci.

FilozofiaForex

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: FilozofiaForex »

goldtrader pisze:Widze ze kolega zamknal pelno pozycji na realnym rachunku ????
Dlaczego taka decyzja i teraz sa tylko dwie ???
Ideologia tego systemu to lecimy rok lub wiecej i wtedy widzimy co nam zalega i co mozna usunac aby zysk tez byl a co pozostawic bo przeciez w koncu zawroci.
Ideologia? - o nie, nie! "Idea" to i owszem.
Już wyjaśniam:
Jakiś czas temu wprowadziłem pewną modyfikację - trochę z ciekawości, trochę z nudów, a trochę dlatego, bo pomyślałem, że tak będzie lepiej. Przed zmianą otwierałem pozycje w równych odległościach. To znaczy, jeśli miałem przykładowo otwartą krótką pozycję, a cena oddalała się od niej generując stratę, to następnego szorta otwierałem w odległości minimum 30 pips.
Teraz robię tak:
Przykład jak wyżej, czyli otwieram short, a wykres leci do góry. Drugiego szorta otwieram, gdy na pierwszym mam przynajmniej -20 pips, trzeciego, gdy drugi generuje minimum -30 pips. Odległości między kolejnymi pozycjami stopniowo zwiększają się. Na obecną chwilę ustaliłem takie wartości:
20, 30, 40, 50, 50, 50, 80, 80, 80, 100, 100, 100, 100, 150, 150,150, ... taki układ miałbym gdyby wykres oddalił się od pierwszej pozycji o 1330 pips. Zakładam, że przy takim trendzie pojawiłaby się jakaś korekta, która w międzyczasie dałaby zarobić.
Oczywiście w analogiczny sposób robię z pozycjami długimi.
Jest jedno "ale", które sprawiło, że postanowiłem pozamykać wszystkie pozycje, by zacząć cały cykl od nowa. Wykres cenowy, po przejściu pewnej drogi, przykładowo 800 pips w górę, a potem 400 pips w dół da zarobić kilka procent ale tak ustawi otwarte pozycje, że w przypadku short i long trzebaby czekać na wachnięcie ceny przynajmniej o 80 pips, żeby zachaczyć o jakikolwiek TP. Od pewnego czasu do "rzadkości" należą takie ruchy na eurusd. Choć wczoraj akurat działo się dużo, bodobnie jak i jutro się zapewne zadzieje.
Po złapaniu więc +6% za 5 miesięcy gry (potencjalnie +15% w skali roku) postanowiłem "zrestartować" cykl. Ot i cały powód zamknięcia otwartych pozycji.

Po wczorajszym zamieszaniu na demo "hedging 1" wyświetla się +35,63%. Już wkrótce, bo 10 lutego zamykam wszystko jak leci (mija rok). Rachunek na aktualnej strategii śmiga od 11 lutego 2015 r. Wynik może się jeszcze zmieni po jutrzejszych danych NFP, ale żywię nadzieję, że nie spadnie poniżej 30%. Ostatecznie, zdecydowanie zadowala mnie taki wynik.

ODPOWIEDZ