Temat był wałkowany kilkanaście stron wcześniej. Nawet napisałem o nim dwa duże posty. Jak przeczytałeś cały temat - spróbuj jeszcze raz.JacekSh pisze:Też tak mi się wydawało, ale zernij na to:Aest pisze:@JacekSh: nie prowadzisz księgowości. Jeżeli w firmie występujesz tylko jako pełnomocnik - podatek odprowadzasz od tego co przelejesz na własne konto i z tego lepiej kupuj batoniki.Czyli nasza sytuacja.Wnioskodawca osiąga przychody w związku z działalnością gospodarczą w Polsce jako osoba fizyczna. Od roku 2006 w Stanach Zjednoczonych również prowadzi działalność gospodarczą w ramach spółki osobowej typu LLC, w której podatnikami podatku dochodowego są wspólnicy – osoby fizyczne. Działalność ta jest działalnością odrębną od działalności prowadzonej w Polsce i nie ma z nią związków gospodarczych. Nie występują też transakcje między tymi podmiotami.
Interpretacja:http://interpretacja-podatkowa.pl/inter ... czone.htmlReasumując stwierdzić należy, iż dochód uzyskany z tytułu uczestnictwa w spółce na terytorium Stanów Zjednoczonych będzie doliczany do dochodów osiągniętych w Polsce.
W celu uniknięcia podwójnego opodatkowania dochodu uzyskanego ze źródła przychodów położonego za granicą, będzie miała zastosowanie tzw. metoda odliczenia (zaliczenia) proporcjonalnego (art. 20 ust. 1 umowy) - co oznacza, że podatek zapłacony za granicą będzie podlegać odliczeniu od podatku należnego w państwie będącym miejscem zamieszkania lub siedziby podatnika, ale tylko do wysokości podatku przypadającego na dochód uzyskany za granicą.
Moja mizerna znajomość prawa podpowiada mi, że dochód z LLC trzeba jednak opodatkować w Polsce. Inną sprawą jest oczywiście możliwość sprawdzenia księgowości przez polski US w USA. Cieżko bowiem sprawdzić coś, co nie istnieje a nie mam takiego obowiązku w Delaware.
Oczywiście że LLC - jako spółka osobowa - zysk z automatu przypisuje właścicielowi. Sęk w tym że nikt poza Tobą i agentem nie wie kto nim jest. Póki batoniki będziesz kupował za swoje i płacił swoją kartą, a dochód grzecznie raz w miesiącu przelewał na konto i opodatkowywał - nikt się nie przyczepi.
Praca w PL jako pełnomocnik spółki z USA nie jest zakazana. Byle zapytanie złożone do ambasady nic tutaj nie da w kwestii ujawnienia kto jest naprawdę właścicielem spółki - ponieważ umowa która wiążę Cię z agentem jest umową powierniczą. Agent może ujawnić tajemnice zawodową tylko na wyraźny wniosek amerykańskich organów ścigania. Które palcem nie kiwną, póki w Polsce nie wytoczą Ci postępowania za terroryzm lub pranie pieniędzy i nie będą miały na to bardzo dobrych dowodów. Amerykanie notorycznie odrzucają polskie wnioski o ekstradycje, informacje dt. ich spółek oraz ich obywateli (nawet mających równoległe obywatelstwo PL) - z powodu braku umotywowania powodu lub wyraźnej przesłanki do czego dokument jest im potrzebny. Urzędy o tym wiedzą, więc już nawet nie są takie do przodu jeżeli chodzi o kontrole firm z USA. O ile właściciel swoim głupim zachowaniem sam nie dostarczy im na to dowodów.
Samo ewentualne zapytanie urzędu skarbowego (bo tam kierują zwykle swoje wnioski w moim rejonie) w ambasadzie skończy się tylko przesłaniem suchych faktów z publicznych rejestrów, w których - jeżeli masz dyrektora nominowanego - Ciebie nie ma.
Praktycznie wszystkie informacje w tym poście są wypisane na ostatnich 20 stronach. Przed następnym pytaniem - proszę - przeczytaj je jeszcze raz.
Dodano po 7 minutach:
Przeczytaj mojego posta jeszcze raz.leszczu pisze:Aest pisze:@leszczu: spójrz na Luksemburg. tam rezydenturę można "kupić". na Malcie tego nie przeskoczysz - musisz 6 m-c tam żyć i zorganizować "ośrodek interesów życiowych".
Wystarczy tam mieszkać powyżej pół roku czy trzeba spełnić jakieś inne dodatkowe warunki?
@Ośrodek interesów życiowych: http://www.google.pl/#hl=pl&sugexp=ppwl ... 20&bih=890