Failure is not an option...

Miejsce, gdzie każdy może prowadzić swój własny dziennik gry na FX.
Awatar użytkownika
Sildra
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 820
Rejestracja: 13 sty 2011, 12:00

Failure is not an option...

Nieprzeczytany post autor: Sildra »

PROLOG

Pracując lata temu w pewnej amerykańskiej korporacji miałem przyjemność doświadczyć głębokiej mądrości pewnego austryjaka, który będąc szefem mojego szefa (notabene prezesa na Polskę) zwykł wypowiadać tę sentencję ilekroć zbierało mu się na pogadankę, jak to łatwo się robi biznes w krajach zachodu i dlaczego ich osiągnięcia powinniśmy traktować jako wytyczną w naszej codziennej pracy z klientami. Z całego bełkotu, który z lubością z siebie wycedzał zapamiętałem tylko jedno zdanie.

Failure is not an option.

Zawsze, gdy próbowaliśmy mu wytłumaczyć, że Polska nie jest Wielką Brytanią, Niemcami czy Francją, że plan sprzedażowy po prostu musi być realnie dopasowany do potencjału naszego kraju, że u nas pieniądze może i są liczone w milionach, ale złotych, nie euro czy funtach, on miał dla nas zawsze tylko jedno pokrzepienie.

Failure is not an option.

Najśmieszniejsze jest to, że gdy myślę o tych słowach dzisiaj, szczególnie w kontekście zmagań na Forexie, to każdemu, kto chciałby podnieść rękawicę i wygrać w tym trudnym środowisku, mogę rzec tylko jedno…

Failure is not an option.

:)

Dobrze, że mojemu starszemu dziecku nie sączę tego do ucha....

Zdecydowałem o założeniu dziennika, bo chyba nadszedł czas, by zapuścić tu korzenie i pokazać swoje widzenie świata. Nie wiem czym to się skończy. Może wyrwaniem trzonowca wraz z korzeniami, a może doczekam się wreszcie zębów mądrości. Zobaczymy!

TRADING

Miałem taki okres na forexie, że nie wiedziałem dokąd w sumie chciałbym dojść. Miałem życzenie zarabiać więcej, i więcej, i jeszcze trochę ponad miarę, ale przychodziły dni, gdy traciłem mnóstwo z zarobionych pieniędzy. Bolało, bo często było to zasługą dużego stresu w pracy, którą obecnie nie jestem zachwycony, i która dostarcza mi czasem gigantycznej frustracji. Zacząłem się zastanawiać, czy gdybym podszedł do tematu forex trochę inaczej i postawił sobie sztywne cele dzienne lub tygodniowe, ale takie realne w wersji minimum, to czy byłbym w stanie je osiągnąć i co ewentualnie stałoby temu na przeszkodzie. Okazało się, że tak, jestem w stanie i pomógł mi w tym taki prosty Excel „pamiętnik”, w którym wpisywałem sobie to, co robiłem każdego dnia, tygodnia. Robiłem krótkie notatki czy było dobrze, czy źle, czy pozwoliłem sobie na jakieś odstępstwo od przyjętych reguł, czy też trzymałem swoje zapędy w ryzach. Po wielu tygodniach oczom moim ukazał się bardzo ciekawy widok. Z pięćdziesięciu dni prowadzenia pamiętnika tylko pięć było stratnych, a handlowałem dzień w dzień, bez przerwy. Razem kilkaset transakcji. Robiłem wszystko zgodnie z założonymi celami, przyjętą na dany tydzień wielkością pozycji i dbałem o to, by nie stracić tej cennej równowagi pomiędzy osobistymi ambicjami, a umiarkowanymi zyskami. Jest tylko jeden kruczek. Tych pięć dni to właśnie te dni, w których z braku czasu, nadmiernego optymizmu, nadmiernego pośpiechu i z powodu nerwów w pracy straciłem cały z trudem wypracowany zysk. Jaka z tego nauka, niech sam każdy sobie dopowie. Ja lekcję odrobiłem i tego scenariusza już nie powtórzę. Wklejam tego Excela w okrojonej wersji z fikcyjnymi danymi. Jeśli komuś początkującemu się przyda to powodzenia. Powiem jedno: warto to mieć, choćby z czystej chęci posiadania później dobrego materiału do własnych przemyśleń i analiz. A jest z czasem co analizować, oj jest. Ten Excel był dla mnie jeszcze z jednego powodu cenny. Pokazał mi brutalnie co mogę mieć, a czego mieć nie mogę w określonym czasie. To znaczy mógłbym mieć, ale wówczas ryzyko wzrosłoby do nieakceptowalnych rozmiarów (wielkość pozycji).

Wracając do meritum sprawy….

Każdy ma swoje, choćby zgrubne, założenia. Ja na dzień dzisiejszy nie potrafię określić, czy bardziej pasuje mi skalping, czy też pełniejsza gra intraday’owa. Uskuteczniam i jedno, i drugie, wedle rozwoju wydarzeń. Pewne jest jednak, że nie mam niestety czasu na grę wychodzącą poza ramy jednego dnia. Ma na to wpływ wiele czynników, z czego praca z dynamicznymi zdarzeniami w tle jest jedną z ważniejszych przeszkód. Chaos z dziećmi w domu też nie pomaga ;)

Nie używam żadnych wskaźników, średnich i innych tego typu historycznych widoków, które nijak się mają do transmisji „LIVE” i są tylko czarami, na które rynek jest zwyczajnie odporny. Zatem czyste PA. Szukam wsparć i oporów, stref SD, wymownych formacji świecowych oraz regularnie stosowanych przez rynek zagrywek typu przebicie LT, cofka i ruch zgody z przebiciem.

A konkretnie to czego szukam? Tego….

Obrazek

i tego...

Obrazek

i jeszcze tego....

Obrazek

Założenia są proste
SL 6-8 pipsów
TP ile się da, czyli wziąć tyle, żeby suma sumarum wyszło na plus.
Wielkość pozycji zmienna 0,2-2 lot.
Konto w Dukascopy.
Pary walutowe to EUR/USD , EUR/JPY , EUR/GBP, GBP/USD , GBP/JPY, USD/JPY i uwaga…. EUR/NZD. To ostatnie jakoś tak przylepiłem do siebie i w sumie to chyba nieźle czuję. Lubię tę parę, ale nie wiem czy z wzajemnością :)

Nie wiem czy uda mi się prowadzić ten dziennik regularnie. Bardzo bym chciał. Postaram się jednak, żeby to, co wkleję było czytelne i wartościowe. Nie w wymiarze finansowym, ale edukacyjnym. Popełniam wiele błędów i wiem, które z rzeczy wymagają ode mnie wzmożonej pracy. Prowadzenie pozycji i przedwczesne ich zamykanie to największa z bolączek. Trzeba to z czasem zmienić.

See ya!

Krzysiek

P.S. Acha, no i Wesołych Świąt!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....

Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA

Awatar użytkownika
mryko
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 619
Rejestracja: 24 lut 2011, 22:58

Re: Failure is not an option...

Nieprzeczytany post autor: mryko »

Witaj
W jakim kontekście szef używał "failure"?
Sky is the limit

Awatar użytkownika
Sildra
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 820
Rejestracja: 13 sty 2011, 12:00

Re: Failure is not an option...

Nieprzeczytany post autor: Sildra »

Porażka, niepowodzenie.
Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....

Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA

Awatar użytkownika
mryko
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 619
Rejestracja: 24 lut 2011, 22:58

Re: Failure is not an option...

Nieprzeczytany post autor: mryko »

Nie wiem czy się zgodzisz ze mną, ale chyba dobrze jest mieć właśnie taką mantrę lub zaklęcie, pozwala ciągle mieć przed oczami procedurę działania, schemat do założeń które realizujemy.
Sky is the limit

Awatar użytkownika
Sildra
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 820
Rejestracja: 13 sty 2011, 12:00

Re: Failure is not an option...

Nieprzeczytany post autor: Sildra »

Nie wiem czy się zgodzisz, że to stwierdzenie może mieć różne oblicza, zależnie od tego kto komu te słowa wypowiada i w jakim celu. Jeśli sami sobie to wszystko w porządku, czasem to objaw zdrowych ambicji. Jeśli Ty dziecku to raczej objaw chorych ambicji rodzica. Jeśli natomiast mówi Ci to facet, który patrzy na Ciebie jak na korporacyjne mięso, które w każdej chwili zdolny jest przerobić na mielone to odczucia mogą być jeszcze inne :D W każdym bądz razie każdy może tę sentencję odkryć po swojemu.
Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....

Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA

overall

Re: Failure is not an option...

Nieprzeczytany post autor: overall »

No niezle :) Gram podobnie wiec bede zaglądał. Czasem scalping czasem dluzszy ruch ale w jednym dniu sie czlowiek miesci, zalezy od zagrania i od pozycji, czasem wystarczy 15 minut by zakonczyc dzien i cieszyc sie zyciem :)

powodzenia i pozdrawiam :)

Awatar użytkownika
mryko
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 619
Rejestracja: 24 lut 2011, 22:58

Re: Failure is not an option...

Nieprzeczytany post autor: mryko »

Zgadzam się co do zasady wszystko zależy od rzeczywistych intencji, ja zakładam tylko pozytywne aspekty takich zaklęć, ale nie dla wszystkich jest to już takie oczywiste.
Sky is the limit

Awatar użytkownika
Midas
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1380
Rejestracja: 19 gru 2008, 14:43

Re: Failure is not an option...

Nieprzeczytany post autor: Midas »

Jakbyś mógł wrzucać tak screeny, żeby nie było trzeba przesuwać to byłbym wdzięczny :)

Pozdro

Awatar użytkownika
klonmarcin
Maniak
Maniak
Posty: 3869
Rejestracja: 23 paź 2008, 15:10

Re: Failure is not an option...

Nieprzeczytany post autor: klonmarcin »

Sildra pisze:Failure is not an option.
To mi się podoba. :564:

Ale do rzeczy -
Sildra pisze:Nie używam żadnych wskaźników, średnich i innych tego typu historycznych widoków, które nijak się mają do transmisji „LIVE” i są tylko czarami, na które rynek jest zwyczajnie odporny.
To jest zawsze wg mnie najlepsze rozwiązanie.
Nie prowadzę szkoleń - nie sprzedaję sygnałów
No pain - No gain
Czas to pieniądz - ile jesteś w stanie go poświęcić?

https://www.youtube.com/watch?v=FLqQPZaiHvs

Rób to co kochasz, kochaj to co robisz, a nigdy nie będziesz musiał pracować...

Awatar użytkownika
mandrejk
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 928
Rejestracja: 03 mar 2011, 22:16

Re: Failure is not an option...

Nieprzeczytany post autor: mandrejk »

Witam,
Sugerował bym zmniejszenie ilości par walutowych, obserwowanie większej ilości niż 2,3 stanowi dodatkowy problem
koncentracji i rozproszenia uwagi, ale to tylko moja sugestia :)
Niezależnie od tego, czy spędzamy nasze życie śmiejąc się, czy płacząc (smucąc się) - to zawsze jest ten sam czas życia...

ODPOWIEDZ