Hey.
Zastanawia mnie wielkość kapitału początkowego .Z wytycznych wynika niewielki systematyczny progres pipsowy .SL ciasny , łatwo złapać ,czyli potencjalne straty w stosunku do założonego postępu mogą być duże,a próby odrabiania wiadomo jak się kończą .Z obrazka widać ogólne schematy ceny na rynku ,ale to przystaje tak średnio do rzeczywistego tradingu wejście w coś takiego rzadko udaje się z ciasnym SL za pierwszym podejściem, .
Jaką zakładasz ewent obsuwę ,dopuszczalną i realną do odrobienia,bo zakładam że nie właśnie ten 10000,pytam bo na forum widziałem już kilka takich fajnych "teoretycznych" tabelek.
Failure is not an option...
Re: Failure is not an option...
Nie spiesz się , zawsze zdążysz stracić .
Re: Failure is not an option...
Bardzo trafne spostrzeżenia dulf, ale tabelka jest wypełniona fikcją i została okrojona. Wkleiłem ją aby uzmysłowić początkującym lub tym, którzy mają nadzieję na systematyczny zarobek jak można podejść do zagadnienia. Można ugrać trzy pipsy dziennie z dużym lotem lub dwadzieścia pipsów małą stawką. A wszystko to i tak zależy od tego, czego od siebie wymagamy i jak chcemy budować swój kapitał. Jednym wystarczy 1% dziennie, innym 1% tygodniowo. To znów zależy od rzeczonej wielkości kapitału początkowego. Może też zależeć od stosowanego SL jak wspomniałeś, a może jeszcze od czegoś innego. Tak czy owak to według mnie prosta intelektualnie metoda na uświadomienie sobie swoich własnych ograniczeń. Tych finansowych i tych technicznych z regularną grą.
Co do obsuwy to w normalnych warunkach, gdy panuję nad sobą i nikt mnie w pracy nie doprowadza do szału, potrafię ją ograniczyć do 1% rachunku i taki wypadek zdarza się nie częściej niż raz na tydzień. Czasem dwa. Myślę, że sedno sprawy tkwi w odpowiednim dozowaniu ryzyka, a w moim przypadku jest to dość szeroki wachlarz wielkości pozycji no i kombinowany sposób gry. Np. gdy wybijamy mocny SR na Ejku lub Geju to wchodzę dużą pozycją i albo zamykam całą po 6-15 pipsach, albo zamykam połowę, a drugą badam dalej teren. Później już ograniczam wielkość kolejnych pozycji by ochronić zarobek dnia, zwłaszcza gdy wypełnia założone cele. Co do szybkiego zamykania pozycji to tutaj kłania się moja zachowawczość i zbyt szybkie ich zamykanie, i nad tym muszę jeszcze koniecznie popracować.
Moich założeń co do wielkości kapitału początkowego lub spodziewanej dynamiki jego przyrostu niestety nie zdradzę, a nawet gdybym to czy miałoby to jakiś większy sens? Grunt to mierzyć siły na zamiary. Ja sobie już udowodniłem na co mnie stać i złudzeń już nie mam
Nie jestem Killing Machine i prawdę powiedziawszy nawet nie jest to moim celem. Mam po prostu nadzieję, że dzieląc się własną metodą walki na forex w postaci załączanych wykresów czegoś się od Was dowiem i pewnie jeszcze wiele nauczę.
Przepraszam za lekki bełkot, ale piszę z komórki z czterocalowym ekranem co nie sprzyja jasnemu wyrażaniu myśli, o edycji tekstu już nie wspominając. Wracam do pracy we środę to może wówczas uda mi się lepiej wypowiedzieć na temat kilku kwestii.
Co do obsuwy to w normalnych warunkach, gdy panuję nad sobą i nikt mnie w pracy nie doprowadza do szału, potrafię ją ograniczyć do 1% rachunku i taki wypadek zdarza się nie częściej niż raz na tydzień. Czasem dwa. Myślę, że sedno sprawy tkwi w odpowiednim dozowaniu ryzyka, a w moim przypadku jest to dość szeroki wachlarz wielkości pozycji no i kombinowany sposób gry. Np. gdy wybijamy mocny SR na Ejku lub Geju to wchodzę dużą pozycją i albo zamykam całą po 6-15 pipsach, albo zamykam połowę, a drugą badam dalej teren. Później już ograniczam wielkość kolejnych pozycji by ochronić zarobek dnia, zwłaszcza gdy wypełnia założone cele. Co do szybkiego zamykania pozycji to tutaj kłania się moja zachowawczość i zbyt szybkie ich zamykanie, i nad tym muszę jeszcze koniecznie popracować.
Moich założeń co do wielkości kapitału początkowego lub spodziewanej dynamiki jego przyrostu niestety nie zdradzę, a nawet gdybym to czy miałoby to jakiś większy sens? Grunt to mierzyć siły na zamiary. Ja sobie już udowodniłem na co mnie stać i złudzeń już nie mam

Przepraszam za lekki bełkot, ale piszę z komórki z czterocalowym ekranem co nie sprzyja jasnemu wyrażaniu myśli, o edycji tekstu już nie wspominając. Wracam do pracy we środę to może wówczas uda mi się lepiej wypowiedzieć na temat kilku kwestii.
Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Re: Failure is not an option...
Mam dzisiaj dupny dzień. Odpaliłem kompa dopiero o 9.30, a do przeglądu rynku zabrałem się o 10.00. Ehh, pourlopowe rozprężenie. W dodatku jutro urlop i nici z tradowania, czyli tydzień w kratkę i raczej spisany na labę.
Z dzisiaj na razie tylko jedno podejście do Ejka tuż przed danym z UK.

Może później coś się jeszcze urodzi. Zobaczymy.
Z dzisiaj na razie tylko jedno podejście do Ejka tuż przed danym z UK.

Może później coś się jeszcze urodzi. Zobaczymy.
Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Re: Failure is not an option...
Bardzo fajnie sie zapowiada, bede sledzil. Zwlaszcza, ze podobnie podchodze do sprawy. Uwazam, ze prowadzenie wlasnego dziennika w excelu ze wszystkimi wejsciami jest wrecz niezbedne do trzymana odpowiedniej dyscypliny. Oprocz tego prowadze osobny dziennik z moimi codziennymi komentarzami do obserwowanych przeze mnie par walutowych. Uzywam do tego programu Evernote, przez co mam dostep z komputera domowego, w pracy i na urzadzeniach mobilnych. Szczerze polecam takie rozwiazanie bo pozwala trzezwo patrzec na wykres i chroni przed overtradingiem 

Re: Failure is not an option...
Żeby nie było różowo.
Moją nagminną bolączką jest brak wiary w siebie. Mózg analizuje, widzi podwójny szczyt, przełamanie linii trendu, wszystko wygląda OK, tylko zaczyna wątpić, bo widzi kilka pinbarów na początku świecy H1 zapominając, że przecież trzeba zrobić mały wick przed dalszym spadkiem. I co? I wychodzi człowiek z pozycji i idą od razu tam gdzie mieli.

Moją nagminną bolączką jest brak wiary w siebie. Mózg analizuje, widzi podwójny szczyt, przełamanie linii trendu, wszystko wygląda OK, tylko zaczyna wątpić, bo widzi kilka pinbarów na początku świecy H1 zapominając, że przecież trzeba zrobić mały wick przed dalszym spadkiem. I co? I wychodzi człowiek z pozycji i idą od razu tam gdzie mieli.

Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Re: Failure is not an option...
Piknie się staczamy w EUR/NZD. Ja osobiście traktuję tę parę jako barometr nastrojów na Euro. Patrząc na wykres W1 mamy super obraz tego co się działo w Eurostrefie i ten sentyment nieźle widać właśnie na tej parze. Do skalu się nie nadaje, że dobrze respektuje ostatnie utworzone wsparcia i opory, i można według nich poruszać się na poszczególnych poziomach. Z jazdą w dół na tej parze mam aktualnie problem, bo jak tylko przebijamy się podłogą to nie schodzą za pierwszym razem idealnie w dół do kolejnej linii tylko hamują w 2/3 ruchu, żeby zrobić korektę.
Aktualnie ważną linią jest 1,5170, co równa się opuszczeniu rury spadkowej.
Aktualnie ważną linią jest 1,5170, co równa się opuszczeniu rury spadkowej.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Re: Failure is not an option...
Fajny poziom na Ejku. Warto wyłapać moment przebicia 119,43. Wówczas pierwszy przystanek na 119,15. Ciekawe, czy tak zrobią.
Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Re: Failure is not an option...
Ostatnią pozycją dzisiaj był mały skalp na Geju +9p.
Koniec na dzisiaj.
Wynik: +1,5% na rachunku.
Jutro urlop więc walka dopiero w piątek. Powodzenia wszystkim!
Koniec na dzisiaj.
Wynik: +1,5% na rachunku.
Jutro urlop więc walka dopiero w piątek. Powodzenia wszystkim!
Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Re: Failure is not an option...
Hello Everyone,
Wydarzenia ostatniego tygodnia niestety nie były moim udziałem. Trochę szkoda, bo to jednak dziejowe ruchy ceny na parach JPY i długo będzie czekać na inne tego typu wydarzenie. Cóż, forex nie kończy się na jednym czy dwóch rewolucyjnych dniach, tylko codziennie coś oferuje.
Dzisiaj wykonałem karkołomną rzeczy, czyli grałem jedną ręką na telefonie w czasie jazdy do pracy
Po prostu jadąc ponad godzinę samochodem skusiłem się na wejście na JForexa pod androidem. Najlepsze jest to, że oglądanie czegokolwiek na ekranie 4" to masakra, ale widząc tak circa na oko zamykający się trójkąt na M15 na Geju po prostu postanowiłem zaryzykować. Efekt jak niżej (linie naniosłem już po odpaleniu kompa w pracy, ale jak widać nieźle trafiłem). Dwie pozycje, obie zyskowne. Stan rachunku +1,8%. Dzisiaj już chyba nic nie zapodam, bo po takich manewrach we czwartek i piątek rynek musi się "poukładać". No, ale zobaczymy, jak to mówiliśmy kiedyś chodząc do zakładowej stołówki Sodexo, gdzie niemal codziennie ktoś miał przeboje żołądkowe: "Nie chwal obiadu przed zachodem słońca
"

Wydarzenia ostatniego tygodnia niestety nie były moim udziałem. Trochę szkoda, bo to jednak dziejowe ruchy ceny na parach JPY i długo będzie czekać na inne tego typu wydarzenie. Cóż, forex nie kończy się na jednym czy dwóch rewolucyjnych dniach, tylko codziennie coś oferuje.
Dzisiaj wykonałem karkołomną rzeczy, czyli grałem jedną ręką na telefonie w czasie jazdy do pracy



Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Re: Failure is not an option...
Nie wytrzymałem i skalpnąłem sobie USD/JPY +5 p. Przebicie LT, ale nie wszedłem ponownie na korekcie, bo za blisko była bariera 98,50.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Jeśli czegoś nie możesz albo Ci się nie chce - obejrzyj to koniecznie.....
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA
Przeczytaj opis zanim zaczniesz:
http://www.youtube.com/watch?v=l6-bGtW83vA