Etyka rynku - Market makers

Tu można dyskutować o wszystkich sprawach związanych z rynkiem Forex.
Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

Wybacz, ale Twój agresywny ton wypowiedzi na mnie nie działa ;).

Ja bym chciał walczyć z siłami rynku, a nie z własnym dostawcą usług. (takie nierealne marzenie)

Rozumiem, że niektórzy ludzie lubią życie na krawędzi, ale wprowadzenie pewnych (prawie) stałych jednak znacznie ułatwia prowadzenie jakiegokolwiek biznesu :P.

Awatar użytkownika
Esco
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2603
Rejestracja: 11 kwie 2010, 20:56

Nieprzeczytany post autor: Esco »

Stforex pisze: Ja bym chciał walczyć z siłami rynku, a nie z własnym dostawcą usług. (takie nierealne marzenie)
Z mała kasą nie pozostaje nic innego do wyboru ponad kasyno zwane MM gdzie "Już z depozytem 100 zł możesz zacząć inwestycje na światowym rynku finansowym".
Stforex pisze: (takie nierealne marzenie)
Niektóre DM w Polsce oferują dostęp do światowych rynków futures. Tylko tam już nie ma lewara 100.

Awatar użytkownika
Microbi
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1157
Rejestracja: 25 lut 2010, 00:49

Nieprzeczytany post autor: Microbi »

Esco pisze:Niektóre DM w Polsce oferują dostęp do światowych rynków futures. Tylko tam już nie ma lewara 100.
więc coś za coś , z małą kasą na rachunku można zarabiać ładne pieniądze - jak wiesz co robisz - więc coś za coś.
Stforex pisze:Ja bym chciał walczyć z siłami rynku, a nie z własnym dostawcą usług.
wiesz, powiem tak, jakoś nie czuję że walczę z brokerem, otwieram, zamykam, liczę pipsy lub stratę i t y l k o to mnie interesuje. Szkoda na moje takim czymś sobie głowę zawracać, a zająć się zarabianiem. Jak Ci brok robi jaja, zmień. Rozumiem że masz pozycje po kilka lotów i Ci nie zamyka, przeszkadza itp. Jeśli gadka jest czysto teoretyczna szkoda czasu, lepiej się na konkretach skupić. Znajomy mi opowiadał jak miał pozycje u jednego polskiego broka , coś na około 2 loty i mu ewidentnie brok nie zamykał tylko proszę czekać. Po takiej zagrywce tego samego dnia by mnie nie było.

Awatar użytkownika
Akhh
Maniak
Maniak
Posty: 2160
Rejestracja: 08 wrz 2008, 18:43

Nieprzeczytany post autor: Akhh »

Tak na prawdę lewar większy niż 1:10 to skalp, albo ostry day trading. Bo praktycznie do gry na kontrakty na akcje takie coś wystarcza bo zmienność jest 2-10 razy większa niż na FX to i lewar może być odpowiednio niższy.
Comparic - Codzienne informacje z rynku Forex, GPW.
Analizy, wywiady, statystyki rynkowe, ciekawostki, Forex na Żywo.
Od Traderów dla Traderów

Awatar użytkownika
Stforex
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3768
Rejestracja: 02 lis 2011, 15:41

Nieprzeczytany post autor: Stforex »

(...), but unfortunately because of the nature of the FX market and the lack of regulation some of these outfits bring to mind the unscrupulous "bucket shops" that operated in the early part of the 20th century.

In a time when stock market euphoria was gripping the nation, the typical bucket shop of the 1920s catered to the small investor with big dreams but little market experience. All of the transactions they handled were off-exchange (with the firm taking the other side of all trades), and in order to increase speed customer orders were simply taken at the counter (hence the term over-the-counter [OTC] for nonexchange transactions) and dumped into a "bucket", to be matched and filled at a later point. Because the orders where not immediately offset in the market, the shops could either wait until the price moved in their favor begfore filling them (keeping the difference) or wait until the end of the day to match buys and sells at their own "adjusted" price. The dealers that ran the shops knew that in a time of delayed quotes and nontransparent pricing, clients had little way of knowing where the market stood at the exact moment they placed their orders, and thus they would likely be satisfied as long as their orders were filled within the high/low of the day. Because of these advantages, bucket shop operators found it relatively easy to shade prices and take large chunks from both the buyers and the sellers.

(...)
Źródło: A.Silvani, "Beat the Forex Dealer"

...niestety przez charakter rynku FX i brak regulacji, niektóre narzędzia (brokerów - przyp. S.) przywodzą na myśl bezduszne "sklepy kubłowe" (bucket shops), które funkcjonowały we wczesnym okresie XX wieku.

W czasie, kiedy giełdowa euforia ogarnęła amerykanów, standardowy "sklep kubłowy" świadczył usługi małym inwestorom z wielkimi marzeniami, ale niewielkim doświadczeniem na rynku. Wszystkie transakcje, które (sklepy kubłowe) przeprowadzały, odbywały się poza giełdą (firma zajmowała przeciwną stronę transakcji), a w celu zwiększenia szybkości zlecenia klientów były przyjmowane zwyczajnie w okienku i wrzucane do "kubła", aby potem mogły zostać sparowane i zrealizowane. Ponieważ zlecenia nie były natychmiast równoważone na rynku, sklepy mogły albo poczekać aż cena zrobi ruch w korzystną stronę zanim zrealizowały zlecenie (zatrzymując różnicę) lub poczekać do końca dnia, sparować zlecenia kupna i sprzedaży na własną rękę po "dopasowanej" cenie. Dealerzy którzy prowadzili sklepy kubłowe wiedzieli, że w czasie opóźnionych kwotowań i nieprzejrzystych cen, klienci mieli niewielką możliwość zorientowania się, gdzie dokładnie był rynek w momencie składania zlecenia i z tego względu byli z reguły zadowoleni, jeśli ich zlecenie zrealizowano w granicach dziennego high/low. Z powodu tych mechanizmów, prowadzący sklepy kubłowe szybko zorientowali się, że względnie łatwo mogą fałszować ceny i zgarniać lwią część od obu stron transakcji.

Tłumaczenie własne.

Awatar użytkownika
altmer
Gaduła
Gaduła
Posty: 115
Rejestracja: 05 gru 2010, 00:04

Nieprzeczytany post autor: altmer »

Z tego co czytałem, to w bucket shopach z definicji nie było żadnego inwestowania ani spekulowania na prawdziwej giełdzie. Przykładowo, jeśli był silny trend przez wiele dni / tygodni, to wiele bucket shopów plajtowało - to był najzwyklejszy hazard i zakłady w czystej postaci. Czy MM to bucket shop? W pewnym sensie tak, ale jednak nie do końca :) Np. bucket shop nie prowadził rachunku, na którym klient mógłby depozytować środki pieniężne. Klient dawał każdorazowo depozyt zabepieczający z góry ustalony i albo zostawał wymieciony od razu w całości, albo wygrywał zakład. Czasami taki depozyt można było uzupełniać, ale wciąż taki kwitek nie był w żadnym razie rachunkiem takim jakie klient posiada dzisiaj u MM. Wydaje się też, że dzisiaj MM ma o wiele lepsze narzędzia, aby się zabezpieczyć, niż kiedyś miały (a właściwie nie miały) bucket shopy. Pewne podobieństwa jednak są, wg mnie MM to taki nowoczesny bucket shop.

J.L. Livermore zaczynał w bucket shopach i jest to opisane np. we "Wspomnieniach gracza giełdowego". Poniżej link do pierwszych 13 stron tej książki, można tam sobie poczytać m.in. o bucket shopach oraz o praktyce:
http://www.wydawnictwolinia.pl/images/P ... agment.pdf
jest nawet zdjęcie bucket shopu i definicja.

Zresztą to bardzo ciekawa książka, zwiera wiele informacji o historii giełd i spekulacji, wg mnie warto przeczytać całą.

Im będziesz większy, tym będziesz chciał większej pewności - wtedy przeniesiesz się z CFD np. na futures. Ja póki co nie widzę większych przeciwskazań, by siedzieć u MM, choć futuresami i opcjami też już powoli zaczynam się interesować, może kiedyś wsadzi się w to jakąś większą kasę ;)

ODPOWIEDZ