W demówki bawię się od kilku lat, co pozwoliło mi wypracować pewną strategię. Zakłada ona że wyzerowanie konta prędzej czy później, jest tak samo pewne jak śmierć w naszym życiu, więc o to nie ma obaw.

Nie bez przyczyny wspomniałem o zrobieniu 100%, po podwojeniu kapitału chciałbym wypłacić połowę aby zabezpieczyć się przed byciem jednym z setek tysięcy "dostarczycieli kapitału" na rynki (jak kto woli- frajerem). (Tutaj kolejne pytanie do Was, czy taka wypłata (oczywiście przy wszystkich pozycjach zamkniętych) nie będzie problematyczna z techniczno-bokerskiego punktu widzenia?)
Przy takim założeniu, wychodzi że warto wejść na rynek kiedy przy większości prób (demo) podwojenie kapitału udaje mi się częściej niż wyzerowanie konta. Do tego dochodzi procent składany, czyli stopniowe zwiększanie wolumenu wraz ze wzrostem ilości środków (kosztem stałego ryzyka). Mimo to nie palę się jeszcze do wejścia z prawdziwymi pieniędzmi. Wolę poświęcić jeszcze trochę czasu na poznanie rynku z różnych stron. Jeśli chodzi o samo zajmowanie pozycji, to wchodzę zawsze po chwili obserwowania rynku w skali mikro, momentami wyłapuję momenty kiedy (koloryzując) inwestorzy na rynku "przeginają"( mikro bańka spekulacyjna, nagłe pikowanie kursu walut o ~5-20,30 pipsów ), wchodzę czekając na "odgięcie", zazwyczaj zadowalam się 2-3 pipsami zysku.
http://s24.postimg.org/6oeqe8zj9/image.png
http://s9.postimg.org/ayi6wjpge/fx2.jpg
http://s16.postimg.org/iuxubn1f9/fff.png
Przy niskich spreadach, zazywczaj w przeciągu nawet godziny istnieją wysokie szanse że można zarobić tego 1,2,3 pipsa zarówno na kupnie jak i sprzedaży. Stop lossów nie używam, bo pozycje rzadko kiedy otwarte są dłużej niż przez parę minut. Często używam alarmu, przez SL łatwo zamknąć pozycję w najbardziej dramatycznym momencie, nie dając szansy na odbicie który w większości przypadków nadchodzi.
Problem pojawia się kiedy gwałtowny ruch na parze nie jest wynikiem mikro ataku spekulacyjnego, bądź chwilowego kaprysu inwestorów (co zazwyczaj kończy się szybkim odbiciem, na co poluję

) a zdarzenia na rynkach, które można by zaliczyć do obiektów badań AF. Właściwie to głównym powodem jest chęć unikania wszelkich momentów gwałtownych ruchów na walucie (przekraczające, powiedzmy 100 pipsów), które są dla mnie bardzo niebezpieczne. Dlatego chciałbym być na bieżąco poinformowany o wydarzeniach które mogą stale przenosić "oś ciężkości" pary walutowej na długie tygodnie czy miesiące. Stąd moje pytanie.
Pozdrawiam