Wpadłem po kilku latach nieobecności na forum...

Forum, na którym można do woli dyskutować nie tylko na tematy związane z Forexem.
Awatar użytkownika
sureshot
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1155
Rejestracja: 15 mar 2012, 12:30

Re: Wpadłem po kilku latach nieobecności na forum...

Nieprzeczytany post autor: sureshot »

podobno zarobil 1000% przy ryzyku 2%, a to i tak podobno do doskonalosci daleko.. nie mow, ze szkoli albo sprzedaje systemy???
ten??
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

CarlosFX
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 27
Rejestracja: 27 sty 2016, 08:49

Re: Wpadłem po kilku latach nieobecności na forum...

Nieprzeczytany post autor: CarlosFX »

Szkoli to stwierdzenie na wyrost. Robi ludzi w balona. Kase chciał z góry. Pogadał trochę dyrdymałów. Czuć było jakby dopiero przeczytał Eldera i podniecał się nim na maxa. Zarzucił na koniec przykład na wykresie. Niby tuż przed przyjazdem zagrał tam shorty bo taka wielka okazja longtermowa. Dzwonie next day i pytam czy potwierdza opinie, bo rynek bardzo rośnie. Zarzekał się"to wielka okazja". Potem przestał mnie odbierać. Zadzwoniłem po tygodniu z innego numeru. Odebrał i wyparł się wszystkiego. Rzekomo nigdy czegoś takiego nie mówił. Koleś dwulicowy, nieuczciwy i zakłamany. Naczytał się darmowych ebooków o manipulacji i czaruje swoją gadką. Chodzę na konferencje traderskie z nadzieją spotkania. Ciekawe jak face to face będzie się wypierał. Witold Stelmach i Forex to oksymoron.

Awatar użytkownika
Midas
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1372
Rejestracja: 19 gru 2008, 14:43

Re: Wpadłem po kilku latach nieobecności na forum...

Nieprzeczytany post autor: Midas »

Witam,

Jak dla mnie forum dużo straciło na usunięciu czasówek, to że ktoś musiał poświęcić trochę czasu na wyłapanie z nich ciekawszego contentu (i przeniesienie go do nie znikających działów) nie powinno być powodem zrezygnowania z nich. Przez to forum straciło bardzo dużo "luzu", który jednak przydaje się czasami, żeby zwyczajnie rozładować emocje i pogadać na mniej istotne tematy.

Drugim problemem było pojawienie się masy trolli. Oczywiście zawsze były trolle jakieś na forum, ale to co te 2 (? już nawet nie pamiętam kiedy to było) lata temu się stało to była jakaś masakra. Zasypanie wszelkich ciekawych tematów gównem i jeszcze tworzenie nowych głupich tematów.

Trzecim problemem pośrednio połączonym z drugim było powstanie troll dzienników typu Adriano itp, odrzucało to w ogóle od wchodzenia do journali...

A tak osobiście to ja doszedłem do wniosku, że zwyczajnie tracę na czytaniu dzienników i ogólnie forum. Oczywiście na początku jest to kopalnia wiedzy, ale w pewnym momencie człowiek dochodzi do momentu, że czytanie cudzych analiz i ogólnie podejścia do forexu jedynie dezorientuje i powoduje problemy. U mnie też zniknięcie z forum wiązało się ze sprawami prywatnymi, ogólną przerwą od forexu i tym, że tak naprawdę dziennik zamiast pomagać to przeszkadzał. Po dłuższej przerwie wróciłem, nie czytam forum, chyba że bardzo mi się nudzi, uważam że dojrzałem psychicznie (bardzo przydatna była przerwa całkowita i ułożenie pewnych spraw) i dużo lepiej mi teraz idzie. Co prawda nadal się nie utrzymuję z forexu, ale na plusie jestem. Od razu uprzedzam pytania ewentualnie - nie, nie mam zamiaru prowadzić dziennika jak na razie, ani w ogóle udzielać się na forum, jest to jedyny temat w jakim mam zamiar cokolwiek pisać.

Tak podsumowując jeżeli czyta to ktoś z problemem typu:
-posiada strategie
-ma parę tysięcy przynajmniej (też doszedłem do wniosku, że granie kwotami typu paręset złotych to jest po prostu pomyłka, ma to sens na samym początku po paru dniach demo)
-nie radzi sobie z psychiką

To polecam po prostu wyrzucić platformę z komputera, nie wchodzić na żadne strony dotyczące forexu, zapomnieć o tym w pizdu na parę tygodni-miesięcy, ułożyć pewne sprawy, które powodują niepokój i złe nastawienie i dopiero wtedy na świeżo wrócić, ustalić schemat działania na dzień i walczyć !

Pozdrawiam, Midas

chihuahua
Gaduła
Gaduła
Posty: 288
Rejestracja: 03 lip 2013, 13:31

Re: Wpadłem po kilku latach nieobecności na forum...

Nieprzeczytany post autor: chihuahua »

Midas pisze: Drugim problemem było pojawienie się masy trolli. Oczywiście zawsze były trolle jakieś na forum, ale to co te 2 (? już nawet nie pamiętam kiedy to było) lata temu się stało to była jakaś masakra. Zasypanie wszelkich ciekawych tematów gównem i jeszcze tworzenie nowych głupich tematów.
Jak się zaprasza żula do dobrze wystrojonego lokalu, gdzie piwo kosztuje 15 zł to raczej można się spodziewać, że szybciej będzie walił alpagę pod stołem i wyniesie papier z WC niż tego, że kupi kilka piw i będzie się zachowywał na poziomie.
Tyle, że jak zachowują się żule wie każdy właściciel lokalu i w związku z tym zrobi selekcję na wejściu.
Tutaj przynajmniej od 5 lat było podejście, byle niż rzygać na środku sali, ale z czasem i to zostało olane.

W 2009 roku został założony temat "Bronmy forum przed naplywem padaki". Już wtedy było wiele oznak. Nikt nie zrobił z tym nic. Nie przez przypadek też sensowne tematy i osoby udzielały się do ok. 2011 roku (oczywiście jeszcze trochę z nich siedzi i udziela się rzadko). Później jest wyrwa intelektualna. A w tej dziedzinie musi następować nauczanie "pokoleniowe". Jak ktoś nowy przychodzi i zamiast czytać treści, gdzie musi gonić wiedzę, czyta treści, gdzie czuje się mądrzejszy i nikt go nie sprowadza intelektualnie na ziemię, a co najwyżej są pyskówki, to całość musi zmieniać się na gorsze.
Żadne forum nie będzie wiele znaczyło bez tych 5-10% ludzi tworzących treść wysokiej wartości. Sam obserwowałem kilka sytuacji, gdy ludzie ci zostali wyganiani, bo głosili opinie nie na rękę np. reklamodawcom.
Zrobienie żulerni z porządnego lokalu zajmuje moment. W drugą stronę trwa to lata.
Jak na świętego Hieronima jest deszcz albo go ni ma,
to pod koniec listopada pada albo nie pada.

Awatar użytkownika
jasonbournes1
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 83
Rejestracja: 02 sie 2017, 13:07

Re: Wpadłem po kilku latach nieobecności na forum...

Nieprzeczytany post autor: jasonbournes1 »

CarlosFX pisze:Szkoli to stwierdzenie na wyrost. Robi ludzi w balona. Kase chciał z góry. Pogadał trochę dyrdymałów. Czuć było jakby dopiero przeczytał Eldera i podniecał się nim na maxa. Zarzucił na koniec przykład na wykresie. Niby tuż przed przyjazdem zagrał tam shorty bo taka wielka okazja longtermowa. Dzwonie next day i pytam czy potwierdza opinie, bo rynek bardzo rośnie. Zarzekał się"to wielka okazja". Potem przestał mnie odbierać. Zadzwoniłem po tygodniu z innego numeru. Odebrał i wyparł się wszystkiego. Rzekomo nigdy czegoś takiego nie mówił. Koleś dwulicowy, nieuczciwy i zakłamany. Naczytał się darmowych ebooków o manipulacji i czaruje swoją gadką. Chodzę na konferencje traderskie z nadzieją spotkania. Ciekawe jak face to face będzie się wypierał. Witold Stelmach i Forex to oksymoron.
Nie zaglądam na forum i jak widać słusznie, ale jak już ktoś podaje moje nazwisko i nawet zdjęcie, to jednak się ustosunkuję.

Bodajże od roku 2009 nie prowadzę szkoleń, nie udzielam konsultacji telefonicznych, a już na pewno nie sprzedaję systemów. Przez pewien okres pisałem artykuły na portalu Comparic oraz poprowadziłem kilka webinarów dla brokera XM, ale teraz nie robię nawet tyle.
Jeżeli ktoś podaje się za mnie, czyli za Witolda Stelmacha, i próbuje cokolwiek sprzedawać z rynkiem forex, po prostu podszywa się pode mnie, bo ja tego nie robię od wielu lat.
I rzeczywiście nie warto się zadawać z oszustem. Nie wiem z kim rozmawiał CarlosFX ale na pewno nie ze mną.

ODPOWIEDZ