Przeczytałem, że w dłuższym okresie czasu nie ma tutaj za wiele zarabiających dzienników, a w ostatnich dniach mamy niepokojące sygnały od ESMA, który chce chyba detalistom realnie odciąć FX (oby nie!), a więc że nie ma dużo czasu, to postanowiłem rzucić rękawicę (przede wszystkim sobie) i założyć tu konto online.
Na początek chcę potrejdować 100 dni. W tym czasie nie zamierzam pisać za wiele. Jak ten okres minie, to wtedy będzie można już coś zweryfikować co dalej z tym foreksem i jak wygląda moje konto

Pisanie wcześniej czegokolwiek - poza przedstawieniem się - nie ma za bardzo sensu. No ale że na początek jednak wypada napisać coś o sobie, to jak ktoś chce przeczytać, to zapraszam

Na GPW wszedłem jakoś zaraz po ukończeniu 18 roku życia. Zainwestowałem w domu maklerskim Penetrator wszystko, co zarobiłem na zbiorach wiśni, truskawek i czegoś tam jeszcze. No i lepiej było zjeść te truskawki



Nadszedł czas bujnego rozwoju rynku FX w Polsce i na świecie. Pojawiły się więc strategie, kupione wskaźniki, abonamenty do nie wiadomo czego, płatne szkolenia. Przyszło przede wszystkim jakieś doświadczenie. Wynik już był trochę lepszy, ale ogólnie miałem ciągłe BREAK EVEN.
W końcu zaufałem bardziej sobie, to JA zacząłem trejdować, zacząłem tworzyć swój trading... No i coś się zmieniło. Może nie w każdym miesiącu czy dniu, ale w perspektywach powiedzmy kwartalnych zacząłem TO JA być nad kreską, a rynek pod nią.
Przyszły jakieś „sukcesy” na demo i w konkursach (przykład dyplomu w załączeniu), jakieś kilkusetprocentowe pomnożenia małych kapitałów (przykład 100 trejdów na koncie realnym w załączeniu). Może to nic wielkiego, ale co by nie mówić konkretne wyniki. Przede wszystkim pierwsza wyciągnięta kasa i bycie „lepszym od rynku” - ja nad kreską, a rynek pod kreską.
Poznałem ciemne zakamarki psychiki tradera, występowałem na webinarze (jako gość, nie będę się tym tu chwalić), zrobiłem sobie górski obóz pod kątem tradingu, wynająłem psychologa i odbyłem trening mentalny, zrobiłem dosłownie wszystko. Teraz zakładam ten dziennik online.
Wszystko to piszę, nie po to żeby się czymkolwiek chwalić, po prostu jakoś trzeba się przedstawić i opowiedzieć swoją historię. Sam też lubiłem dawniej czytać o innych.
Zarówno konkurs jak i te przykładowe 100 trejdów było robione na dużym ryzyku z filozofią „pokaż chłopcze, jaki wynik wykręcisz”. Zaliczenie czegoś takiego to coś w stylu Stress Testów.
Teraz trochę negatywnych informacji, ale to przez to, że Internet i fora internetowe to dość nieprzyjemne miejsca. Zatem raczej nie będę się wdawał w rozwlekłe polemiki, opisy i pogaduchy, bo nie mam na to czasu i ochoty. Nie będę uczył szczegółów strategii, typu jak wchodzę, jak wychodzę, bo przez forum nie jest to możliwe, a efekty takich forumowych instrukcji przyniosłyby z pewnością więcej strat u przypadkowych osób. Nie będę też pokazywał szczegółowej historii zagrań – ale widoczne będą aktualne zagrania na żywo (ale bez poziomów SL i TP).
Z góry przepraszam wszystkich krytyków, których „nie zadowolą” te trzy powyższe zdania. Mój dziennik, moje zasady

Za to być może trochę podzielę się swoim podejściem (choć nie obiecuję). Będzie to forma jakiegoś zapisu dla mnie, gdzie w przyszłości będę mógł wrócić do pewnych stanów, myśli, których być może inaczej bym sobie nie przypomniał.
Może być to też trochę jakiś lek na samotność tradera. A może jeszcze coś innego.
Analiza głównie techniczna, ale tak naprawdę niczego całkowicie nie odrzucam. Gram zawsze z SL i TP. Zaangażowanie kapitału: bardzo różne. Tutaj będzie raczej dość agresywnie. Przede wszystkim nigdy nie zwiększam postawionego SL, ale za to TP przeciwnie - staram się w miarę możliwości oddalać. I tyle. A teraz trochę cierpliwości i będziemy sobie czekać na zyski, przełykając pewnie po drodze bardzo liczne straty. Dla mnie najbardziej liczy się CIERPLIWOŚĆ i zasada „One good trend pays for them all”.