Forexesor

Miejsce, gdzie każdy może prowadzić swój własny dziennik gry na FX.
Nieśmiertelny Trader

Re: Forexesor

Nieprzeczytany post autor: Nieśmiertelny Trader »

W tym samym miejscu mam pozycje na kiwi tyle ze shorta :)

edit, juz nie mam, cale 2 pipsy zysku ;)

Awatar użytkownika
forexesor
Bywalec
Bywalec
Posty: 9
Rejestracja: 16 sty 2018, 20:15

Re: Forexesor

Nieprzeczytany post autor: forexesor »

chihuahua pisze:
Stąd też pytanie jak udało Ci się całość poskładać.
Słuchaj, rynek mnie nieźle sponiewierał i złachmanił, popsuł trochę zdrowia. Nie ma co owijać w bawełnę i zakłamywać rzeczywistości. Taka branża. Trudno poradzić sobie ze stratą pieniędzy szczególnie gdy się jest młodym, nabuzowanym na zyski i gdy się jest osobą zupełnie na to nieprzygotowaną.

Fajnie że potrafiłeś zrezygnować, bo w rezygnacji nie ma nic złego. Jest to oznaka siły.
Nie zachęcam do rezygnowania, ale skoro mi nie idzie, to trzeba coś zrobić, bo tkwienie przez długi czas w jednym niekorzystnym stanie jest błędem i prowadzi do dalszych problemów.

Gdy przyszedł taki moment próby, przewartościowania, to zestawiłem rzeczy, które robiłem w życiu, tzn. wykształcenie, doświadczenie zawodowe, predyspozycje, pasje, wszelkie umiejętności nawet typu prowadzenie samochodu itp.
Wyszło mi, że teoretycznie rynki są moją najmocniejszą stroną.
Równocześnie - ponieważ miałem regularne straty przez lata - w końcu wbiła mi się do łba ta brutalna prawda o rynkach: zawsze wynik finansowy to niewiadoma. Zawsze, dzisiaj też. Tę prawdę przysłaniają nam często marzenia.
Wtedy całkowicie przestałem marzyć i np. szacowanie przyszłych zysków mnie już nie tyka. Nigdy tego nie robię. To nie ma najmniejszego sensu. Trading jest tu i teraz. Może bardziej doświadczeni to rozumieją, ale piszę o tym, bo jest tu też wielu młodych.

Wtedy wziąłem drugą rzecz na liście po tradingu i postanowiłem, że zrobię wszystko, aby stabilnie zarabiać około średniej krajowej i dopiero wtedy poświęcę CAŁĄ resztę czasu i zaangażowania na spekulację.
Jeżeli tu braknie cierpliwości, to w tradingu też jej braknie, a bez niej nie ma na tej planecie profitowego tradera.

Musiałem się zmusić żeby trochę odpuścić rynki, kilka godzin dziennie (często tych najważniejszych) być poza wykresami - to było dla mnie najtrudniejsze :lol: .

Gdy to zrobiłem, a sam trading nie przynosił mi wtedy o dziwo specjalnie strat (ale liczba pozycji była też mniejsza), to po jakimś czasie postanowiłem iść krok dalej i znaleźć taką pracę, która mi pozwoli na bycie przy rynku w ciągu dnia. Znowu cierpliwość i ta funkcja czasu. Zrobiłem to. Znalazłem pracę przy komputerze, w której mogłem podglądać rynki, reagować na bieżącą sytuację. I z tą pracą zostałem do dzisiaj, z tym że tylko ją podtrzymuję. Zarabiam z niej minimalnie, jest to dla mnie tylna furtka i nic więcej. Najchętniej bym ją rzucił, ale nie robię tego w imię zasady, że nie ma rynkach nic pewnego (szczególnie zysków), nie można nic założyć co do przyszłości (choć mam teraz plan, żeby zastąpić tę pracę czymś innym, ale to moja sprawa).

Mogę tylko potwierdzić: założenie, że od teraz jestem traderem i utrzymuje się tylko z tradingu jest bardzo niebezpieczne. Można to zrobić, ale może tak, jak w każdej pracy - zagwarantowany co miesiąc dochód, jakaś średnia krajowa (albo chociaż pensja minimalna). Wtedy trading uznajemy jako premię do wypłaty podstawowej. To chyba tak funkcjonuje w Polsce w wielu firmach, że płacą minimalną podstawę, a tak naprawdę wszystko zależy potem od wyników itp. W tej branży warto chyba zrobić podobnie. No i oczywiście założona strata roczna, po której zostanie tyle na koncie, aby pojechać na jakieś nawet skromne wakacje, żeby się odstresować i przemyśleć wszystko z dala od rynków.

Teraz mam limit straty rocznej i jeśli zdarzą się 2 lata z rzędu ze stratą tego całego limitu, to będę musiał znowu przewartościować, przemyśleć sytuację. Do tego czasu mam spokój i dzięki temu seryjne SL-e mają trudniej, żeby mnie mogły wyprowadzić z równowagi. Choć trochę bolą cały czas. Całą połowę tego miesiąca na przykład waliłem głową w mur. Są i zawsze będą dni lub tygodnie, że rynek mi zrycha beret, uciekną mi dobre trejdy, zaliczę straty.

Trudno jest zablokować emocje, można się tylko na nie przygotować. Wiem ile mogę stracić, wiem, że przyjdą trudniejsze chwile, w których będzie mi ciężej i jestem na to przygotowany.
Obrazek

Awatar użytkownika
forexesor
Bywalec
Bywalec
Posty: 9
Rejestracja: 16 sty 2018, 20:15

Re: Forexesor

Nieprzeczytany post autor: forexesor »

Widzę,że na myfxbooku ten ostatni trejd mam jeszcze otwarty. Na platformie zamknąłem go przed samym końcem dnia, więc myfxbook się zaktualizuje pewnie po otwarciu tygodnia.

Fajna ta akcja TJS-u "Trading charytatywny" na FXCuffs -> więc tutaj także moja cegiełka dla lepszego świata:
Nie jestem członkiem TJS, ale deklaruję, że z CAŁEGO piątkowego zysku (który na tym koncie wyniósł 2 tysiące PLN) przekażę 5% na cele charytatywne.
Zachęcam przy okazji do tego samego. Dla siebie, dla innych, a może dla tych, którzy twierdzą, że jesteśmy jakieś paskudne cwaniaki. Pokażmy odrobinę klasy. Może wznieśmy nawet jakieś hasło typu "Traderzy pomagają!" 8) Pozdrawiam!
Obrazek

Awatar użytkownika
forexesor
Bywalec
Bywalec
Posty: 9
Rejestracja: 16 sty 2018, 20:15

Re: Forexesor

Nieprzeczytany post autor: forexesor »

Generalnie w marcu pojechałem trochę mocniej po bandzie i trafiłem na słaby miesiąc, więc straciłem cały zysk ze stycznia i lutego. Cały miesiąc był bardzo negatywny, zakończony do tego wiadomością o obniżeniu dźwigni - po prostu wszystko źle :(.

Marzec 2018 na czerwono.

Marzec: -26,94% | -1791,86 PLN
Rok 2018: -2,83%

Konto: 4858,25 PLN (-141,75 PLN)
Obrazek

ODPOWIEDZ