Zależy gdzie czytasz, może to było info od Reutersa
[USDJPY]
Dalej czekasz na 72 ?
75.75 75.59 to są kluczowe poziomy na Japończyku, przy dużym prawdopodobieństwu interwencji ze strony BOJ, granie przy tych poziomach szortami to po prostu samobójstwo.
Spójrz na 10-letnie obligacje Jankesów i odpowiedz sobie na pytanie, czy będzie 72 ? Intradayowskie sygnały potwierdziły kierunek wyznaczany przez byczki.
najbliższy cel to 76,84 77, jeżeli nie dziś to w pon go osiągniemy. tam można oczekiwać lekkiej korekty i znów wejście w długą pozycję.
pozdrawiam.
75.75 75.59 to są kluczowe poziomy na Japończyku, przy dużym prawdopodobieństwu interwencji ze strony BOJ, granie przy tych poziomach szortami to po prostu samobójstwo.
Spójrz na 10-letnie obligacje Jankesów i odpowiedz sobie na pytanie, czy będzie 72 ? Intradayowskie sygnały potwierdziły kierunek wyznaczany przez byczki.
najbliższy cel to 76,84 77, jeżeli nie dziś to w pon go osiągniemy. tam można oczekiwać lekkiej korekty i znów wejście w długą pozycję.
pozdrawiam.
-
expedient warzywniaka
-
overall
davidm pisze:Na USDJPY gra się longami, szukasz tylko odpowiednich poziomów do wejścia z pozycją.
Zależy gdzie czytasz, może to było info od Reutersa
nie osmielil bym sie dac shorta na usd/jpy, zwlaszcza ze gram na naprawde dlugie terminy.... swoją drogą wątpie aby ktorys z forumowiczow grywal na spadki, każdy liczy na latwy zysk ze sie nachapie na dolku i zlapie byka za rogi i dlatego wydaje mi sie to podejzane aby kazdy mial zarobic
-
overall
overall
i jak tam Kaziu? coś nie widziałem tych twoich 70 twoje analizy są do d .. szkoda tylko tych którzy sugerują się tym co piszesz a swoją droga co teraz proponujesz ?
firmy sa gotowe na 70 yenow za dolara,, i poki co wszystko zmierza w tym kierunku
i jak tam Kaziu? coś nie widziałem tych twoich 70 twoje analizy są do d .. szkoda tylko tych którzy sugerują się tym co piszesz a swoją droga co teraz proponujesz ?
nie osmielil bym sie dac shorta na usd/jpy, zwlaszcza ze gram na naprawde dlugie terminy
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
overall
tarfue pisze:overallfirmy sa gotowe na 70 yenow za dolara,, i poki co wszystko zmierza w tym kierunku
i jak tam Kaziu? coś nie widziałem tych twoich 70 twoje analizy są do d .. szkoda tylko tych którzy sugerują się tym co piszesz a swoją droga co teraz proponujesz ?
nie osmielil bym sie dac shorta na usd/jpy, zwlaszcza ze gram na naprawde dlugie terminy
czemu moich? juz 4 razy zarabialem na intwerwencji boju, za kazdym razem okolo 2000%,,,,, tym razem jest to znacznie mniej bo nie bylo gwaltownego ruchu, dlatego trzeba bylo uwazac na nowe minima.... nigdy nie pisalem ze dam esa, lepiej poczytaj kilka stron wczesniej.... zanim co kolwiek napiszesz.... po za tym nie daje ,,swoich analiz,, bo zdradzil bym ci moj system, a tego nie zamierzam.... tak ze swoje docinki mozesz sobie wsadzic, wlasnie tam gdzie napisales
na watku jest cisza bo wiekszosc jest na plusie wiec nie ma sie co wychylac i chwalic swoim zyskiem, dopiero gdy bilans jest ujemny - wątek buzuje, ja jestem zadowolony, od 76,20 mam pozajmowane pozycje , jest juz ich 15, tak dla twojej wiadomosci, mam nadzieje ze mod nie usunie tego posta, ale ja piszac jakies wzmianki o rejonach 70 dolarow za yena po prostu ostrzegalem aby nie pchac sie calym kapitalem w longi (tak jak to bylo w przypadku franka, gdzie wynik 7600 wydwal sie dobrym miejscem do wejsca a tu jeszcze sru na 7000 zjechalo i dopiero gora, tak z e nigdy nic nie wiadomo, tyle, bywaj tam i jesli pozajmowales esy to sory
pozdrawiam
w tej chwili usd/jpy wskazuja maksymalne es ale jak widzimy mamy tutaj do czynienia z cicha interwencja wiec nigdy nie wiadomo, trzeba byc po prostu czujnym i robic swoje
-
overall
,,Katastrofy naturalne, bardzo droga ropa naftowa, silny jen i spadający popyt nie tylko w Europie, ale i w Chinach spowodowały rekordowy deficyt w japońskim eksporcie w styczniu 2012.
Deficyt wyniósł 18,59 mld dolarów. Tak wysokiego deficytu nie zanotowano nawet podczas kryzysu w 2009 roku i jest to rekord od 1979 roku, od kiedy jest prowadzona oficjalna statystyka w handlu zagranicznym.
Ta kwota jest wynikiem nie tylko zwiększonego importu (o 9,8 proc.), ale i z powodu spadku eksportu o 9,3 proc. Teraz jednak Japończycy borykają się z bardzo wysokimi rachunkami za import ropy i paliw. Dotkliwe jest również spowolnienie gospodarcze na najważniejszych japońskich rynkach eksportowych — w Chinach, Stanach Zjednoczonych i strefie euro. — Do tego jeszcze dołożył się wydłużony okres świąteczny i w Japonii i w Chinach, bo w tym roku Nowy Rok Księżycowy wypadł właśnie w styczniu i wszystko razem złożyło się na tak niekorzystny bilans w handlu — tłumaczył Takeshi Minami z Norinchukin Research Institute. Podkreśla on jednocześnie, że import nadal będzie znaczny w sytuacji, kiedy występują wyraźne braki na rynku energii, a produkcja komponentów nie została całkowicie odbudowana po tsunami.
Według danych japońskiego Ministerstwa Finansów import gazu naturalnego wzrósł o 74 proc., zaś import węgla o 26 proc. Silny jen w tym wypadku jest bardzo korzystny, ponieważ obniża rachunki za sprowadzanie surowców energetycznych.
Jednakże silna waluta coraz bardziej skłania japońskie firmy do szukania komponentów poza granicami kraju, bo tam jest taniej. Zdaniem resortu sytuacja nie zmieni się w najbliższym czasie, ponieważ zapotrzebowanie na energię nie zmniejsza się przy ograniczonych możliwościach dostaw krajowych. „Jeśli więc połączymy te wszystkie fakty, jesteśmy skazani na deficyt, a czy i kiedy się on zmniejszy zależy przede wszystkim od nadejścia ożywienia na naszych najważniejszych rynkach eksportowych, w tym w Azji" — czytamy w komunikacie japońskiego Ministerstwa Finansów.
Zdaniem analityków jednak Japończycy są skazani na deficyt handlowy w tym roku i jeszcze na początku 2013. — Będzie to wynik importu drogich paliw oraz silnego jena — uważa ekonomista Barclays Capital Yuichiro Nagai. A eksport samochodów do Stanów Zjednoczonych ruszył na dobre — wskazuje Satoshi Osanai z Daiwa Institute of Research. Przyznaje jednak, że nie ma co liczyć na ożywienie na rynku motoryzacyjnym w Europie W styczniu spadek tego eksportu wyniósł 29,7 proc w porównaniu ze styczniem 2011, podczas gdy eksport komponentów elektronicznych wyniósł aż 30,2 proc.
Yuichiro Nagai jest jednak zdania, że eksport powoli zacznie się ożywiać. — Najpierw zauważymy wzrost sprzedaży na rynek amerykański, potem będzie zauważalny wzrost popytu w Azji, Europa podniesie się na końcu, pewnie pod koniec 2012 roku, lub na początku 2013. Z badań nastrojów w biznesie wyraźnie wynika, że najszybciej wzrośnie eksport elektroniki i samochodów — uważa Nagai z Barclay Capital. ''
http://www.parkiet.com/artykul/1195377- ... andlu.html
Deficyt wyniósł 18,59 mld dolarów. Tak wysokiego deficytu nie zanotowano nawet podczas kryzysu w 2009 roku i jest to rekord od 1979 roku, od kiedy jest prowadzona oficjalna statystyka w handlu zagranicznym.
Ta kwota jest wynikiem nie tylko zwiększonego importu (o 9,8 proc.), ale i z powodu spadku eksportu o 9,3 proc. Teraz jednak Japończycy borykają się z bardzo wysokimi rachunkami za import ropy i paliw. Dotkliwe jest również spowolnienie gospodarcze na najważniejszych japońskich rynkach eksportowych — w Chinach, Stanach Zjednoczonych i strefie euro. — Do tego jeszcze dołożył się wydłużony okres świąteczny i w Japonii i w Chinach, bo w tym roku Nowy Rok Księżycowy wypadł właśnie w styczniu i wszystko razem złożyło się na tak niekorzystny bilans w handlu — tłumaczył Takeshi Minami z Norinchukin Research Institute. Podkreśla on jednocześnie, że import nadal będzie znaczny w sytuacji, kiedy występują wyraźne braki na rynku energii, a produkcja komponentów nie została całkowicie odbudowana po tsunami.
Według danych japońskiego Ministerstwa Finansów import gazu naturalnego wzrósł o 74 proc., zaś import węgla o 26 proc. Silny jen w tym wypadku jest bardzo korzystny, ponieważ obniża rachunki za sprowadzanie surowców energetycznych.
Jednakże silna waluta coraz bardziej skłania japońskie firmy do szukania komponentów poza granicami kraju, bo tam jest taniej. Zdaniem resortu sytuacja nie zmieni się w najbliższym czasie, ponieważ zapotrzebowanie na energię nie zmniejsza się przy ograniczonych możliwościach dostaw krajowych. „Jeśli więc połączymy te wszystkie fakty, jesteśmy skazani na deficyt, a czy i kiedy się on zmniejszy zależy przede wszystkim od nadejścia ożywienia na naszych najważniejszych rynkach eksportowych, w tym w Azji" — czytamy w komunikacie japońskiego Ministerstwa Finansów.
Zdaniem analityków jednak Japończycy są skazani na deficyt handlowy w tym roku i jeszcze na początku 2013. — Będzie to wynik importu drogich paliw oraz silnego jena — uważa ekonomista Barclays Capital Yuichiro Nagai. A eksport samochodów do Stanów Zjednoczonych ruszył na dobre — wskazuje Satoshi Osanai z Daiwa Institute of Research. Przyznaje jednak, że nie ma co liczyć na ożywienie na rynku motoryzacyjnym w Europie W styczniu spadek tego eksportu wyniósł 29,7 proc w porównaniu ze styczniem 2011, podczas gdy eksport komponentów elektronicznych wyniósł aż 30,2 proc.
Yuichiro Nagai jest jednak zdania, że eksport powoli zacznie się ożywiać. — Najpierw zauważymy wzrost sprzedaży na rynek amerykański, potem będzie zauważalny wzrost popytu w Azji, Europa podniesie się na końcu, pewnie pod koniec 2012 roku, lub na początku 2013. Z badań nastrojów w biznesie wyraźnie wynika, że najszybciej wzrośnie eksport elektroniki i samochodów — uważa Nagai z Barclay Capital. ''
http://www.parkiet.com/artykul/1195377- ... andlu.html
a co ma być słychać...?
Jeżeli mówi się cokolwiek o jenie w Japonii to "źle", "gorzej", "coraz gorzej", "najgorzej" ... i tak od roku albo i dłużej. A tymczasem jen zachowywał się jakby o tym wszystkim nie wiedział i systematycznie umacniał się do usd. Spece swoje a jen swoje. Przydałoby sie jednak solidne odbicie.
Life is brutal and full of zasackas.

