Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
- juszjuszmilion
- Gaduła
- Posty: 181
- Rejestracja: 13 sie 2016, 21:33
Re: Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
Nie rozumiem co wspólnego mają ludzie, którzy coś tam opowiadają na swoich blogach, z Dascoinem. nikt im nie zabroni opowiadać głupot, więc nawet nie wejdę na te linki.
Ludzie mają plan wprowadzić na rynek taką walutę i już.
Wiadomo, ze banki nie zrezygnują z emisji pieniądza. Nawet jeśli chodzi o Bitcoina, wystarczy, że jakiś ześwirowany rząd zablokuje internet, i dupa, wiadomo.
Ale z drugiej strony to równie dobrze jakis ześwirowany rząd może dodrukować kasy i też w każdej chwili możemy stracić całe oszczędności, wtedy okaże się, że to co mamy w złocie lub może w Bitcoinach niektórzy uratują. Wydaje mi się, że już dawno pieniądze nie maja pokrycia ani w złocie, ani w towarze.
To jest gdybologia.
Faktem jest, że można było kupić w 2010 roku Bitcoina po kilka centów i zarobić za 100USD nawet 5mln USD na dziś.
Może z DAscoinem będzie inaczej, i przepadnie i nie przyjmie się na rynku, może.
Powiem więcej, może nawet w styczniu ich portal zniknie i dupa, bardzo możliwe.
Wiadomo, szczególnie dla ludzi grających na FX, że prognozy jaka będzie cena Dascoina za rok to bajka, i napędzanie bańki zakupowej i ściema dla ludzi nie znających giełdy.
Co mnie obchodzi, że Bitcoin ma pokrycie w nielegalu, zwisa mi to, ja chcę zarobić, a Dascoin może mieć pokrycie nawet w gównie. Jeśli pokażesz mi szanse na to, że można zarobić na naklejkach z gum do żucia, ja w to wchodzę
Pomimo wszystkich argumentów przeciw, ja osobiście postanowiłem zaryzykować i nawet nastawiam się, że w styczniu portal się zamknie i pójdzie w komin cala kasa.
Dla mnie szansa istnieje.Pamiętam jak wieszano psy na Bitcoinie, znajomy mnie namawiał, a ja jako ekspert giełdowy, forexowy tłumaczyłem mu, że to duże ryzyko, i nie widzę sensu w to inwestować, juz lepiej pobawić się na fx. Niestety mnie posłuchał, i dał sobie spokój z Bitcoinami. NAwet strach policzyć ile by zarobił gdyby mnie nie posłuchał.
Dlatego ja teraz w to wchodzę.
Ludzie mają plan wprowadzić na rynek taką walutę i już.
Wiadomo, ze banki nie zrezygnują z emisji pieniądza. Nawet jeśli chodzi o Bitcoina, wystarczy, że jakiś ześwirowany rząd zablokuje internet, i dupa, wiadomo.
Ale z drugiej strony to równie dobrze jakis ześwirowany rząd może dodrukować kasy i też w każdej chwili możemy stracić całe oszczędności, wtedy okaże się, że to co mamy w złocie lub może w Bitcoinach niektórzy uratują. Wydaje mi się, że już dawno pieniądze nie maja pokrycia ani w złocie, ani w towarze.
To jest gdybologia.
Faktem jest, że można było kupić w 2010 roku Bitcoina po kilka centów i zarobić za 100USD nawet 5mln USD na dziś.
Może z DAscoinem będzie inaczej, i przepadnie i nie przyjmie się na rynku, może.
Powiem więcej, może nawet w styczniu ich portal zniknie i dupa, bardzo możliwe.
Wiadomo, szczególnie dla ludzi grających na FX, że prognozy jaka będzie cena Dascoina za rok to bajka, i napędzanie bańki zakupowej i ściema dla ludzi nie znających giełdy.
Co mnie obchodzi, że Bitcoin ma pokrycie w nielegalu, zwisa mi to, ja chcę zarobić, a Dascoin może mieć pokrycie nawet w gównie. Jeśli pokażesz mi szanse na to, że można zarobić na naklejkach z gum do żucia, ja w to wchodzę
Pomimo wszystkich argumentów przeciw, ja osobiście postanowiłem zaryzykować i nawet nastawiam się, że w styczniu portal się zamknie i pójdzie w komin cala kasa.
Dla mnie szansa istnieje.Pamiętam jak wieszano psy na Bitcoinie, znajomy mnie namawiał, a ja jako ekspert giełdowy, forexowy tłumaczyłem mu, że to duże ryzyko, i nie widzę sensu w to inwestować, juz lepiej pobawić się na fx. Niestety mnie posłuchał, i dał sobie spokój z Bitcoinami. NAwet strach policzyć ile by zarobił gdyby mnie nie posłuchał.
Dlatego ja teraz w to wchodzę.
Re: Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
T-REX nie pisze o kryptowalutach, tylko konkretnie o Dascoin. To wszystko jest jakieś dziwne. Dlatego trzeba wytknąć nieprawidłowości i własne zastrzeżenia, żeby tacy jak Ty juszjuszmilion zastanowili się przez chwilę, czy nie popełniają błędu kupując to gówno. Każdy zrobi ze swoimi pieniędzmi co zechce, to jego pieniądze. I tyle w temacie.
- juszjuszmilion
- Gaduła
- Posty: 181
- Rejestracja: 13 sie 2016, 21:33
Re: Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
No racja. Przecież podkreślam, że może się okazać, że portal zniknie i nie znajdziemy chłopaków w dalekiej Serbii.
Dlatego, jak ktoś chce, to niech poświęci kwotę jaką może stracić.
Na Fx 99% wtapia całe rachunki, a jednak forum istnieje, fx istnieje, pomimo strat finansowych, pomimo strat oszczedności życia, dalej gramy, i poważnie się rozmawia na forach i nie tylko.
Prawdopodobieństwo straty na fx : 99%
Prawdopodobieństwo straty na Dascoinach niech będzie też 99%. Ale ja mam przeczucie, że jednak ciut mniejsze.
Dlatego, jak ktoś chce, to niech poświęci kwotę jaką może stracić.
Na Fx 99% wtapia całe rachunki, a jednak forum istnieje, fx istnieje, pomimo strat finansowych, pomimo strat oszczedności życia, dalej gramy, i poważnie się rozmawia na forach i nie tylko.
Prawdopodobieństwo straty na fx : 99%
Prawdopodobieństwo straty na Dascoinach niech będzie też 99%. Ale ja mam przeczucie, że jednak ciut mniejsze.
Re: Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
No to mam dla Ciebie taką wiadomość:juszjuszmilion pisze: Co mnie obchodzi, że Bitcoin ma pokrycie w nielegalu, zwisa mi to, ja chcę zarobić, a Dascoin może mieć pokrycie nawet w gównie. Jeśli pokażesz mi szanse na to, że można zarobić na naklejkach z gum do żucia, ja w to wchodzę
- obecnie na rynku jest ponad 700 kryptowalut. Właściwie co dzień możesz zarobić kilkadziesiąt procent na jednej z nich. Ot taki Artex Coin zyskał w tym tygodniu ponad 200%. Więc okazji do inwestycji masz sporo ....
Z Dascoinem problem jaki widzę to taki, że wygląda mi to raczej na piramidę niż na kryptowalutę. Oczywiście, na piramidzie też zarobić można. Ale zwykle najwięcej zgarniają jej założyciele ....
- juszjuszmilion
- Gaduła
- Posty: 181
- Rejestracja: 13 sie 2016, 21:33
Re: Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
No wiadomo, handel to handel.
Tu faktycznie jest ta opcja prowizji za polecenia. Można kupić licencje za 100EUR, i potem ktoś z polecenia kupi licencje za 25 000 EUR i wpada 3000EUR prowizji, którą można od razu wypłacić. Ładnie to wygląda teoretycznie.
No nic, ja zrobiłem zakup za 5000EUR i już nie mogę się wycofać Czekam, zobaczymy
Tu faktycznie jest ta opcja prowizji za polecenia. Można kupić licencje za 100EUR, i potem ktoś z polecenia kupi licencje za 25 000 EUR i wpada 3000EUR prowizji, którą można od razu wypłacić. Ładnie to wygląda teoretycznie.
No nic, ja zrobiłem zakup za 5000EUR i już nie mogę się wycofać Czekam, zobaczymy
Re: Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
Czyli jednak się rozumiemy.
Prawdziwa głupota zawsze pokona sztuczną inteligencję
Re: Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
Hehe wpłać 20 000 teraz odbieszz milion za rok ciekawe ile ludzi sie na to nabierze twórcy podczas premiery znikną jak pierd na wietrze
Re: Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
Na pewno wystarczająco aby paru cwaniaków ustawiło się, do końca życia. green napisał o 700 kryptowalutach, nie mam pojęcia jaką mają przewagę nad zwykłymi ( narodowymi) walutami, oprócz najprawdopodobniej - łatwej możliwości ukrywania dochodów, czyli niepłacenia podatków. A obecnie wszystkie państwa dążą do tego, aby przepływ pieniędzy był jak najbardziej transparentny, bo mafia bankstersko - rządowa nie lubi konkurencji. Więc te opisane rozmowy z Visa itp, to bajki o nosie. Za siłą euro stoi - rynek europejski. Za dolarem - bombowce amerykańskie z demokracją w lukach bombowych. Za Chinami przemysł. Za kryptowalutami szara strefa z tych wszystkich państw. Wprowadzanie ich do oficjalnego obiegu mija się z celem, proces ich powstawania jest po za oficjalnym rynkiem, za co od początku istnienia pieniędzy były najsurowsze kary - sensem istnienia państwa jest utrzymanie w garści wszystkich monopoli, bicie monet bez koncesji było traktowane na równi ze zdradą stanu. Tyle, że - w wypadku DasCcoina nie jest on tworzony " z powietrza " ( jak np: Bitcoin) tylko kupowany za oficjalną walutę. Więc nie jest IMHO kryptowalutą, Bo wydanie zarejestrowanego "certyfikatu" już nas naraża na inwigilację służb celno skarbowych która poprosi kiedyś Serbię o wydanie danych dotyczących obywateli, aby poprosić ich o działę z tego co urosło im na kryptokontach. BTW ciekaw jestem ile w obecnie kosztuje wytworzenie BC, bo tak naprawdę też nie bierze się z "powietrza" wydobycie jednego BC jest już chyba po za zasięgiem życia technicznego pojedynczego kompa. W całej tej sytuacji dziwi mnie jeszcze fakt, że taki BC ma całą infrastrukturę wymiany, która przy inteligentnym jej użyciu jest co najmniej trudna do śledzenia ( może nawet niemożliwa). W niusach o DC nie ma o tym ani słowa, czyli dla mnie jest to ewidentny wałek, bo waluta za którą nie ma jak dokonać zakupu ( brak infrastruktury wymiany) jest warta zero. jej wartość nadaje jej rynek, na którym jest honorowana. I tak będzie, jeśli po zakupie certyfikatu i "wydobyciu" DC będziesz musiał zamienić je z powrotem na EUR. To zwykła bańka spekulacyjna, jak tylko kurs będzie bardziej korzystny ludzie będą chcieli wymieniać DC z powrotem na euro: pytanie - GDZIE??? U wydawcy certyfikatu? zastanówcie się nad gwarancją wymienialności DC...To dlatego euro czy dolar są tak pewnymi środkami płatniczymi, bo za dolary możesz kupować towary nawet w sercu amazońskiej dżungli. Czyli wymienisz je wszędzie na towar. Na co i gdzie wymienisz te DC? Tak jak napisałem - dla BC rynkiem jest cały handel nielegalnych towarów który nadaje mu wartość. Kryptowaluta w oficjalnym obiegu to tylko wyższe koszty transakcyjne (spred EUR/DC przy wymianie), więc jej istnienie nie ma sensu po za zyskiem emitenta certyfikatu. Nie zapominajmy do cholery, że pieniądze są do kupowania rzeczy ( wymiany handlowej), i nie puchną na koncie od samego patrzenia, bo pan z siedzibą w Serbii tak wam powiedział.
Prawdziwa głupota zawsze pokona sztuczną inteligencję
Re: Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
Pojedynczym komputerem wiele nie zwojujesz to fakt. Choć oczywiście możesz mieć duże szczęście i wydobyć pojedyncze BTC wszak tu wszystko oparte jest o prawdopodobieństwo. Masz taką szansę na wydobycie BTC jak szybki jest Twój komputer w stosunku do całej aktualnej mocy obliczeniowej sieci BTC.T-REX pisze:BTW ciekaw jestem ile w obecnie kosztuje wytworzenie BC, bo tak naprawdę też nie bierze się z "powietrza" wydobycie jednego BC jest już chyba po za zasięgiem życia technicznego pojedynczego kompa.
Czyli w praktyce aktualnie lepiej grać w totka
Robiłem jakiś czas temu obliczenia dla jednej z koparek ASIC, przy naszych cenach energii i cenie BTC z momentu obliczeń koparka wychodziła na zero lub minimalnie na plus. Ponieważ koparka ciutkę energii pobiera i oddaje w postaci ciepła był to świetny sposób na ...... darmowe ogrzewanie
Za BTC stoi świetny pomysł. To była nowatorska idea i choć ma moim zdaniem duże minusy to jednak nadal się broni. A Dascoin to nawet ciężko ocenić bo nie udało mi się dotrzeć do jakiegoś sensownego dokumentu opisującego założenia. Może dlatego, że w mętnej wodzie łatwiej ryby łowić ?
Re: Przedsprzedaż Dascoina, ostatnie chwile!!
Dokładnie, nie ma darmowych obiadów. Tyle, że w wypadku BC wartością dodaną jest anonimowość.Taki przykład: masz plantację koki w Kolumbii, i rozliczasz się w BC, i farmę BC, dopóki rząd wie tylko o tej drugiej, masz idealną pralnię pieniędzy, bo system wytwarzania bitcoinów gwarantuje, że nikt nie będzie w stanie stwierdzić skąd tak naprawdę pochodzą, i kasa z nielegalnego biznesu staje się legalna.
Drugi przykład: masz ten certyfikat na "wydobycie" tych DasCoinów. Certyfikat określa dokładną kwotę jaką możesz wytworzyć, czyli de facto kupujesz DC za euro: ale nie tak do końca - gdybyś wymienił walutę za walutę, to mógłbyś potem odwrócić tą transakcję, kosztem byłby dwukrotny spread ale sprzedawca (emitent) niejako musiałby przyjąć na siebie obowiązek odkupienia od ciebie z powrotem waluty, której wartość wzrosła by (jak w planach) niebotycznie. Gdyby tak było - to czysty zysk dla ciebie, a czysta strata dla emitenta tej kryptowaluty: bo sprzedał ci tysiąc jednostek za eurocenta, a musi odkupić jedna jednostkę (1DC) za tysiąc euro. Więc dlatego tak nie jest, i dlatego jest to wałek, bo emitent nie ponosi żadnego ryzyka, cedując je całe na ciebie, sprzedał ci nie walutę, a "certyfikat". Pieniądze tak nie działają, bo jeśli "normalny" emitent ( państwo) nie jest w stanie wykupić swej waluty ( spłacając swoje długi - obligacje itp) to wtedy państwo bankrutuje. A tu emitentowi to nie grozi, bo sprzedaje certyfikaty zamiast pieniędzy, i to od "inwestorów" zależy, czy je wydrukują i powieszą je sobie na ścianie, zwiększając wartość DC, czy wyprodukują z certyfikatu DC i przyczynią się do jego (DC) inflacji. Załóżmy, że emitent DC dogada się z paroma sieciami handlowymi, w których będzie można nimi płacić. DC będą miały pokrycie tylko w całkowitej wartości towarów w tych sklepach. I to te sklepy narzucą wartość i ilość tych DC w obiegu, a nie ich emitent z Serbii, bo nie wyobrażam sobie, żeby sklep przyjął więcej DC niż ich pokrycie w euro dla towaru. Bo to by znaczyło, że sklep dał się wyruchać cwaniakom z Belgradu i rozdaje towary za darmo ( za mniejszą cenę niż je kupił za euro). zamiast "sklep" można wstawić sobie "państwo" choć takiego efektu skali nie przewiduję. Dlatego żaden bank, i żadne państwo nie pójdą na rękę paru " biznesmenom" z siedzibą w Serbii bo to by znaczyło, że oddają im w zarządzanie własny system kreacji pieniądza, zarządzanie inflacją czy deflacją. Przecież dlatego w obiegu III RP nie ma dolarów czy euro tylko PLN, bo nasze rządy chcą prowadzić własną, suwerenną politykę monetarną. Więc paru clownów którzy wydają na lewo i prawo "certyfikaty" nie ma żadnych szans w instytucji jak VISA czy AE póki ich "pieniądze" mają jedynie wartość kolekcjonerską. Bo nie ma żadnej gwarancji czy zabezpieczenia co do ilości "certyfikatów" - skoro biznes będzie im szedł dobrze, to będą produkować te certyfikaty do usranej śmierci - czyli zamieniali walutę danego kraju w gówno. A nawet jak przestaną - nie ma gwarancji, ze ktoś nie złamie kodu tych certyfikatów i nie będzie tego robił dalej.
Ludzie kupują takie rzeczy nie czytając nawet regulaminu tej "umowy handlowej" zostaną z ręka w nocniku a "najśmieszniejsze jest to drogi misiu -Jasiu, że to wszystko jest legalne..."
Drugi przykład: masz ten certyfikat na "wydobycie" tych DasCoinów. Certyfikat określa dokładną kwotę jaką możesz wytworzyć, czyli de facto kupujesz DC za euro: ale nie tak do końca - gdybyś wymienił walutę za walutę, to mógłbyś potem odwrócić tą transakcję, kosztem byłby dwukrotny spread ale sprzedawca (emitent) niejako musiałby przyjąć na siebie obowiązek odkupienia od ciebie z powrotem waluty, której wartość wzrosła by (jak w planach) niebotycznie. Gdyby tak było - to czysty zysk dla ciebie, a czysta strata dla emitenta tej kryptowaluty: bo sprzedał ci tysiąc jednostek za eurocenta, a musi odkupić jedna jednostkę (1DC) za tysiąc euro. Więc dlatego tak nie jest, i dlatego jest to wałek, bo emitent nie ponosi żadnego ryzyka, cedując je całe na ciebie, sprzedał ci nie walutę, a "certyfikat". Pieniądze tak nie działają, bo jeśli "normalny" emitent ( państwo) nie jest w stanie wykupić swej waluty ( spłacając swoje długi - obligacje itp) to wtedy państwo bankrutuje. A tu emitentowi to nie grozi, bo sprzedaje certyfikaty zamiast pieniędzy, i to od "inwestorów" zależy, czy je wydrukują i powieszą je sobie na ścianie, zwiększając wartość DC, czy wyprodukują z certyfikatu DC i przyczynią się do jego (DC) inflacji. Załóżmy, że emitent DC dogada się z paroma sieciami handlowymi, w których będzie można nimi płacić. DC będą miały pokrycie tylko w całkowitej wartości towarów w tych sklepach. I to te sklepy narzucą wartość i ilość tych DC w obiegu, a nie ich emitent z Serbii, bo nie wyobrażam sobie, żeby sklep przyjął więcej DC niż ich pokrycie w euro dla towaru. Bo to by znaczyło, że sklep dał się wyruchać cwaniakom z Belgradu i rozdaje towary za darmo ( za mniejszą cenę niż je kupił za euro). zamiast "sklep" można wstawić sobie "państwo" choć takiego efektu skali nie przewiduję. Dlatego żaden bank, i żadne państwo nie pójdą na rękę paru " biznesmenom" z siedzibą w Serbii bo to by znaczyło, że oddają im w zarządzanie własny system kreacji pieniądza, zarządzanie inflacją czy deflacją. Przecież dlatego w obiegu III RP nie ma dolarów czy euro tylko PLN, bo nasze rządy chcą prowadzić własną, suwerenną politykę monetarną. Więc paru clownów którzy wydają na lewo i prawo "certyfikaty" nie ma żadnych szans w instytucji jak VISA czy AE póki ich "pieniądze" mają jedynie wartość kolekcjonerską. Bo nie ma żadnej gwarancji czy zabezpieczenia co do ilości "certyfikatów" - skoro biznes będzie im szedł dobrze, to będą produkować te certyfikaty do usranej śmierci - czyli zamieniali walutę danego kraju w gówno. A nawet jak przestaną - nie ma gwarancji, ze ktoś nie złamie kodu tych certyfikatów i nie będzie tego robił dalej.
Ludzie kupują takie rzeczy nie czytając nawet regulaminu tej "umowy handlowej" zostaną z ręka w nocniku a "najśmieszniejsze jest to drogi misiu -Jasiu, że to wszystko jest legalne..."
Prawdziwa głupota zawsze pokona sztuczną inteligencję