Mam nadzieję, że przetrzepanie skóry ninjy już za nami, każdy powiedział co uważa i temat zamykamy?
Wolfgang, belon - super, że zaglądacie

Nie zawsze są takie turbulencje na naszym statku, to tylko przejściowe spory o koję i łóżko na pięterku! Za chwilę wszystko się ułoży, wszystkie słowa zostaną powiedziane, żale wylane i siadamy w zgodzie do obiadu
Jakby ktoś pytał o o fx w dzienniku o fx, to powiadam Wam, że szukam równowagi, jing i jang, i co tam jeszcze określa ten stan! LT wciąż nie wchodzi dla mnie w rachubę. Dodatkowo, wczorajszy dzień na ropie wstrząsnął moim patrzeniem na fx

Uświadomił mi, że nie wszystkie fx-aksjomaty nimi są. Zburzyło mi się poczucie bezpieczeństwa na fx
Od lutego czy tam marca piszę, że lt po szczycie paniki jest dla mnie nie do dotykania (prawdziwe lt, wielomiesięczne). Teraz dt okresowo niezmiernie mnie cieszy, a i jednocześnie nudzi i nuży, dziś np. zupełnie mnie forex nie ciągnie, jedna pozycja i finito póki co. Szukam smaku, na granicy hazardu (m1 i m5 nie są szczytem rozsądku przecież) i gry, docelowo może nawet i interesującej.