Witam wszystkich,
obserwowałem ten temat na forum od dłuższego czasu, a Pana Jacka w zasadzie od początku, gdy pojawił się na sponsorowanej reklamie na youtube. Nie jest mi obca tematyka podobnych produktów, ponieważ jest bardzo popularna w USA w zasadzie od lat 90tych, a ich eksplozja nastała w erze internetu. Nie mam pretensji do żadnej ze stro,n czy producentów takich materiałów czy kupujących, chociaż tych drugich bardziej żal, gdyż czasem płacą naprawdę duże pieniądze za takie treści.
Główny problem jaki tutaj mamy to przede wszystkim kupujący. W zasadzie w każdej branży zawsze ktoś ma jakieś marzenia np: chce schudnąć, wyrywać kobiety, wzbogacić się, polepszyć stan zdrowia... Generalnie osiągnąć jakiś cel, który ociera się często o marzenie trudne do spełnienia czy wręcz niemożliwe, nie tylko dlatego że nie chce im się "ruszyć dupę" ale przede wszystkim dlatego bo media już nie informują tylko kreują potrzeby. Trochę trąci filozofią, ale czemu dziś większość programów to jest papka o tym jak lepiej wyglądać, jak urządzić nowy dom, wszelkie łowcy okazji (i to często drogich oraz nie potrzebnych), a w szczególności lansowanie szczęścia powiązanego z wydawaniem kasy. Oczywiście to nie znaczy że żyjąc niemal jak amisz żyłując każdą złotówkę będziemy w pełni szczęśliwi. Zwykle oscyluje to gdzieś po środku, a z pewnością jeśli poznało się naprawdę bogatych ludzi to proszę mi wierzyć kupno super samochodu u nich zwykle ma sens, gdy taka fanaberia stanowi mały procent ich majątku. Jasne jako facet inaczej podchodzi się do sprawy, ale nawet bogaci nie kupują nowych super aut tylko zwykle używane bo dobrze wiedzą że szybko tracą na wartości. Ktoś już przywołał książkę napisana przez naukowców/statystyków pt. "Sekrety amerykańskich milionerów" i KAŻDEMU ją polecam o prawdziwych milionerach, żyjących wśród średniej klasy za bardzo się nie wychylający. Te piękne auta oraz życie ponad stan to zwykle domena ludzi aspirujących to wyższych klas np prawników, lekarzy, wielu top specjalistów, ale i innych branż, których cieszy zazdrość innych.
Wracając do głównego tematu, frajerów nie umiejących ocenić na trzeźwo swoich marzeń względem własnych możliwości jest na świecie pełno, ale naprawdę co trzeba mieć w głowie żeby kupić cokolwiek bez dowodów?? Powiedzmy że ktoś zrobił kurs 100 tysięcy w tydzień. Nawet ja, realista chętnie kupię w tym momencie jeśli pokazane mi będzie dokładnie i rzeczowo, krok po kroku jak w księgowości np jakie słowa kluczowe, strona, koszt ruchu, agencji, przykłady umów z firmami. Niech to nawet będzie ten nieszczęsny suplement, nawet jeśli jest rebrandowany. Może ma unikalne dodane składniki na zlecenie na nasz rynek itd itd. Dzienne raporty jak wygląda sprzedaż, obraz rynku, jakie działania się popełniło w zmieniających warunkach itd...
Widzicie taki produkt byłby naprawdę atrakcyjny, ale jeśli ktoś naprawdę zarabia porządne pieniądze to nie odda swojego potu za pół darmo, bo to tworzy konkurencję. Zatem raczej rozwija kolejne gałęzie i nie bawi się w coaching itd. Jedynie ma to sens gdy biznes danej osoby podupada i szuka się sposobu na zmonetyzowanie własnego doświadczenia.
Pamiętam jak zaczął się hype w usa na produkty "zostań milionerem" itp, dziś takimi guru możesz wszystko to jest Eban Pagan i Tony Robbins oraz wielu innych jak Frank Kern, Yanik Silver i wielu podobnych. Wiecie co wszystkich łączy? Zarabiają na gadaniu i to grube miliony. To naprawdę ciężka sztuka bo konkurencja nawijania makaronu na uszy jest naprawdę spora. Co więcej już nawet FTC wzięło się za Franka Kerna a Robbins wielokrotnie był krytykowany, że zachęca kupowanie swoich produktów na kredyt jako inwestycję, polecam w tym temacie film netlixa:
https://www.youtube.com/watch?v=HUHMZf3qwsQ Ci goście nic tylko gadają, jak widzą że kupującym się nudzą zapraszają gości i znowu ględzą, żadnych faktów, prawdziwych przykładów itp.
Nie wiem zresztą czy wiecie, ale jest w sieci sporo undergroundowych serwisów skupujących te materiały, czy bezpośrednio czy z ebaya, gdzie ludzie sobie je sharują, w sensie robią zbiórkę po np 5$ i kupują, oczywiście polskich tam nie ma bo to i tak kalka tego co jest na zachodzie, ale powiem Wam, że praktycznie 99% to jest ta sama treść wałkowana tylko w innej formie. Te wszystkie hipnotyczne marketingi, sekrety, techniki, tryliardy, eksperci etc.
Obserwowałem to wszystko z boku tak z ciekawości i przyznam naprawdę to śmieszy jak daleko ta branża zaszła, jak bardzo odeszła od rzeczywistości. Dziś powoli już widzimy zmierzch nlp o czym najlepiej świadczy ten Pan:
https://www.youtube.com/watch?v=8LSvjkYVf6Y
Wracając do tematu

Przyznam że wyszedł nam tutaj bardzo ciekawy case, wręcz eksperyment na żywym organizmie i z chęcią będę obserwował kolejnych wydarzeń.
Pan Jacek miał pod górkę, oczywiście coś zarobił na tych produktach o seksie itd, ale nie pasowało to do wizerunku rentiera, szczególnie dla szerokiego widza z którym można bybyło się spotkać na jakiejś auli, dlatego rozumiem jego strategię. Przyznam że początkowo był to pewien powiew świeżości. Tutaj fajne autko, tam ładne wakacyjne widoki, dobra prezencja, trzeba przyznać jako całość wygląda to profesjonalnie, przynajmniej na początku. Strategia ta nie jest nowa dla budowania wizerunku, nie mówię że w dobrym smaku, ale naprawdę większość gwiazdek show biznesu to robi. Co więcej wyższa liga, mająca nawet pieniądze jak Tak Dan Blizerian płacą nawet miliony żeby znaleźć się w obsadzie kinowych filmów, aby zbudować swój brand. TO też ciekawy przypadek, gdzie gość wyrósł na opłaconych do bólu sesjach fotograficznych z modelkami samochodami na instagrami i że niby wygrał wszystkie swoje pieniądze w pokera, a zapomniał o majątku, który skradł jego ojciec. Polecam ta historię bo jest naprawdę niezła.
Wracając do Pana Jacka wydaje mi się, że popełnił strategiczny błąd za wcześnie próbując zmonetyzować swoich subskrybentów oraz co by nie mówić jego treści mimo nie nagannej formy i stylu, niestety zaczęły się powtarzać, a czasem nawet odpływać. Niestety ale wiele książek motywacyjnych czy artykułów dostępnych za darmo w internecie oferuje większą wartość. Nie oceniam płatnych materiałów, bo nie wiem i nie mam zamiaru ich kupować.
Z drugiej strony dziwi mnie naiwność wielu ludzi. Naprawdę odchodząc od głównego wątku, każdego z Was tutaj można wziąć i wystylizować na milionera. Wyjazd na ładne wysepki na kilka dni to koszt może z 2 tysięcy. Wypożyczenie auta na jeden dzień np nisana gtr 2 tysiące na dzień:
https://wypozyczalniasamochodowwarszawa ... y-1-4-dni/ Naprawdę, biorąc pod uwagę ludzką naiwność i wiarę w to co podsunie im się pod nos, może się to opłacać.
Podkreślam ten powyższy przykład piszę ogólnie, bo wydaje mi się że Pan Jacek coś tam zarobił, co by nie mówić, produkty o seksie, poprawie erekcji itp może i śmieszą, ale seks jest najbardziej konkurencyjną branżą w internecie, są tu duże pieniądze i faktycznie coś może z tego uczknął. Niestety jak pisałem wcześniej etap monetyzacji wg mnie przyszedł za wcześnie i zbyt agresywnie, może lepiej bybyło polecać jakieś produkty znajomych. Np to jest Franek, używam jego produktów, też chce się dorobić. Może byłoby łagodniejsze, bo niestety jest za duży rozdźwięk z deklaracją zarobków i bawieniem się w takie produkty.
Mimo wszystko trzymam kciuki za wszystkich, życzę porządnych zarobków każdemu.
Staram się raczej być z boku tego wszystkiego, ale jestem ciekaw jak dalej się to rozwinie.
Wiem że Panie Jacku czyta Pan ten wątek i szczerze z jednej strony Pana podziwiam za odwagę, bo naprawdę kalkulując to musiał Pan wziąć pod uwagę taki potencjalny obrót wydarzeń oraz jak to może być niszczące dla reputacji. Z drugiej jednak troszkę zabrakło pokory

za szybko zaczął Pan pewne kroki. Teraz co bym radził to opowiedzenie w filmiku na yt: "Tak, faktycznie robiłem kursy o seksie, lepszej kondycji w łóżku, ale operowałem na najbardziej konkurencyjnym rynku w internecie" itd itd, serio teraz wóz albo przewóz.
Pozdrawiam Serdecznie Wszystkich