Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
Re: Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
I na co było robienie z siebie guru rynków? Formacje świecowe, które dają kilkadziesiąt procent dziennie? A Ci Twoi znajomi, o których pisałeś, że zarabiają kilkaset tysięcy miesięcznie? Wymyśleni?
I tak dobrze, że w końcu przyznałeś się do czegoś, co część ludzi uświadamiała Ci tu już od jakiegoś czasu.... Zastanawiałeś się ile te Twoje wcześniejsze wypowiedzi mogły zrobić złego dla ludzi, którzy dopiero zetknęli się z tym rynkiem?
Brak możliwości przewidywania ruchów cenowych w krótkich odcinkach czasu jest udowodnione naukowo (kilka nagród Nobla w dziedzinie ekonomii), więc to, że trading krótkoterminowy nie ma najmniejszego sensu nie podlega żadnej dyskusji.
I tak dobrze, że w końcu przyznałeś się do czegoś, co część ludzi uświadamiała Ci tu już od jakiegoś czasu.... Zastanawiałeś się ile te Twoje wcześniejsze wypowiedzi mogły zrobić złego dla ludzi, którzy dopiero zetknęli się z tym rynkiem?
Brak możliwości przewidywania ruchów cenowych w krótkich odcinkach czasu jest udowodnione naukowo (kilka nagród Nobla w dziedzinie ekonomii), więc to, że trading krótkoterminowy nie ma najmniejszego sensu nie podlega żadnej dyskusji.
Re: Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
jeśli chodzi o moich znajomych to oni też załapali się na tego farta - tyle tylko że im udało się cokolwiek wyjąć z rynku i większość rzuciła to w cholerę bo psycha im siadała przy takich kwotachPablo90 pisze:I na co było robienie z siebie guru rynków? Formacje świecowe, które dają kilkadziesiąt procent dziennie? A Ci Twoi znajomi, o których pisałeś, że zarabiają kilkaset tysięcy miesięcznie? Wymyśleni?
I tak dobrze, że w końcu przyznałeś się do czegoś, co część ludzi uświadamiała Ci tu już od jakiegoś czasu.... Zastanawiałeś się ile te Twoje wcześniejsze wypowiedzi mogły zrobić złego dla ludzi, którzy dopiero zetknęli się z tym rynkiem?
Brak możliwości przewidywania ruchów cenowych w krótkich odcinkach czasu jest udowodnione naukowo (kilka nagród Nobla w dziedzinie ekonomii), więc to, że trading krótkoterminowy nie ma najmniejszego sensu nie podlega żadnej dyskusji.




Re: Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
Mnie się wydaje, że tu nie chodzi o to że nie byłeś w stanie zarabiać. Problem raczej tkwi w tym, że z małego kapitału chciałeś - siłą rzeczy raczej musiałeś - wykręcić jakieś nierealne stopy zwrotu, "no bo forex jest od tego żeby podwajać konto co miesiąc".
Czyli trwałeś w permanentnym przelewarowaniu.
A to w dłuższej perspektywie ryje psychę i w konsekwencji zeruje rachunek.
Przyznaj się marzyłeś o jachtach, Teslach itp. wpłacają kilka tys. PLN na rachunek ?
Pewnie z łatwością byłbyś w stanie podwoić rachunek w rok. Ale te kilka tys. zysku absolutnie ciebie i wielu innych by nie satysfakcjonowało.
I to cała filozofia wg mnie.
Czyli trwałeś w permanentnym przelewarowaniu.
A to w dłuższej perspektywie ryje psychę i w konsekwencji zeruje rachunek.
Przyznaj się marzyłeś o jachtach, Teslach itp. wpłacają kilka tys. PLN na rachunek ?
Pewnie z łatwością byłbyś w stanie podwoić rachunek w rok. Ale te kilka tys. zysku absolutnie ciebie i wielu innych by nie satysfakcjonowało.
I to cała filozofia wg mnie.
-
- Pasjonat
- Posty: 425
- Rejestracja: 20 gru 2012, 21:19
Re: Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
Nie liczy się ilość tylko jakość.Ja wchodze w pozycje raz w miesiącu lub co prawie dwa miesiące dużym kapitałem.Z początku tez grałem codziennie,ale się zle skończyło.Im rzadziej zacząłem grać tym więcej zacząłem zarabiać.Więcej czasu na przemyślenia,spokój,odpoczynek.Przez 6 lat straciłeś 5 tysięcy złotych.To bardzo mało,czyli tez grałeś pewnie malutkimi kwotami.Tak jak kolega wyżej napisał,że marzenia przerastały możliwości.
Re: Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
Da się grać tylko podczas silnego trendu, formacje świecowe, AT i cała reszta to bełkot bez wartości. System to nie magiczna formuła, która pozwala wygrywać w losowej grze, jego jedyną wartością jest ochrona przed kompulsywnym waleniem w buy/sell. Żaden nie zarobi na płaskim rynku, podczas silnego trendu najbardziej absurdalny będzie przynosił jakiś dochód. Trzeba mieć cierpliwość i realistyczne oczekiwania, jak dla mnie FX jest spoko.
Re: Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
Pablo90 pisze:Brak możliwości przewidywania ruchów cenowych w krótkich odcinkach czasu jest udowodnione naukowo (kilka nagród Nobla w dziedzinie ekonomii), więc to, że trading krótkoterminowy nie ma najmniejszego sensu nie podlega żadnej dyskusji.

W żadnym okresie nie da się tego przewidzieć. Długoterminowo też nie można. Co prawda jest mniej szumów, ale na podstawie samych kreseczek nie przewidzisz światowej ekonomii na następne kilka lat.
Nie dlatego zarabia się na giełdzie, że ktoś te pieniądze rozdaje, albo że tak dobrze przewidujemy. To się nazywa "premia za ryzyko". Ryzykujesz własnym kapitałem i jak się uda - zarabiasz. Podstawa ograniczania ryzyka (i jednocześnie zmniejszania zysku), to dywersyfikacja bez której z inwestycji robi się zwykły hazard.
Re: Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
przyznaję - kiedyś tak miałem, jednak FX'owe realia storpedowały wszystkie moje oczekiwania względem tegoż rynkuJAREK67 pisze:Mnie się wydaje, że tu nie chodzi o to że nie byłeś w stanie zarabiać. Problem raczej tkwi w tym, że z małego kapitału chciałeś - siłą rzeczy raczej musiałeś - wykręcić jakieś nierealne stopy zwrotu, "no bo forex jest od tego żeby podwajać konto co miesiąc".
Czyli trwałeś w permanentnym przelewarowaniu.
A to w dłuższej perspektywie ryje psychę i w konsekwencji zeruje rachunek.
Przyznaj się marzyłeś o jachtach, Teslach itp. wpłacają kilka tys. PLN na rachunek ?
Pewnie z łatwością byłbyś w stanie podwoić rachunek w rok. Ale te kilka tys. zysku absolutnie ciebie i wielu innych by nie satysfakcjonowało.
I to cała filozofia wg mnie.







-
- Pasjonat
- Posty: 425
- Rejestracja: 20 gru 2012, 21:19
Re: Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
No i wszystko jasne.Ludzie cały rok tyrają na 50 tysięcy, a ty tak sobie chciałeś zarobić wpłacając pewnie pare tysięcy i pozniej żyć z zysków.Pewnie myślałeś już ,że popracujesz jeszcze chwile i zrezygnujesz z roboty.Ta się po prostu nie da.Gdyby było na forexie tak prosto wykręcać kilkaset procent zysków, ten rynek już by nie istniał,jak i totolotek i inne.Większość musi przegrać,żeby mniejszość mogła wygrać.10-20 pipsów kilka razy dziennie,forex przez te 6 lat nic cię nie nauczył.
Re: Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
to nie takADASKO2012 pisze:No i wszystko jasne.Ludzie cały rok tyrają na 50 tysięcy, a ty tak sobie chciałeś zarobić wpłacając pewnie pare tysięcy i pozniej żyć z zysków.Pewnie myślałeś już ,że popracujesz jeszcze chwile i zrezygnujesz z roboty.Ta się po prostu nie da.Gdyby było na forexie tak prosto wykręcać kilkaset procent zysków, ten rynek już by nie istniał,jak i totolotek i inne.Większość musi przegrać,żeby mniejszość mogła wygrać.10-20 pipsów kilka razy dziennie,forex przez te 6 lat nic cię nie nauczył.



Re: Trzeba dużo czasu na zrozumienie...
I dlatego uważam, że każdy, kto się wypowiada, szczególnie w jurnalach, dyskusjach ogólnych i daytradigu powinien mieć podpięte przez minimum 3 mies. konto pod myfxbooka lub coś podobnego. Nie masz żadnych wyników? Wstydzisz się je pokazać? To jakim prawem chcesz komuś radzić czy kogoś pouczać?freakout pisze: to było chwilowe zarabianie (przez jakieś 2 miesiące), więc jak wtedy miałem napisać że tracę? skłamałbym na tamten moment, a nikt mnie nie pytał o ogólny rozrachunek
Dziecinada tego miejsca polega m. in. na tym, że nigdy nie wie się z kim się dyskutuje. Czy z jakimś "pro" gimbem, który za n-tym podejściem ze 100 zł zrobił 60% w tydzień, czy z kimś kto w tej branży siedzi mając kwotę z minimum 4 zerami i trzyma się na latami powierzchni.
A że przy okazji jest spora szansa, że 1 na 100 osób miałaby po 3 mies. wyniki na zielono... czy to źle? Chyba dobrze wiedzieć, jeżeli król jest nagi.
Na nic nie trzeba czekać. Masz +15 sensownych par walutowych i ustawiasz tylko alarmy cenowe. To samo po byciu w pozycji. Nie siedzisz i się nie gapisz tylko ustalasz alarmy cenowe. Jak na rynku jest plaża to nie tracisz czasu na patrzenie się czy jesteś +/- 10 p.freakout pisze:przyznaję - kiedyś tak miałem, jednak FX'owe realia storpedowały wszystkie moje oczekiwania względem tegoż rynkuna interwały wyższe od H1 patrzyłem tylko pod kątem ogólnie panującego trendu, co by nie zagrać pod prąd
bo gra na nich zupełnie się nie opłaca - raz że na setupy trzeba czekać dniami, a dwa - można tak samo wtopić jak na M5
Do tej kwoty powinieneś dodać chyba jeszcze jedno zero. 30k pln zakłada 2500 miesięcznie brutto przy założeniu, że robisz rocznie min. 100%. A do tego prąd po 10h dziennie trochę kosztuje.freakout pisze:cel jaki miałem wchodząc na rynek był taki żeby ugrać sobie te 30-50 tys. i od tej kwoty spokojnie sobie pykać i wypłacać cotygodniowe zyski - bez jakichś tam milionów, itd., bo tego na forexie nie ma nikt i nigdy mieć nie będzie
Ostatnio widziałem, że w Lidlu ostatnio oferowali 3800 brutto... no ale wtedy jest się zwykłym pracownikiem, a nie dumnie brzmiącym traderem.
I tak dobrze, że napisałeś co napisałeś, a nie twardo trzymasz się dalej bajkowej rzeczywistości.
Jak na świętego Hieronima jest deszcz albo go ni ma,
to pod koniec listopada pada albo nie pada.
to pod koniec listopada pada albo nie pada.