Z kapitanem Jack'iem na zmanipulowanych wodach

[maccyw]

Taki mój dopisek:

GBP/JPY - gram BUY do poziomu 159.570. Od tego poziomu mnie nie ma i szukam wejścia SELL pomiędzy 159.570 a 160.960.

USD/CHF - gram BUY aż do poziomu 0.98970 (przy czym zachowuje szczególną ostrożność od poziomu 0.98740).

Ciekawe co z tego wyjdzie, zdumiewający trejd czy totalna porażka Jakkolwiek proszę się tym absolutnie nie sugerować, to taki mój osobisty test

ext3 - przestudiuj sobie ICT zanim zaczniesz próbować liczyć levele itp. Różnica pomiędzy ICT a CJ jest taka, że ICT uczy Cie niemalże chirurgicznej precyzji co do wejść, a przede wszystkim tego na co szczególnie zwracać uwagę i co w danej chwili robią banki. Stosowanie metody CJ bez ICT jak dla mnie nie ma sensu bo co z tego że widzisz coś na kształt leveli skoro nie wiesz czy dany level to level (czy "rynek" go honoruje, przypomnijmy - czasem mogą być nie 3 a 5 leveli i więcej lub mniej) czy też raczej "rynek" zmienił kierunek i idziesz pod prąd.

[DavidFx]

[eresz]

i całe depo POSZŁO...!!!

[maccyw]

DavidFX - a czy potrafisz może odpowiedzieć dlaczego ten sam wzór na USD/CHF nie zadziałał ? Był 1-szy level, 2-gi level i dupa. Dla mnie nie jest problemem wrzucić tutaj 1000 wzorów i więcej które pokażą jak genialnie levele się uformowały po fakcie. Istotne jest wyłącznie to, na co zwracać uwagę dopóki ich nie ma.

[T-REX]

...Dla mnie nie jest problemem wrzucić tutaj 1000 wzorów i więcej które pokażą jak genialnie levele się uformowały po fakcie. Istotne jest wyłącznie to, na co zwracać uwagę dopóki ich nie ma.

Tylko pytanie czy to co jest "przed" jest na tyle powtarzalne, że można nazwać to regułą. Ja myślę, że nie i szczerze mówiąc nie skupiam się na tym. Będzie zysk albo strata.Na każdym wykresie jest zawsze parę możliwych i sprzecznych ze sobą scenariuszy, a rozgrywa się ten na który ktoś położy więcej kasy. więc nie można powiedzieć, ze zaraz będzie "tak i tak..." tylko o prawdopodobieństwie. Dlatego trzeba uważać na hasła "teraz za całe depo". Na co zwracać uwagę jest łopatologicznie wytłumaczone. Ale to jak z polowaniem Chucka Norrisa:
- Chuck Norris nie chodzi na polowania, bo słowo: "polowanie" zawiera w sobie możliwość porażki. Chuck idzie zabijać.
Na FX nie ma Chucka Norrisa. a już na pewno uważanie się za niego to pewna porażka.

[maccyw]

T-REX - tak, wiem o tym W sumie mam też trochę trudny charakter co do FX bo mam podejście w życiu trochę w stylu 2+2 = 4. Tymczasem zarówno na FX jak również w życiu rzadko te 2+2 = 4

Anyway, zaczynam dostrzegać swój inny i chyba najpoważniejszy błąd na FX. Muszę zejść na niższe loty i dać rynkowi czas na pokazanie drogi. Używam zbyt wysokich lotów co powoduje że nawet niewielka różnica zaczyna wyglądać źle dla salda, tymczasem zazwyczaj pierwsza podjęta przeze mnie decyzja jest ok tylko kończę ze stratą bo MM rzucają we mnie dziadostwem (stop runem, itp). Ale chyba w końcu zaczynam łapać o co tu biega.

No i jeszcze inna bajka - za dużo transakcji. Ograniczyć liczbę transakcji i iść w cholerę. Jeżeli rynek zmierza w danym kierunku i robi swing, stop run, whatever, to wejść po jak najkorzystniejszej cenie, poczekać aż rynek oddali się od punktu wejścia, postawić SL i jedynie później zarządzać tym SL i obserwować "rynek" kiedy chłopcy z bankowości zrobią zwrot. Jeżeli zwrotu nie robią a tylko kolejne swingi to trzymać pozycje i ewentualnie dodawać (z zachowaniem ostrożności) nowe pozycje.

Wiem, ameryki nie odkryłem ale jednak z tym miałem największy problem - jak na ironie z własnym charakterem.

[DavidFx]

[DavidFx]

[DavidFx]

[DavidFx]