Ostatni tydzień upłynął pod znakiem korekty ostatnich spadków. Euro umocniło się wobec dolara zaledwie o 0,36%. W pierwszej części ubiegłego tygodnia, zanotowaliśmy nowe minimum na poziomie 1,0673. Następnie zgodnie z przewidywaniami do głosu doszła strona popytowa, która skierowała się, w stronę wskazanego przeze mnie oporu w okolicach 1,0810. Maksimum wypadło na poziomie 1,0829.
W związku z brakiem danych podczas pierwszych sesji ubiegłego tygodnia, inwestorzy z uwagą wyczekiwali czwartkowego wystąpienia Mario Draghiego w Parlamencie Europejskim oraz piątkowych danych z USA.
Mario Draghi w swoim oświadczeniu zaznaczył, że "ożywienie w strefie euro pozostaje umiarkowane" oraz "ryzyko pogorszenia koniunktury wynikające z globalnego wzrostu i handlu są wyraźnie widoczne". Prezes EBC szczególnie zwrócił uwagę na słabnącą dynamikę inflacji, ze względu na niższe ceny energii. To z kolei może oznaczać dłuższy czas w osiągnięciu celu inflacyjnego. W związku z powyższym Mario Draghi potwierdził gotowość EBC do działania przy użyciu wszelkich dostępnych narzędzi, w celu pobudzenia europejskiej gospodarki.
Podsumowując wystąpienie Mario Draghiego możemy przypuszczać, że w grudniu EBC przystąpi do działania. Na chwilę obecną bierze się pod uwagę wydłużenie programu QE.
Kilka słów jeszcze na temat piątkowych danych z USA, które w kontekście ostatnich solidnych odczytów z USA, miały być potwierdzeniem dobrych nastrojów, wokół ewentualnej serii podwyżek stóp procentowych. Sprzedaż detaliczna utrzymała się na poziomie 0,1%, jednak była gorsza od prognozy, która zakładała wzrost na poziomie 0,3%. Bazowa sprzedaż detaliczna także okazała się gorsza 0,2% przy prognozie 0,4%. Odczyt wskaźnika PPI okazał się poniżej oczekiwań (-0.4% wobec prognozy 0,2%). Spośród słabych odczytów zza oceanu, wyłamał się jedynie wskaźnik nastroju konsumentów Michigan, który wzrósł do 93,1.
Słabe odczyty nie zaszkodziły zbytnio dolarowi, zaś szansę na podwyżkę stóp procentowych, wyceniane przez rynek oscylują wokół 70%.
Nadchodzący tydzień zapowiada się niezmiernie ciekawie a to za sprawą protokołu FOMC, który poznamy w środę. Wcześniej jednak inwestorzy skierują swoją uwagę na poniedziałkowy odczyt wskaźnika CPI ze strefy euro. We wtorek poznamy nastrój ekonomiczny ZEW w Niemczech oraz bazowy wskaźnik CPI w USA. W dalszej części tygodnia warto będzie zwrócić uwagę na wskaźnik przemysłowy wg FED z Filadelfii.
Swoje wystąpienia odnotuje po raz kolejny Mario Draghi.
Prognoza dla pary EUR/USD:
Zgodnie z tym co pisałem w ostatnim raporcie tygodniowym, po wypełnieniu korekty powinniśmy spodziewać się, kolejnych spadków w stronę tegorocznych minimów. Ubiegły tydzień upłynął pod znakiem korekty, która doprowadziła do testu oporu na poziomie 1,0808-1,0810. W mojej ocenie strefa oporów 1,0810-29 powinna stanowić silną barierę dla strony popytowej, zaś dla inwestorów dobrym miejscem do otwierania krótkich pozycji.
Mając w pamięci czwartkowe wystąpienie Mario Draghiego, wspólna waluta nie ma podstaw do rozwinięcia większej korekty. Dodatkowo spekulacje związane z grudniowym posiedzeniem FED, powinny ciążyć wspólnej walucie.
W związku z powyższym przełamanie wsparć na poziomach 1,0706 oraz 1,0673 powinno otworzyć drogę w stronę niższych poziomów cenowych. W pierwszej kolejności celem dla podaży będzie poziom 1,0600.
(Cały czas obowiązuje trend spadkowy. Należy jednak pamiętać, że w przypadku wyłamania się kursu powyżej 1,0829, strona popytowa skieruje się stronę kolejnej strefy oporów na poziomie 1,0845-90. Nie jest to jednak w mojej ocenie wariant preferowany).

Przedstawione, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autora i nie mają charakteru rekomendacji autora.Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte i z wykorzystaniem wniosków w nich zawartych, ponosi inwestor.