Hedging po mojemu

Miejsce, gdzie każdy może prowadzić swój własny dziennik gry na FX.
FilozofiaForex

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: FilozofiaForex »

Były żniwa kilka tygodni temu, a dzisiaj jakby dożynki. Aż miło było po obiadku zajrzeć na platformę. Equity śmignęło na +35,11% - cieszy taka cyferka, bo to nowy rekord. Jakby to powiedział Szeregowy - pingwin z Madagaskaru: "Znów wierzę w dobro!". Hi, hi...
Ale, ale... o ile się nie mylę, jutro mamy NFP, więc dopiero piątkowe popołudnie pokarze z jakim wynikiem zakończę ten tydzień.
Lubię takie nagłe zwroty akcji.

Mpapiez

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: Mpapiez »

Cześć,

Powiem szczerze, że masz bardzo interesującą metodę tradingu.
Gratuluje.
Plus jest taki, że masz udokumentowane 7 miesięcy zysków.
Nawet jak byś teraz wszystko zamknął w cholerę, to masz jakieś +34%.
Czy to dużo, czy nie dużo to sobie sam musi każdy odpowiedzieć, ale stabilność robi wrażenie.

Wątpliwość zawsze jest jedna - to jest konto demo. Na realu, pomimo że nadal widzimy cyferki - jakoś tak jest trudniej. Gdybyś miał pewność że sys w ciągu roku zarobi 40% :), to nic tylko wpłacać z 50.000 zł i za darmo na wakacje za rok z rodziną jechać :wink:...

Moim zdaniem powinieneś powoli się przymierzać do reala. Zacznij z 1000 zł u jakiegoś broka co daje nanoloty (0,0001).
Że to w jakiś sposób dziala, masz już potwierdzenie w postaci statystyki.

Osobiście odnoszę wrażenie, że bardzo pomogły ci ostatnie wydarzenia, gdzie edek poleciał po prostu w górę i spadł w dół. Przy mocniejszym ruchu w jedną stronę mogłoby to różnie wyglądać.
Kolejna kwestia to SWAP - czy bierzesz pod uwagę moment, w którym stwierdzisz że się nie opłaca dłużej trzymać ?


Powodzonka - journal bardzo ciekawy. Ostatnio dość często zaglądam :564:

FilozofiaForex

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: FilozofiaForex »

Mpapiez pisze:Na realu, pomimo że nadal widzimy cyferki - jakoś tak jest trudniej.
Na realu grałem w 2013 pod dane makro - rzeczywiście jest więcej emocji niż na demo. Żeby było łatwiej mam taką metodę, by na platformie transakcyjnej w rubryce "wynik" mieć ustawione "w punktach" zamiast "w walucie depozytowej". To działa jak żetony w kasynie (chociaż akurat ani razu w życiu w kasynie nie byłem) - gdy patrzę na przybywające lub ubywające punkty to nie mam takiego stresa jak wtedy, gdybym patrzył na cyferki oznaczające "żywe" pieniądze.
Mpapiez pisze:Moim zdaniem powinieneś powoli się przymierzać do reala. Zacznij z 1000 zł u jakiegoś broka co daje nanoloty (0,0001).
No, już wystartowałem z realem w nanolotach.
Obrazek
Tyle tylko, że statystyka w myfxbooku głupoty pokazuje, bo w XM dali na zachętę 100 PLN na zachętę i w mt4 ta kasa nie funkcjonuje jako depozyt, tylko kredyt. Myfxbook jakoś się z tym pogubił, bo liczy zyski od depozytu 0 (zero), czy jakoś tak. Jak na początku wpadło 12 groszy, to mi wywaliło 600% zysku.
Ale jak już pisałem, darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Darmo dali, to wziąłem. Jak będzie dobrze szło, to w przyszłym roku będę dosypywał od siebie trochę grosza, żeby było od czego liczyć te przybywające procenty.
Mpapiez pisze:Osobiście odnoszę wrażenie, że bardzo pomogły ci ostatnie wydarzenia, gdzie edek poleciał po prostu w górę i spadł w dół. Przy mocniejszym ruchu w jedną stronę mogłoby to różnie wyglądać.
Kolejna kwestia to SWAP - czy bierzesz pod uwagę moment, w którym stwierdzisz że się nie opłaca dłużej trzymać ?
Pomogły-niepomogły - jakby cena oscylowała nadal w zakresie tych 900 pips co przez ostatnie pół roku, to byłoby jeszcze lepiej, bo bez lokalnego DD z przed tygodnia. Masz rację, że gdyby edek się nie skorygował, tylko poszedł jeszcze dalej na północ, to mogłoby być różnie. Każdy fx-system ma swoje słabe strony.
SWAPu nie biorę wogóle pod uwagę, bo to są jakieś groszowe sprawy. Najstarsza otwarta pozycja w tej chwili z 13 marca ma raptem -7,49 swapu, a suma z wszystkich otwartych to na dzisiaj -PLN 48.75, więc to i tak niewiele znaczący ułamek od całej kwoty na minusie, którą teraz generują wszystkie otwarte pozycje (-2141.27 PLN)
Mpapiez pisze:Powodzonka - journal bardzo ciekawy. Ostatnio dość często zaglądam
Dzięki. Mam nadzieję, że ta lektura da ci całkiem wymierne korzyści.

Omawiany rachunek demo z końcem tygodnia zatrzymał się na wyniku +34,54%. ...idę spać...

jackub

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: jackub »

FilozofiaForex pisze: No, już wystartowałem z realem w nanolotach.
Obrazek
Tyle tylko, że statystyka w myfxbooku głupoty pokazuje, bo w XM dali na zachętę 100 PLN na zachętę i w mt4 ta kasa nie funkcjonuje jako depozyt, tylko kredyt. Myfxbook jakoś się z tym pogubił, bo liczy zyski od depozytu 0 (zero), czy jakoś tak. Jak na początku wpadło 12 groszy, to mi wywaliło 600% zysku.
Kliknij Custom Analisys, potem Analyze.. zobaczysz właściwe wyniki

FilozofiaForex

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: FilozofiaForex »

Nom, dzięki, właśnie tak wygląda dopiero OK. Przestawiłem analizowany okres z "od 31 sierpnia" na "od 1 września" i już przynajmniej dane "cyferkowe" się zgadzają. Jeszcze tylko wykres głupio wygląda i normuje się dopiero po "przeładowaniu" opisanym przez ciebie sposobem. Może po kilku sesjach samo się zrobi tak jak trzeba.
Swoją drogą miły początek na realu. Pierwszy tydzień i +0,13% czyli całe 13 groszy żywego hajsiwa LOL
Czy to już ten moment, w którym należy się ostatecznie zdecydować na kolor wymarzonego Ferrari?

Jeżdżę Rowerę

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: Jeżdżę Rowerę »

FilozofiaForex pisze: Czy to już ten moment, w którym należy się ostatecznie zdecydować na kolor wymarzonego Ferrari?

Jak wplacisz 3 mln zł i zrobisz z tego 33% w rok to tak :) ale to w taniej wersji i zalezy ktory model :)

jackub

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: jackub »

Jeżdżę Rowerę pisze:
FilozofiaForex pisze: Czy to już ten moment, w którym należy się ostatecznie zdecydować na kolor wymarzonego Ferrari?

Jak wplacisz 3 mln zł i zrobisz z tego 33% w rok to tak :) ale to w taniej wersji i zalezy ktory model :)
Śmichy chichy, ale chciałbym widzeć jak bys sie zachowywal (mówię do autora wątku), wpłacając np milion PLN i od lutego aż do połowy maja będąc pod kreską, czasem dość ostro..... ponad trzy miesiące nerwów, potem dwa miesiące niepewności, potem wielki spadek zysku przy pierwszym poważnym rajdzie Eurasa do połowy a potem jeszcze raz przy kolejnym rajdzie do 1/3... gra normalnymi sumami to naprawdę inna bajka o ktorej większość z nas operująca kilkom tys dolców nie ma nawet bladego pojęcia :shock:
Prawdziwi traderzy wybierają Aston Martina, zostawiając Ferrari synkom i coreczkom bogatych tatusiów

Awatar użytkownika
meylo
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 1282
Rejestracja: 15 sie 2011, 21:01

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: meylo »

Ciągły stres to przykra sprawa. Z pewnością nie działa dobrze na organizm. Można się przyzwyczaić, choć nie jest to dobre wyjście z sytuacji.
Warto podchodzić do handlu tak jak chcielibyśmy to robić przez kolejne 20 lat. Codzienny stres, obawa o utratę wszystkiego? Z pewnością nie.
Powodzenia :)
In uptrending markets, buy weakness as it returns to strength.
In downtrending markets, sell strength as it returns to weakness.
https://www.myfxbook.com/members/meylo/meylo/11290261
https://www.forexfactory.com/meylo#acct.33-tab.overview-explorer.252829

monikaforexpolska
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 510
Rejestracja: 06 wrz 2015, 20:12

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: monikaforexpolska »

Stres zawsze był, jest i będzie. Można go zminimalizować różnymi technikami. Ale nie pozbędziemy się go. I to nie tylko tyczy rynku finansowego. To co się dzieje w korporacjach również wyniszcza. Mama mówi mi, że kiedyś nie było takiego stresu. Ale czy ja wiem.

FilozofiaForex

Re: Hedging po mojemu

Nieprzeczytany post autor: FilozofiaForex »

jackub pisze:[...] chciałbym widzeć jak bys sie zachowywal (mówię do autora wątku), wpłacając np milion PLN i od lutego aż do połowy maja będąc pod kreską, czasem dość ostro..... [...]
Gwarantuję ci, że czuł bym się fantastycznie. Skąd we mnie ta pewność? Bo skoro miałbym milion do wsadzenia na forex, to znaczy, że stać mnie na to, co byłoby dla mnie wystarczającym powodem, by czuć się doskonale. Przy takiej kasie pół miliona w tą, czy w tą stronę, to raczej nie problem.
Inna sprawa, jeśli ktoś byłby na tyle głupi, by ten zaangażowany do pracy na foreksie milion, był jedynym milionem jakim dysponuje.

ODPOWIEDZ