Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brokerów

Oferta brokererów rynku walutowego Forex oraz opinie użytkowników na ich temat.
Eleonora
Bywalec
Bywalec
Posty: 14
Rejestracja: 08 lut 2015, 23:51

Re: Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brok

Nieprzeczytany post autor: Eleonora »

Najświeższe newsy w sprawie Saxo - TMS:
Bloomber opisuje tłumaczenie się przez SAXO Bank przed Duńskim regulatorem, który zarządał szczegółowych informacji dotyczących działania z 15.01.po decyzji SNB.
http://www.bloomberg.com/news/articles/ ... being-sued

Mini streszczenie:
Artykuł odwołuje się do oficjalnej korespondencji między Saxo a Duńskim regulatorem, tj.Financial Supervisiory Authority. W korespondencji tej Saxo tłumaczy się, dlaczego dokonał rekwotowania cen. Tak samo jak w przypadku TMS, jedyną odpowiedzią jest brak płynności na rynku i ze strony ich dostawcy. Nie ma nic, co uzasadnia próg cen jaki wybrali,
a najzabawniejsze w tym jest chyba to stwierdzenie:
“Initial fills visible on your account did not reflect the actual market liquidity available at the time, and they were not executed in the market”.
Opublikowano również infomację, że Saxo indywidualnie kontaktuje się z klientami w celu ustalenia rozwiązania.

Działanie Saxo odbija się medialnym echem. Może ma to związek z zatrudnieniem przez poszkodowanych znanej kancelarii prawniczej (Anderson & Paters)?

W każdym razie mam nadzieje, że odbije się to również na TMS Brokers.

Eleonora
Bywalec
Bywalec
Posty: 14
Rejestracja: 08 lut 2015, 23:51

Re: Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brok

Nieprzeczytany post autor: Eleonora »

nieudacznik pisze:Prawda jest taka, że debety na rachunkach są de facto nie do wyegzekwowania. To co jest na rachunku to broker może oczywiście bez problemu chapnąć, natomiast debet to już jest inna bajka, szczególnie w takim przypadku jak sytuacja na franusiu. Broker musiałby wykazać, że wartość debetu jest dokładnie taka a nie inna, co jest niewykonalne przy tym burdelu jaki był. Nawet najgłupszy adwokat doprowadzi do oddalenia pozwu. Dlatego cała ta zadyma skończy się wyzerowaniem debetów, a brokerzy też wynegocjują znaczną redukcję strat.


Prawda, jakie to wszystko abstrakcyjne?
a jednak nie. TMS myśli, że może żądać ode mnie zapłaty tej wirtualnej kwoty.

-- 04 mar 2015, 13:18 --

[/quote]
Widzisz... Tyle, że skoro założyłeś konto u tego brokera to zaakceptowałeś jego regulamin, a tam jest jasno napisane co i jak. Więc jego PR na tym nie ucierpi, bo wcale Cię nie robi w "konia". Oczywiście, jeśli ktoś miał na koncie 10 000 USD, a skończył z debetem -250 000 USD to o sprawie zrobi się głośno ale wtedy (o ile będzie to polski broker) myślę,że najbardziej prawdopodobna jest ugoda, a nie olanie sprawy przez brokera. Tymbardziej jeśli to nie MM.

Ad.3) Skoro miałeś oczekujące u MM to ich nie dotyczy problem braku płynności. I tak otworzyliby Ci zlecenie. Tyle, że sami mieliby problem, żeby wyrównać swoją ekspozycję na rynku... Oczywiście o ile w ogóle to robią.

Każdy kto zakłada konto u brokera zawsze akceptuje postanowienia regulaminu, informacje o ryzyku i całą resztę dokumentów, których oczywiście nie czyta (przynajmniej 90%). (...)[/quote]

A mój broker olewa sprawę :
miałam 10 tyś, po rekwotowaniu zrobili mi debet -46 tys. Czy to nie jest science-ficton?

Owszem, czytałam regulamin i podpisałam go. Czy byliby w ogóle uczestnicy rynku forex, gdyby nie podspiali takich samych regulaminów?? Użytkownicy doświadczenie, wiedzący, że owszem można stracić, ale żeby rekwotować stratę ( u mnie -1300zł) to tak abstrakcyjnego poziomu , i tłumacząc się brakiem płynności ?

Przepraszam bardzo, ale jeśli inteligentni ludzi piszą, że podpisując regulamin zgodziłam się na coś takiego,
to się zastanawiam, czy tym światem nie żadzą "przeciętni" szaraczkowie, którzy liczą na to, że akurat ich takie nieszczęście nie dopadnie, bo skoro podpisujemy regulamin, to znaczy, że każdny uczestnik rynku może w takiej sytuacji ponieść tak absurdalne straty. Straty wynikające z arbitralnego rekowatowania dostawcy płynności danego brokera.

-- 04 mar 2015, 13:18 --

[/quote]
Widzisz... Tyle, że skoro założyłeś konto u tego brokera to zaakceptowałeś jego regulamin, a tam jest jasno napisane co i jak. Więc jego PR na tym nie ucierpi, bo wcale Cię nie robi w "konia". Oczywiście, jeśli ktoś miał na koncie 10 000 USD, a skończył z debetem -250 000 USD to o sprawie zrobi się głośno ale wtedy (o ile będzie to polski broker) myślę,że najbardziej prawdopodobna jest ugoda, a nie olanie sprawy przez brokera. Tymbardziej jeśli to nie MM.

Ad.3) Skoro miałeś oczekujące u MM to ich nie dotyczy problem braku płynności. I tak otworzyliby Ci zlecenie. Tyle, że sami mieliby problem, żeby wyrównać swoją ekspozycję na rynku... Oczywiście o ile w ogóle to robią.

Każdy kto zakłada konto u brokera zawsze akceptuje postanowienia regulaminu, informacje o ryzyku i całą resztę dokumentów, których oczywiście nie czyta (przynajmniej 90%). (...)[/quote]

A mój broker olewa sprawę :
miałam 10 tyś, po rekwotowaniu zrobili mi debet -46 tys. Czy to nie jest science-ficton?

Owszem, czytałam regulamin i podpisałam go. Czy byliby w ogóle uczestnicy rynku forex, gdyby nie podspiali takich samych regulaminów?? Użytkownicy doświadczenie, wiedzący, że owszem można stracić, ale żeby rekwotować stratę ( u mnie -1300zł) to tak abstrakcyjnego poziomu , i tłumacząc się brakiem płynności ?

Przepraszam bardzo, ale jeśli inteligentni ludzi piszą, że podpisując regulamin zgodziłam się na coś takiego,
to się zastanawiam, czy tym światem nie żadzą "przeciętni" szaraczkowie, którzy liczą na to, że akurat ich takie nieszczęście nie dopadnie, bo skoro podpisujemy regulamin, to znaczy, że każdny uczestnik rynku może w takiej sytuacji ponieść tak absurdalne straty. Straty wynikające z arbitralnego rekowatowania dostawcy płynności danego brokera.

Dadas

Re: Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brok

Nieprzeczytany post autor: Dadas »

Eleonora pisze:
nieudacznik pisze:Prawda jest taka, że debety na rachunkach są de facto nie do wyegzekwowania. To co jest na rachunku to broker może oczywiście bez problemu chapnąć, natomiast debet to już jest inna bajka, szczególnie w takim przypadku jak sytuacja na franusiu. Broker musiałby wykazać, że wartość debetu jest dokładnie taka a nie inna, co jest niewykonalne przy tym burdelu jaki był. Nawet najgłupszy adwokat doprowadzi do oddalenia pozwu. Dlatego cała ta zadyma skończy się wyzerowaniem debetów, a brokerzy też wynegocjują znaczną redukcję strat.


Prawda, jakie to wszystko abstrakcyjne?
a jednak nie. TMS myśli, że może żądać ode mnie zapłaty tej wirtualnej kwoty.
Sorry, że się znowu wtrącę, ale widzę że potrzeba kolejnych wyjaśnień.
Wszelkie pieniądze są abstrakcyjne.
Pieniądz jest jedynie umowną wartością wymienną.
Dam wam taki przykład:
Weźmy 3 osoby, Ewa, Franek i Zdzichu.

Pierwsza sytuacja:
Ewa, Franek i Zdzichu są sobie na przyjęciu i robią taką zabawę:
Ewa daje Frankowi 100 PLN, Franek daje Zdzichowi to 100 PLN, a Zdzichu daje to samo 100 PLN Ewie.
Co się wydarzyło? Nic, tylko powstał obrót.

Druga sytuacja:
Franek pożycza od Ewy 100 PLN.
Zdzichu pożycza od Franka 100 PLN.
Ewa pożycza od Zdzicha 100 PLN.
Załóżmy, że jest to ten sam banknot 100 PLN.
Co się tym razem wydarzyło?
Powstały 3 odrębne umowy cywilne pożyczenia 100 PLN, czyli już mamy 300 PLN długu.
Ewa ma z powrotem 100 PLN, ale musi oddać Zdzichowi.
Zdzichu musi oddać Frankowi, a Franek musi oddać Ewie.
No i Ewa w ostatecznym rozliczeniu dostanie swoje 100 PLN z powrotem, o ile Franek jej odda.

Pieniądz jest czystą abstrakcją, umową.
Jeden banknot 100 PLN ma taką wartość, ile razy zostanie obrócony w handlu.
Czyli, jego wartość jest ogromna, chociaż dla indywidualnego człowieka ma tylko
taką wartość, ile może za to 100 PLN kupić.

Tak, w tradingu operujemy wartościami abstrakcyjnymi, wirtualnymi.
Ale dług zaciągamy realny, egzekwowalny prawem, które jest także jedynie umową.

Uwaga:
Nie piszę tego w obronie żadnego brokera.
Piszę to w celach uświadomienia faktów.

-- śr 04-03-2015, 14:17 --
Eleonora pisze: A mój broker olewa sprawę :
miałam 10 tyś, po rekwotowaniu zrobili mi debet -46 tys. Czy to nie jest science-ficton?

Owszem, czytałam regulamin i podpisałam go. Czy byliby w ogóle uczestnicy rynku forex, gdyby nie podspiali takich samych regulaminów?? Użytkownicy doświadczenie, wiedzący, że owszem można stracić, ale żeby rekwotować stratę ( u mnie -1300zł) to tak abstrakcyjnego poziomu , i tłumacząc się brakiem płynności ?

Przepraszam bardzo, ale jeśli inteligentni ludzi piszą, że podpisując regulamin zgodziłam się na coś takiego,
to się zastanawiam, czy tym światem nie żadzą "przeciętni" szaraczkowie, którzy liczą na to, że akurat ich takie nieszczęście nie dopadnie, bo skoro podpisujemy regulamin, to znaczy, że każdny uczestnik rynku może w takiej sytuacji ponieść tak absurdalne straty. Straty wynikające z arbitralnego rekowatowania dostawcy płynności danego brokera.
Bo taka jest prawda.
Podpisując umowę zgadzasz się, że możesz stracić całe zdeponowane pieniądze u brokera
plus pożyczone z tytułu dźwigni, a w bardzo wyjątkowych sytuacjach nawet i więcej.
Tak samo, nie jest w życiu powiedziane, że jutro się obudzisz, albo że nie stanie się nic złego.
Taka jest po prostu prawda, której nie chcemy widzieć i nie chcemy o niej myśleć.
Żyjemy jedynie nadzieją lub wiarą, że nasze życie ma jakiś głębszy sens.
A prawda jest taka, że "sensem" życia jest po prostu kontynuacja życia.
Wszyscy po prostu liczymy na to, że nas akurat nieszczęście ominie.
Możemy trochę pomóc szczęściu, jeżeli mamy więcej wiedzy i rozsądku niż inni.

1 Lot = 100 000 jednostek transakcyjnych, czyli na ogół 100 000 USD.
A ty myślałaś, że oni ci taką w sumie "darmową" pożyczkę dają tak ot, za friko?

Gdy pisałem, że aby stać się traderem potrzeba skończyć studia, co najmniej 4-5 cio letnie,
to się ze mnie śmiali, że przesadzam. A prawda jest taka, że tylko nielicznym wystarczy 4-5 lat.
Większość traktuje trading jak jakąś zabawę, lub grę losową.
A potem się dziwią i mówią o science-fiction.

czarny.czwartek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 41
Rejestracja: 21 sty 2015, 17:00

Re: Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brok

Nieprzeczytany post autor: czarny.czwartek »

Dadas, uświadom nam lepiej jakieś dobre kancelarie prawne, specjalizujące się w omawianym temacie.
Jeżeli zbiegiem okoliczności przeglądają ten wątek osoby związane z kancelariami, których specjalizacja obejmuje rynek OTC - proszę o zareklamowanie swoich usług, ew. o kontakt na:

stop.tms@wp.pl

Dadas

Re: Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brok

Nieprzeczytany post autor: Dadas »

czarny.czwartek pisze:Dadas, uświadom nam lepiej jakieś dobre kancelarie prawne, specjalizujące się w omawianym temacie.
Jeżeli zbiegiem okoliczności przeglądają ten wątek osoby związane z kancelariami, których specjalizacja obejmuje rynek OTC - proszę o zareklamowanie swoich usług, ew. o kontakt na:

stop.tms@wp.pl
Ja nie chcę cię dołować, ale obawiam się, że te kancelarie, o które ci chodzi,
właśnie obsługują prawnie tych brokerów, o których ci chodzi.
I wątpię, czy ty im zapłacisz więcej.

A tak nawiasem, ostatnio mówili w RMF-ie, że oni czekają na tego typu tematy medialne.
Ale, z kolei czytając twoje posty i apele, wygląda na to, że jesteś samotny w swojej walce.

Mimo wszystko, trzymaj się mocno i nie poddawaj się!

Eleonora
Bywalec
Bywalec
Posty: 14
Rejestracja: 08 lut 2015, 23:51

Re: Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brok

Nieprzeczytany post autor: Eleonora »

Pardon Dadas,
ale Twoja bajka o 3 znajomych upraszcza sprawę foreksu i tego, co zrobili omówieniu tu brokerzy,
a mówimy o rekwotowaniu na podstawie poziomów uśrednionych, wziętych z ...kosmosu, bo jak sprawdzisz poprzednie wpisy, to widzisz dowody na to, jak bardzo te ceny odbiegały od innych i można to porównać np. z Bloombergiem.

A to, że codziennie możemy stracić życie to jest wizja prawdziwa, ale również nieadekwatna do opisanej przeze mnie sytuacji. Ja pisałam o tym w kontekście państwa, ustroju i instytucji regulujących, które mają nam - obywatelom płacącym podatki zapewnić cywilizowane warunki funkcjonowania.

4-5 lat studiów?
Na forum są gracze z ogromnym doświadczeniem (naście lat) w grze na fx i giełdzie, a przykład problemów wielkich banków, które ponisły wielkie straty 15.01. chyba też świadczy o tym, że nie o wiedzę samą tutaj chodzi.

bolek_i_lolek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 64
Rejestracja: 17 sty 2015, 13:58

Re: Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brok

Nieprzeczytany post autor: bolek_i_lolek »

Dadas pisze: Podpisując umowę zgadzasz się, że możesz stracić całe zdeponowane pieniądze u brokera
plus pożyczone z tytułu dźwigni, a w bardzo wyjątkowych sytuacjach nawet i więcej.
A tu mnie uświadom, bo o ile rozumiem że poza depozytem można stracić całą wartość kontraktu (co de facto jest science fiction bo się nigdy nie zdarza, a ruchy na rynku walutowym są zwykle niewielkie), to tego "w bardzo wyjątkowych sytuacjach nawet i więcej" nie rozumiem. Chyba ze masz na myśli straty moralne? :wink:

-- 04 mar 2015, 15:53 --
czarny.czwartek pisze:Dadas, uświadom nam lepiej jakieś dobre kancelarie prawne, specjalizujące się w omawianym temacie.
Jeżeli zbiegiem okoliczności przeglądają ten wątek osoby związane z kancelariami, których specjalizacja obejmuje rynek OTC - proszę o zareklamowanie swoich usług, ew. o kontakt na:

stop.tms@wp.pl
Spokojnie, czarny.czwartek. Pracuję nad tematem sensownej kancelarii i jestem już blisko. Dam Ci znać (i innym o których wiem że mają ten sam problem - np. Eleonorze) mailem. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2015, 15:54 przez bolek_i_lolek, łącznie zmieniany 1 raz.

Dadas

Re: Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brok

Nieprzeczytany post autor: Dadas »

bolek_i_lolek pisze:
Dadas pisze: Podpisując umowę zgadzasz się, że możesz stracić całe zdeponowane pieniądze u brokera
plus pożyczone z tytułu dźwigni, a w bardzo wyjątkowych sytuacjach nawet i więcej.
A tu mnie uświadom, bo o ile rozumiem że poza depozytem można stracić całą wartość kontraktu (co de facto jest science fiction bo się nigdy nie zdarza, a ruchy na rynku walutowym są zwykle niewielkie), to tego "w bardzo wyjątkowych sytuacjach nawet i więcej" nie rozumiem.
Wszystko wydaje się być science-fiction, dopóki nie stanie się rzeczywistością.
To, co się wydarzyło, o czym ten wątek, też było science-fiction, zanim się wydarzyło.
Jak przyjdzie komornik i zabierze wszystko, co masz, to zrozumiesz.

Czego absolutnie nikomu nie życzę!

przemolb
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 35
Rejestracja: 20 sty 2015, 09:05

Re: Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brok

Nieprzeczytany post autor: przemolb »

Dadas pisze:
bolek_i_lolek pisze:
Dadas pisze: Podpisując umowę zgadzasz się, że możesz stracić całe zdeponowane pieniądze u brokera
plus pożyczone z tytułu dźwigni, a w bardzo wyjątkowych sytuacjach nawet i więcej.
A tu mnie uświadom, bo o ile rozumiem że poza depozytem można stracić całą wartość kontraktu (co de facto jest science fiction bo się nigdy nie zdarza, a ruchy na rynku walutowym są zwykle niewielkie), to tego "w bardzo wyjątkowych sytuacjach nawet i więcej" nie rozumiem.
Wszystko wydaje się być science-fiction, dopóki nie stanie się rzeczywistością.
To, co się wydarzyło, o czym ten wątek, też było science-fiction, zanim się wydarzyło.
Jak przyjdzie komornik i zabierze wszystko, co masz, to zrozumiesz.

Czego absolutnie nikomu nie życzę!

do komornika to jeszcze daleka jest droga :569:

bolek_i_lolek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 64
Rejestracja: 17 sty 2015, 13:58

Re: Czarny czwartek na franku (15.01.2015) a zachowanie brok

Nieprzeczytany post autor: bolek_i_lolek »

Dadas pisze: Jak przyjdzie komornik i zabierze wszystko, co masz, to zrozumiesz.
No teraz to już pojechałeś konkretnie. Żaden komornik nie przyjdzie bez wyroku sądowego. Chyba że na kawę (jak masz takich miłych znajomych). Podsycasz atmosferę strachu. Zupełnie bez sensu z resztą. Lepiej powiedz coś, co może w tej sytuacji jakoś pomóc. "Nie bądź jak Twój stary", cytując znaną reklamę. Który wciąż mówi "a nie mówiłem? kiedyś się doigrasz" No i fakt, doigrałem się. Forex to brudne bagno dla frajerów. Teraz to wiem. Obyś Ty nie znalazł się w podobnej sytuacji jak ja i nie musiał tego zrozumieć, kiedy będzie już za późno. Mam nadzieję, że doświadczenia moje i innych przynajmniej niektórych zniechęcą do tego rynku. Na giełdzie przynajmniej wiesz że sam się wydymałeś. Na Forexie, jeśli nie wydymasz się sam, twój broker to zrobi. Z uśmiechem na ustach. Teraz śmieszy mnie ten rynek i jego reklamy, które wciskają się wszędzie z uporem maniaka.

ODPOWIEDZ