
Fale Elliota...
- jasonbourne
- Pasjonat
- Posty: 1262
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 14:45
owszem, nie znalazlem aktualnych wykresow na podstawie elliotta...
ale to pozwoli niektorym na oznaczenie wlasciwych fal... przynajmniej fale impulsu pokrywaly sie hehe... co Twoj elliott podpowiada na temat eur/usd?
myslalem, ze to bedzie korekta z podwojnym zygzakiem zakonczona na koncu drugiej fali.... a tu cos innego wyskoczylo... pozdrawiam
p.s: dodaje obrazek co do kabla... sprawdzie czy tez wam sie to widzi:)?
p.s: no i nie wypalilo:) chyba za bardzo na sile szukam longa...
muszą mi zejsc oklakpi z oczu:P
ale to pozwoli niektorym na oznaczenie wlasciwych fal... przynajmniej fale impulsu pokrywaly sie hehe... co Twoj elliott podpowiada na temat eur/usd?
myslalem, ze to bedzie korekta z podwojnym zygzakiem zakonczona na koncu drugiej fali.... a tu cos innego wyskoczylo... pozdrawiam
p.s: dodaje obrazek co do kabla... sprawdzie czy tez wam sie to widzi:)?
p.s: no i nie wypalilo:) chyba za bardzo na sile szukam longa...
muszą mi zejsc oklakpi z oczu:P
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
..
jbm8 pisze:Czy w przypadku euro/dolar, tez sky is the limit? Masz jakieś poziomy docelowe?
Wydaje się, że czas na jakąś korektę, ale.
Problem w tym że nie wiem jak interpretować wykres MN , bo wydaje mi się że dalej nie wykończyliśmy tej dużej piątki ,jeżeli nie jest ona wykończona to co teraz robimy ?
Kto wie? Może psychologiczna bariera 1.5000 jest okazją do korekty? Do wykończenia 5 brakuje trochę. Fakt.lukaszils pisze:jbm8 pisze:Czy w przypadku euro/dolar, tez sky is the limit? Masz jakieś poziomy docelowe?
Wydaje się, że czas na jakąś korektę, ale.
Problem w tym że nie wiem jak interpretować wykres MN , bo wydaje mi się że dalej nie wykończyliśmy tej dużej piątki ,jeżeli nie jest ona wykończona to co teraz robimy ?
- jasonbourne
- Pasjonat
- Posty: 1262
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 14:45
- jasonbourne
- Pasjonat
- Posty: 1262
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 14:45
Powoli koncze dopracowywac ostatnie szczegoly w moim sposobie gry opartym w znacznym stopniu na teorii Elliotta i chcialbym napisac kilka zdan, ktore byc moze pomoga osobom poczatkujacym w bardziej satysfakcjonujacy sposob ja wykorzystywac.
Po ponad polrocznym graniu z mniejszym lub wiekszym wykorzystaniem teorii fal najwazniejsze sa moim zdaniem dwie rzeczy: spojnosc koncepji oraz tworzenie koncepcji niezaleznych i sprzecznych.
Spojnosc koncepcji wykorzystuje prosta i powszechnie znana zasade, ze im wiecej potwierdzen tym lepiej. Moim zdaniem jakikolwiek uklad fal na danej parze walutowej musi zostac potwierdzony przez uklady fal na jej skladowych indeksach syntetycznych. Czyli przykladowo jesli gramy na EUR/USD, szukamy potwierdzen na EUR i USD INDEX. Koncepcje uwazam za spojna, jesli uklady fal na danej parze i jej indeksach sa dodatkowo potwierdzane przez formacje i uklady swiec, poziomy Fibonacciego oraz linie trendu, formacje AT itd. Im wiecej jednoznaznych potwierdzen tym lepiej...
Zalozmy ze stworzylismy piekna i spojna koncepje zgodna z teoria Elliotta, ktora jest dodatkowo potwierdzana na rozne sposoby. Moim zdaniem, zanim zaczniemy grac powinnismy z gory ustalic ile zagran na nia poswiecimy (a kazde zagranie to potencjalny SL
) i pozniej bezwglednie sie tego trzymac.
Jednak wydaje mi sie, ze najwazniejsze jest zalozenie (i jednoczesne przygotowanie sie na taka sytuacje) ze nasza koncepcja okaze sie gowno warta i calkowicie bledna. W pewnym sensie unikamy w ten sposob czesto opisywanych na forum "zbednych emocji" i co gorsze grania pod ich wplywem. Tworzenie sensownych ukladow fal wedlug teorii Elliotta, ktore dodatkowo musza byc potwierdzane na wiele roznych sposobow, jest procesem bardzo czasochlonnym i w sytuacji jezeli cala nasza koncepcja pojdzie sie jebac (pojdzie, pojdzie - nikt nie jest w stanie wszystkiego przewidziec) mozna rzeczywiscie byc poniekad zirytowanym i zaczac grac glupio (pod wpywem emocji ).
Zeby uniknac takich sytuacji wprowadzilem do swojej gry koniecznosc tworzenia koncepcji niezaleznych i sprzecznych.
Koncepcje niezalezne sa bardzo proste, chodzi o to zeby nie tracic podwojnie. Jezeli gramy jednoczesnie np. na EUR/USD i GBP/USD, w sytuacji jesli blednie przewidzimy ruch USD, tracimy na obydwoch parach (nie zawsze, ale lepiej zalozyc wariant pesymistyczny
). Wydaje mi sie, ze grajac na EUR/USD, bezpieczniej stworzyc koncepcje fal na parze od niej niezaleznej czyli np. GBP/CHF. Generalnie wiekszosc par jest podporzadkowana USD, ale mozna znalezc kilka sensownych crossow na ktore warto zwrocic uwage....
Ale moim zdaniem najwazniejsze z psychologicznego punktu widzenia jest tworzenie koncepcji wzajemnie sprzecznych. Jezeli po dlugich analizach stworzymy wreszcie piekny i spojny uklad fal, znajdziemy tysiac piecset sto dziewiecset najrozniejszych potwierdzen swiecowych i AT, moze sie nam zaczac wydawac, ze to musi sie udac.... Ale jak nietrudno sie domyslic nie zawsze sie udaje, a w wariancie najbardziej pesymistycznym moze nam nie wypalic kilka koncepcji pod rzad. Najprosciej w takiej sytuacji isc na dziwki do dobrej agencji i odreagowac ...............
Jest to jednak rozwiazanie polowiczne, chociaz oczywiscie jak najbardziej polecam...
Zeby uniknac niepotrzebnej frustracji w sytuacjach kiedy budzimy sie z reka w nocniku, warto z gory zalozyc ze dana koncepcja moze okazac sie calkowicie bledna i przygotowac plan gry na taka ewentualnosc.
Przyklad: Zalozmy ze prognozujemy znacznie oslabienie USD przy jednoczesnym wzmocnieniu EUR. Oczywiscie ukladamy sobie szczegolowy plan longow na EUR/USD, ale na wszelki wypadek zakladamy ze dolar moze rownie dobrze sie wzmocnic. Szukamy wtedy waluty potencjalnie slabej (np. NZD) i ukladamy gruntownie przemyslany plan shortow na NZD/USD. W pewnym sensie jest to podobne do tworzenia wariantow alternatywnych o ktorych pisali Frost i Prechter czy odwracania pozycji po przebiciu waznego POO/POW opisywanych przez Danielewicza. Ale nie zawsze da sie grac od razu w druga strone na tej samej parze...
W praktyce wyglada to nastepujaco: nastawiamy sie na longi na EUR/USD, w sytuacji gdy koncepcja okazuje sie bledna, szybko przechodzimy na shorty na NZD/USD a przeciez jeszcze mamy koncepcje niezalezne np. GBP/CHF. Pary walutowe sa dobrane przykladowo, ale glowna idea jest taka,
ze chocby nie wiadomo co sie stalo, jestesmy zwarci, gotowi i nie dajemy sie zaskoczyc.
A nasza gra jest plynna, spojna, gruntownie przemyslana, spokojna i przewaznie rowniez ...... zyskowna
W zasadzie chyba nie napisalem nic nowego, ale moze komus sie przyda...
Po ponad polrocznym graniu z mniejszym lub wiekszym wykorzystaniem teorii fal najwazniejsze sa moim zdaniem dwie rzeczy: spojnosc koncepji oraz tworzenie koncepcji niezaleznych i sprzecznych.
Spojnosc koncepcji wykorzystuje prosta i powszechnie znana zasade, ze im wiecej potwierdzen tym lepiej. Moim zdaniem jakikolwiek uklad fal na danej parze walutowej musi zostac potwierdzony przez uklady fal na jej skladowych indeksach syntetycznych. Czyli przykladowo jesli gramy na EUR/USD, szukamy potwierdzen na EUR i USD INDEX. Koncepcje uwazam za spojna, jesli uklady fal na danej parze i jej indeksach sa dodatkowo potwierdzane przez formacje i uklady swiec, poziomy Fibonacciego oraz linie trendu, formacje AT itd. Im wiecej jednoznaznych potwierdzen tym lepiej...
Zalozmy ze stworzylismy piekna i spojna koncepje zgodna z teoria Elliotta, ktora jest dodatkowo potwierdzana na rozne sposoby. Moim zdaniem, zanim zaczniemy grac powinnismy z gory ustalic ile zagran na nia poswiecimy (a kazde zagranie to potencjalny SL

Jednak wydaje mi sie, ze najwazniejsze jest zalozenie (i jednoczesne przygotowanie sie na taka sytuacje) ze nasza koncepcja okaze sie gowno warta i calkowicie bledna. W pewnym sensie unikamy w ten sposob czesto opisywanych na forum "zbednych emocji" i co gorsze grania pod ich wplywem. Tworzenie sensownych ukladow fal wedlug teorii Elliotta, ktore dodatkowo musza byc potwierdzane na wiele roznych sposobow, jest procesem bardzo czasochlonnym i w sytuacji jezeli cala nasza koncepcja pojdzie sie jebac (pojdzie, pojdzie - nikt nie jest w stanie wszystkiego przewidziec) mozna rzeczywiscie byc poniekad zirytowanym i zaczac grac glupio (pod wpywem emocji ).
Zeby uniknac takich sytuacji wprowadzilem do swojej gry koniecznosc tworzenia koncepcji niezaleznych i sprzecznych.
Koncepcje niezalezne sa bardzo proste, chodzi o to zeby nie tracic podwojnie. Jezeli gramy jednoczesnie np. na EUR/USD i GBP/USD, w sytuacji jesli blednie przewidzimy ruch USD, tracimy na obydwoch parach (nie zawsze, ale lepiej zalozyc wariant pesymistyczny

Ale moim zdaniem najwazniejsze z psychologicznego punktu widzenia jest tworzenie koncepcji wzajemnie sprzecznych. Jezeli po dlugich analizach stworzymy wreszcie piekny i spojny uklad fal, znajdziemy tysiac piecset sto dziewiecset najrozniejszych potwierdzen swiecowych i AT, moze sie nam zaczac wydawac, ze to musi sie udac.... Ale jak nietrudno sie domyslic nie zawsze sie udaje, a w wariancie najbardziej pesymistycznym moze nam nie wypalic kilka koncepcji pod rzad. Najprosciej w takiej sytuacji isc na dziwki do dobrej agencji i odreagowac ...............

Jest to jednak rozwiazanie polowiczne, chociaz oczywiscie jak najbardziej polecam...
Zeby uniknac niepotrzebnej frustracji w sytuacjach kiedy budzimy sie z reka w nocniku, warto z gory zalozyc ze dana koncepcja moze okazac sie calkowicie bledna i przygotowac plan gry na taka ewentualnosc.
Przyklad: Zalozmy ze prognozujemy znacznie oslabienie USD przy jednoczesnym wzmocnieniu EUR. Oczywiscie ukladamy sobie szczegolowy plan longow na EUR/USD, ale na wszelki wypadek zakladamy ze dolar moze rownie dobrze sie wzmocnic. Szukamy wtedy waluty potencjalnie slabej (np. NZD) i ukladamy gruntownie przemyslany plan shortow na NZD/USD. W pewnym sensie jest to podobne do tworzenia wariantow alternatywnych o ktorych pisali Frost i Prechter czy odwracania pozycji po przebiciu waznego POO/POW opisywanych przez Danielewicza. Ale nie zawsze da sie grac od razu w druga strone na tej samej parze...
W praktyce wyglada to nastepujaco: nastawiamy sie na longi na EUR/USD, w sytuacji gdy koncepcja okazuje sie bledna, szybko przechodzimy na shorty na NZD/USD a przeciez jeszcze mamy koncepcje niezalezne np. GBP/CHF. Pary walutowe sa dobrane przykladowo, ale glowna idea jest taka,
ze chocby nie wiadomo co sie stalo, jestesmy zwarci, gotowi i nie dajemy sie zaskoczyc.
A nasza gra jest plynna, spojna, gruntownie przemyslana, spokojna i przewaznie rowniez ...... zyskowna
W zasadzie chyba nie napisalem nic nowego, ale moze komus sie przyda...
Zapraszam do czytania moich artykułów "Jak zarabiać co najmniej 100% rocznie na rynku Forex" na portalu Comparic.pl