
Widać na nich jak wykres repaintuje, gdy zmieni się początkowy czas rozpoczęcia obliczeń. Ale widać też, że gdyby mieć wskaźnik, który oblicza szeregi skumulowane dla różnicy cen otwarcia i zamknięcia świec dla dwóch par (jak na screenach) od określonej daty, to możliwe, że zmieniając datę rozpoczęcia obliczeń zawsze będzie szansa na zawarcie transakcji. Nie trzeba by było szukać innych par walutowych, wystarczyłoby zmienić czas obliczeń. Poszukać interesującego nas spreadu, np. 30-40 piipsów i wtedy wchodzić na rynek. Pozycję zamykałoby się przy tym samym ustawieniu czasu co początkowe wejście.