Nic nie piszę bo ostatnio zajęty bardzo byłem, a potem przy okazji zaliczyłem pobyt w szpitalu, czasu na naukę też nie było, kontem obecnie się bawię, testuje różne założenia, więc rachunek spada/rośnie i tak w kółko. Spowodowane jest to m.in. częstym nieotwieraniem zleceń oczekujących przez brokera, które otwierają się kiedy cena znów wraca do danego poziomu, ale wtedy analiza jest już nie ważna i oczywiście wyłapują wtedy sl. Przede mną jeszcze doprecyzowanie swoich zasad i stworzenie trading planu, który będę mógł wydrukować i mieć pod ręką ;D
https://imagizer.imageshack.us/v2/1421x ... 4/zmnn.png Tutaj ostatnie zagranie na usd/jpy, coś z cyklu, przekroczę twój TP o 30 pipsów, ale nie zamknę tylko wrócę zjeść twój SL...
Zlecenie weszło z palca, ale musiałem odejść od komputera i zostawiłem z ustawionym SL i TP. SL duży bo 30p, ale normalnie siedząc przy komputerze, prowadziłbym pozycje, najpierw bym zszedł zapewne do 15p, potem BE, następnie ustawiłbym go gdzieś w okolicach 104,405
Dużo jest takich "kwiatków", a to przecież konto demo.
Brick by brick
Re: Brick by brick
Zabiłem dzisiaj konto demo, zrobiłem mu titanica, 50 lotów w stronę przeciwną do trendu, żeby nie kusił powrót, po chwili było po wszystkim
Trochę kręciłem się na nim w kółko, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że dalsze bytowanie na nim przyniesie mi więcej szkód niż pożytku, dlatego za parę dni ruszam z kontem real na micro loty, na razie oczekuję, aż broker sprawdzi dokumenty.
Przejście na real wymusi na mnie niejako większa dyscyplinę. Bo pomimo tego, że demo traktowałem jak real to jednak, wolę zarobić nawet 1 centa na godzinę niż nic, wiedzy zdobyłem przez ten okres na tony, zapisałem pełno notatek, pełno własnych przemyśleń i wniosków, kiedy się tego wszystkiego trzymam, zarabiam, kiedy nie, tracę.
Więc wszystko czego mi potrzeba, to więcej cierpliwości i samodyscypliny, mniej znaczy więcej
A podejście do tradingu musi być ściśle "etatowo-przedsiębiorcze", masz plan musisz go realizować w 100%, odstępstwa, kończą się wiadomo jak, tak samo, trading musi być traktowany jak własny biznes, pozycję zajmowane tam gdzie prawdopodobieństwo dla nas jest największe, wtedy należy uderzyć stanowczo, ale z zachowaniem rozsądnego R:R.

Trochę kręciłem się na nim w kółko, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że dalsze bytowanie na nim przyniesie mi więcej szkód niż pożytku, dlatego za parę dni ruszam z kontem real na micro loty, na razie oczekuję, aż broker sprawdzi dokumenty.
Przejście na real wymusi na mnie niejako większa dyscyplinę. Bo pomimo tego, że demo traktowałem jak real to jednak, wolę zarobić nawet 1 centa na godzinę niż nic, wiedzy zdobyłem przez ten okres na tony, zapisałem pełno notatek, pełno własnych przemyśleń i wniosków, kiedy się tego wszystkiego trzymam, zarabiam, kiedy nie, tracę.
Więc wszystko czego mi potrzeba, to więcej cierpliwości i samodyscypliny, mniej znaczy więcej

A podejście do tradingu musi być ściśle "etatowo-przedsiębiorcze", masz plan musisz go realizować w 100%, odstępstwa, kończą się wiadomo jak, tak samo, trading musi być traktowany jak własny biznes, pozycję zajmowane tam gdzie prawdopodobieństwo dla nas jest największe, wtedy należy uderzyć stanowczo, ale z zachowaniem rozsądnego R:R.
Re: Brick by brick
Grałeś w pokera. Przerzucanie się z playmoney na real w sytuacji, kiedy nie zarabia się na playmoney? Wiesz jacy gracze tak robią
Ulubieni dla wszystkich regów.
Nie chodzi mi w żadnym wypadku o hejt, ale o zaklinanie myślenia. Sam też jakiś czas temu myślałem, że jak będzie real to będzie poważniej. Było tak samo, z tą różnicą, że konta real nie da się tak lekko "zrestartować".
Oczywiście życzę powodzenia.

Nie chodzi mi w żadnym wypadku o hejt, ale o zaklinanie myślenia. Sam też jakiś czas temu myślałem, że jak będzie real to będzie poważniej. Było tak samo, z tą różnicą, że konta real nie da się tak lekko "zrestartować".
Oczywiście życzę powodzenia.
Jak na świętego Hieronima jest deszcz albo go ni ma,
to pod koniec listopada pada albo nie pada.
to pod koniec listopada pada albo nie pada.
Re: Brick by brick
Krótko grałem playmoney, bo ludzie robili strasznie dziwne zagrania, ale byłem na znaczącym plusie i zaczęło nudzić, potem szybko przeszedłem na real
, najpierw stoliki, ale tam na małych stawkach było jak na playmoney, ludzie grali wszystko, byleby grać D:, ale to nie było to, ostatecznie odnalazłem się w sng i mtt.
Te konto już mnie zaczynało po części nudzić, nie zaklinam rzeczywistości, po prostu wiem że bardziej mnie to zdyscyplinuje, bo czasem patrzę na rynek przez dziurkę od klucza, a chwile po wejściu w pozycję myślę "przecież to wejście z dupy bo [tutaj pojawiają się argumenty]", a w międzyczasie dochodzi już spread + ewentualna strata, a pozycje trzeba zamknąć, narobię pełno takich głupich wejść i z wypracowanego zysku robi się nagle strata.
Muszę grać mniej, to jak selekcja rąk w zależności od pozycji i tego co dzieje się na stole
, a obrazowo to gram trochę jak durrrr czy Hansen, kiedy w pokera wolałem tight-aggressive i to samo chce zastosować na rynku. Selekcja wejść, wybranie takiego z najlepszym profit margin, r:r i % sukcesu i wtedy granie go z najlepszej pozycji agresywnie, do takiego podejścia potrzebna mi duża skuteczność(obecna oscyluje gdzieś pomiędzy 42-45%), ale teoretycznie powinno być ok D:, ale nic nie zakładam.
Cierpliwości mi nie brakuje, bo swój bankroll budowałem z freerolli, ale już czas pożegnać demo, możliwe, iż w obawie że utrwali we mnie właśnie takie głupie zagrania, a to samo potrafiło zrobić playmoney z człowiekiem, za długo i utrwalało się złe nawyki
Ostatecznie to konto demo nie pokazywało mi prawdziwych statystyk mojej obecnej gry, bo służyło do nauki i testowania różnych strategii, czasem bez patrzenia na to czy w danym momencie zarabia czy nie, więc ostatecznie je ubiłem. Zaczynałem od renko, a teraz, patrzę niemal na sam wykres ceny i indeksy euro oraz dolara. Od kiedy ustaliłem sobie obecne zasady, to zaczęło mi się przyjemniej grać, zaczęły się pojawiać dni, kiedy wszystko człowiekowi wychodziło, a potem małe nagięcie zasad, próba grzebania i nagle już nie było tak pięknie, a wszystko przez chęć łapania wszystkich ruchów, a to przecież bezsensowne i prowadzi ostatecznie do strat.
Na real, będę grał na pipsy nie kasę, w celu dalszej nauki prowadzenia pozycji i niewpychania się w jakieś paropipsowe ruchy, ryzyko nie więcej niż 1% ale jak konto pozwoli, to będę grał jeszcze mniejszym, taka dodatkowa motywacja, żeby nie wyprzedzać ani nie spóźniaj wejścia
Tak więc nic na siłę, nie stawiam sobie celów 100% w tydzień
, to jest dalej nauka, tylko już za prawdziwe pieniądze, a wiem że dobrze to na mnie wpłynie.
Tak jak tytuł tematu, brick by brick a w końcu będzie solidny fundament, z demo na micro, z micro na normal, a możliwe że ten real będzie zaczątkiem do budowania bankrolla do dalszej spekulacji. Więc czemu nie, ma być poważnie, solidnie, ale bez spinania się, liczy się dobre samopoczucie

Te konto już mnie zaczynało po części nudzić, nie zaklinam rzeczywistości, po prostu wiem że bardziej mnie to zdyscyplinuje, bo czasem patrzę na rynek przez dziurkę od klucza, a chwile po wejściu w pozycję myślę "przecież to wejście z dupy bo [tutaj pojawiają się argumenty]", a w międzyczasie dochodzi już spread + ewentualna strata, a pozycje trzeba zamknąć, narobię pełno takich głupich wejść i z wypracowanego zysku robi się nagle strata.
Muszę grać mniej, to jak selekcja rąk w zależności od pozycji i tego co dzieje się na stole

Cierpliwości mi nie brakuje, bo swój bankroll budowałem z freerolli, ale już czas pożegnać demo, możliwe, iż w obawie że utrwali we mnie właśnie takie głupie zagrania, a to samo potrafiło zrobić playmoney z człowiekiem, za długo i utrwalało się złe nawyki

Ostatecznie to konto demo nie pokazywało mi prawdziwych statystyk mojej obecnej gry, bo służyło do nauki i testowania różnych strategii, czasem bez patrzenia na to czy w danym momencie zarabia czy nie, więc ostatecznie je ubiłem. Zaczynałem od renko, a teraz, patrzę niemal na sam wykres ceny i indeksy euro oraz dolara. Od kiedy ustaliłem sobie obecne zasady, to zaczęło mi się przyjemniej grać, zaczęły się pojawiać dni, kiedy wszystko człowiekowi wychodziło, a potem małe nagięcie zasad, próba grzebania i nagle już nie było tak pięknie, a wszystko przez chęć łapania wszystkich ruchów, a to przecież bezsensowne i prowadzi ostatecznie do strat.
Na real, będę grał na pipsy nie kasę, w celu dalszej nauki prowadzenia pozycji i niewpychania się w jakieś paropipsowe ruchy, ryzyko nie więcej niż 1% ale jak konto pozwoli, to będę grał jeszcze mniejszym, taka dodatkowa motywacja, żeby nie wyprzedzać ani nie spóźniaj wejścia


Tak jak tytuł tematu, brick by brick a w końcu będzie solidny fundament, z demo na micro, z micro na normal, a możliwe że ten real będzie zaczątkiem do budowania bankrolla do dalszej spekulacji. Więc czemu nie, ma być poważnie, solidnie, ale bez spinania się, liczy się dobre samopoczucie

Re: Brick by brick
Dokumenty przesłane pod koniec stycznia do brokera w uk, sprawdzili, przysłali list, przelew zatwierdzony i od paru dni się przygotowuję do tradingu, już sam ten aspekt przejścia na real jest bardzo dobry, bo zaczęło mi się chcieć jeszcze bardziej spekulować 
Rozpisuje sobie plan tradingowy, plan prowadzenia pozycji i zarządzania kapitałem, jak w tym tygodniu nic nie zagram, to ruszam od poniedziałku. Kapitał mały, konto micro, max SL 10p(nie jestem fanem stałego SL, ale mały kapitał obecnie tego wymaga), więc muszę wyczekiwać na wejście po dobrej cenie i będę załapywał się na dłuższe rajdy, ale mimo wszystko będzie to daytrading, waluta depozytowa to euro.
Wszystko sobie podepnę pod myfxbook albo FF, nie boję się stracić kapitału, bo to koszty nauki, ale nie będę też nim szastał, prawdopodobnie max 4 wejścia dziennie, bo przeszedłem na razie od obserwowania kilku par, do obserwowania jednej, a jak pójdzie dobrze i się wyrobię, to dopiero wtedy wrzucę drugą. Ograniczenie liczby wejść, wymusza również na mnie "siedzenie na rękach" i oczekiwanie na jak najlepszą cenę, dlatego wchodzić będę zazwyczaj na pullbackach w interesujących mnie miejscach.
Więcej napiszę jak już wystartuje, ostatnio obserwowałem sobie USD/JPY i miałbym dwa wejścia z obu łącznie trochę ponad 200pipsów, ale nie grałem, bo nie mam jeszcze przygotowanych rozpisek, a rynek to niekończący się ciąg okazji, więc nic straconego. Jeżeli uda mi się zwiększyć kapitał, to będę raczej nastawiał się na wejścia po dobrej cenie, większym lotem i zbieranie mniejszej ilości pipsów, ale za to lepiej płatnych, ale to tylko na razie takie gdybanie.

Rozpisuje sobie plan tradingowy, plan prowadzenia pozycji i zarządzania kapitałem, jak w tym tygodniu nic nie zagram, to ruszam od poniedziałku. Kapitał mały, konto micro, max SL 10p(nie jestem fanem stałego SL, ale mały kapitał obecnie tego wymaga), więc muszę wyczekiwać na wejście po dobrej cenie i będę załapywał się na dłuższe rajdy, ale mimo wszystko będzie to daytrading, waluta depozytowa to euro.
Wszystko sobie podepnę pod myfxbook albo FF, nie boję się stracić kapitału, bo to koszty nauki, ale nie będę też nim szastał, prawdopodobnie max 4 wejścia dziennie, bo przeszedłem na razie od obserwowania kilku par, do obserwowania jednej, a jak pójdzie dobrze i się wyrobię, to dopiero wtedy wrzucę drugą. Ograniczenie liczby wejść, wymusza również na mnie "siedzenie na rękach" i oczekiwanie na jak najlepszą cenę, dlatego wchodzić będę zazwyczaj na pullbackach w interesujących mnie miejscach.
Więcej napiszę jak już wystartuje, ostatnio obserwowałem sobie USD/JPY i miałbym dwa wejścia z obu łącznie trochę ponad 200pipsów, ale nie grałem, bo nie mam jeszcze przygotowanych rozpisek, a rynek to niekończący się ciąg okazji, więc nic straconego. Jeżeli uda mi się zwiększyć kapitał, to będę raczej nastawiał się na wejścia po dobrej cenie, większym lotem i zbieranie mniejszej ilości pipsów, ale za to lepiej płatnych, ale to tylko na razie takie gdybanie.
Re: Brick by brick
Dzisiaj pierwsze dwie transakcje na koncie real
Mogło być lepiej, ponieważ mogło być +1% konta, ale nie wziąłem profitu, cofnęło do be+1 i poleciało dalej w moją stronę, potem druga transakcja, ale bardzo krótkoterminowa, bo zaraz nad strefą popytu i niedaleko okrągłego poziomu, a poniedziałek dzisiaj leniwy, z rana ruch a potem konsola na USD/JPY.
Sygnał miałem też przed 1 w nocy, ale po niedzielnym otwarciu, na mało płynnym rynku nie zamierzam grać, ciekawostką jest tylko, że gdybym go zagrał, to złapałbym prawie cały dzisiejszy ruch w dół na USD/JPY.
Podsumowanie:
Dwie transakcje łącznie +0,17% konta
Cierpliwość na znaczny plus, na demo grałem czasem już z nudów, bo i tak było to playmoney, na prawdziwym koncie, potrafię siedzieć i czekać aż pojawi się sygnał do zajęcia pozycji, w międzyczasie zawsze można robić coś innego, spekuluje sobie od 8 do 16
, po 16 nie interesuje mnie już co się dzieje na rynku, nawet gdyby pojawiła się super możliwość to trudno(tak jak dzisiaj parę minut po 16 D:).
Nauczyłem się także zawierać transakcje tylko w kierunku wyznaczonym przez wyższy TF, nie wchodzę przeciw głównemu trendowi, mam za małe konto na takie zabawy, więc jestem wybredny i skupiam się tylko na wzorcowych dla mnie wejściach.
Z czasem moja strategia będzie zapewne ewoluować w kierunku uproszczenia, ale na razie potrzebne mi większe doświadczenie, czasem sam nie ufam własnemu sygnałowi, ale to z czasem się dopracuje, ważna jest też dla mnie obserwacja ceny i tego gdzie się znajduje, nawet jak mam sygnał do zajęcia pozycji, ale cena zachowuje się nie tak jak trzeba to z niego rezygnuję.

Sygnał miałem też przed 1 w nocy, ale po niedzielnym otwarciu, na mało płynnym rynku nie zamierzam grać, ciekawostką jest tylko, że gdybym go zagrał, to złapałbym prawie cały dzisiejszy ruch w dół na USD/JPY.
Podsumowanie:
Dwie transakcje łącznie +0,17% konta
Cierpliwość na znaczny plus, na demo grałem czasem już z nudów, bo i tak było to playmoney, na prawdziwym koncie, potrafię siedzieć i czekać aż pojawi się sygnał do zajęcia pozycji, w międzyczasie zawsze można robić coś innego, spekuluje sobie od 8 do 16

Nauczyłem się także zawierać transakcje tylko w kierunku wyznaczonym przez wyższy TF, nie wchodzę przeciw głównemu trendowi, mam za małe konto na takie zabawy, więc jestem wybredny i skupiam się tylko na wzorcowych dla mnie wejściach.
Z czasem moja strategia będzie zapewne ewoluować w kierunku uproszczenia, ale na razie potrzebne mi większe doświadczenie, czasem sam nie ufam własnemu sygnałowi, ale to z czasem się dopracuje, ważna jest też dla mnie obserwacja ceny i tego gdzie się znajduje, nawet jak mam sygnał do zajęcia pozycji, ale cena zachowuje się nie tak jak trzeba to z niego rezygnuję.
Re: Brick by brick
Pierwszy tydzień pierwsze straty
-6,44% i to tylko i wyłącznie z mojej winy. Najpierw mały plus, potem strata, trochę ponad 2%, odrobiłem niemal całą, jedną transakcją puszczoną na noc, a potem się zaczęło, gra bez czasu na analizę i seria łapania SL, czysta głupota nic więcej, byłoby gorzej, ale powiedziałem sobie w końcu „dość, co ty robisz”.
Nie ma czasu na analizę, nie ma czasu na grę. Teraz siedzę od dwóch dni i wszystko sobie spisuję od nowa i przerabiam, żeby być pewniejszym, bo nie wierzę też w swoje sygnały, które okazują się słuszne, a potem wchodzę w jakiś badziew niepoprzedzony analizą.
Strata ma też dobre strony, wiem, że należy chronić kapitał, ale nie boję się też go stracić, nie wywróciło mnie na drugą stronę z powodu straty
są dla mnie niemal bez emocjonalne. Czasem tylko pojawia się złość, na samego siebie, że zagrałem za późno, nie z sygnałem etc.
To wszystko jest jednak do dopracowania, nauka i praktyka i wiem, że zyski w końcu przyjdą

Nie ma czasu na analizę, nie ma czasu na grę. Teraz siedzę od dwóch dni i wszystko sobie spisuję od nowa i przerabiam, żeby być pewniejszym, bo nie wierzę też w swoje sygnały, które okazują się słuszne, a potem wchodzę w jakiś badziew niepoprzedzony analizą.
Strata ma też dobre strony, wiem, że należy chronić kapitał, ale nie boję się też go stracić, nie wywróciło mnie na drugą stronę z powodu straty

To wszystko jest jednak do dopracowania, nauka i praktyka i wiem, że zyski w końcu przyjdą

Re: Brick by brick
Załóżmy, że ktoś uczy się latać samolotem.chihuahua pisze:Grałeś w pokera. Przerzucanie się z playmoney na real w sytuacji, kiedy nie zarabia się na playmoney? Wiesz jacy gracze tak robiąUlubieni dla wszystkich regów.
Nie chodzi mi w żadnym wypadku o hejt, ale o zaklinanie myślenia. Sam też jakiś czas temu myślałem, że jak będzie real to będzie poważniej. Było tak samo, z tą różnicą, że konta real nie da się tak lekko "zrestartować".
Oczywiście życzę powodzenia.
Lata szybowcem (na szczęście) z instruktorem, który czały czas
kontroluje lot i wytyka błędy.
Kursant zamiast się uczyć mówi, że jakby wsiadł do myśliwca
to na pewno by szło mu lepiej bo tam się szybciej lata i przez
to wymusi dyscyplinę.
Takie to myślenie.

Tysiące ludzi tak myśli i robi a finał jest prawie zawsze taki sam.
Statystyka jest bezlitosna.
Re: Brick by brick
Święte słowa. Jestem na tym etapie co Ty. Emocje już nie biorę górę nam zdrowym rozsądkiem. I też wierzę, że już wkrótce pojawią się zyskiWel3s pisze:Strata ma też dobre strony, wiem, że należy chronić kapitał, ale nie boję się też go stracić, nie wywróciło mnie na drugą stronę z powodu stratysą dla mnie niemal bez emocjonalne. Czasem tylko pojawia się złość, na samego siebie, że zagrałem za późno, nie z sygnałem etc.
To wszystko jest jednak do dopracowania, nauka i praktyka i wiem, że zyski w końcu przyjdą


No pain, no gain
- Kimkolwiek
- Pasjonat
- Posty: 960
- Rejestracja: 09 kwie 2013, 06:26
Re: Brick by brick
no i co??? grales na tym realu i przestales?? pffff jak masz tak prowadzic dziennik to lepiej go nie zakladaj, szkoda zawracac gitare
Moja droga do wielkiego chajcu: http://www.forexfactory.com/kimkolwiek#27
Cos dla relaksu: https://www.youtube.com/watch?v=ACVUPrlDeTI
Nie sprzedaje sygnalow, nie robie szkolen.
WARNING:
DO NOT TRY THIS AT HOME!
Cos dla relaksu: https://www.youtube.com/watch?v=ACVUPrlDeTI
Nie sprzedaje sygnalow, nie robie szkolen.
WARNING:
DO NOT TRY THIS AT HOME!